Obudziłam się. Zobaczyłam Tony'ego. Spał jeszcze.
Podniosłam się. Godzina 13. Wzięłam wszystkie rzeczy. Tony wstał. Nath powiedział, że mnie odwiezie.
Pożegnałam się ze wszystkimi, było mi smutno, im chyba bardziej.
Po 15 odleciałam z lotniska.
Lot był pełen obaw. Pisałam z Nastką.
Przesłuchałam piosenki Bartka.
"I wiele razy ją zawiodłem.
W potrzebnych chwilach,
Mnie nie było.
Rekompensata będzie słodka,
jak ty, kochanie dobrze wiesz."Czy on rapował o mnie?O naszej wcześniejszej relacji?
Ciekawe czy taką samą będziemy mieli, jak powiem mu o dziecku. Kiedy ja mu wogóle o tym powiem. A może nie powiem, aborcja i tyle. Kurde, Amelka o czym ty myślisz wogóle.
Bałam się cholernie. W sumie nawet nie wiedziałam co ja mam ze sobą zrobić. Z dzieckiem co mam zrobić.
W końcu Bartek może mnie zostawić, nikt nic nie mówił o dziecku w naszym związku.
Miałam nadzieję, że Nastka mi pomoże.
