Rozdział 28

6.6K 193 25
                                    

Scena +18! Czytasz na własną odpowiedzialność.


Wieczór w towarzystwie Cartera minął naprawdę szybko ale przyjemnie. Jak to mówią, w dobrym towarzystwie czas płynie szybciej. Dowiedziałam się też na czym stoimy jeśli chodzi o naszą relację i zadowala mnie ten związek jaki stworzyliśmy, mimo wszystkich przeciwności losu, które nas napotkały. Wszystkie te złe chwilę i wspomnienia staram się zepchnąć na dalszy plan i nie zaprzątać sobie głowy rzeczami na które nie warto marnować czasu i energii. Wciąż nie mogę uwierzyć, że mimo tego wszystkiego wyszliśmy z tego bez szwanku i cali, a przede wszystkim zostaliśmy razem i wydaję mi się, że całe te zło jeszcze nas bardziej do siebie zbliżyło. Przypominam sobie wszystkie chwilę z Carterem i nie mogę uwierzyć, że minęło tak niewiele czasu, a my już tyle przeżyliśmy, to rzadko spotykane, można nawet powiedzieć, że sytuacja spotykana raz na milion. Jestem w stanie zrobić wszystko dla tego mężczyzny i wiem, że on także zrobiłby wszystko dla mnie. Odwróciłam wzrok z krajobrazu za oknem na najpiękniejszego mężczyznę jakiego w życiu widziałam.

-O czym myślisz, kochanie? - Zagryzłam wargę i czułam jak policzki robią mi się czerwone, ponieważ chyba jeszcze nigdy nie zwróciłam się do niego zdrobniale. Carter spojrzał na mnie leniwym wzrokiem i zaraz wrócił spojrzeniem na drogę przed nami.

-O Tobie, mała. – Widziałam jego lekki zarost i jak językiem sunie po wargach aby je zwilżyć. Poczułam jak spinają mi się mięśnie w podbrzuszu. Zacisnęłam uda i przez resztę drogi żadne z nas nie wypowiedziało już słowa, ale nie było między nami niezręcznej ciszy, a bardziej spokój. Nigdy w życiu nie czułam się tak szczęśliwa jak przy nim. Nie sądziłam, że człowiek może się tak czuć przez miłość. Uśmiechnęłam się i wróciłam wzrokiem za szybę. Pod mój dom zajechaliśmy po jakichś 15 minutach.

-Wejdziesz do góry?- Zapytałam nieśmiało. Nie chciałam zabrzmieć na zdesperowaną.

-Jeśli tego właśnie chcesz, maleńka. – Puścił mi oczko i odpiął pasy, po czym wyszedł z samochodu i otworzył moje drzwi. Podał mi dłoń, którą bez wahania złapałam i ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania. Oboje zdjęliśmy buty i poszliśmy do kuchni.

-Chciałbyś się może czegoś napić? -Odwróciłam się tyłem do niego i sięgnęłam do lodówki po zimny sok pomarańczowy. Nagle poczułam dłonie na swojej talii i brzuchu.

-Wyglądasz nieziemsko w tej sukience. -Szepnął w moje ucho na co dostałam gęsiej skórki, po czym przejechał brodą po policzku i złożył pocałunek na mojej szyi. Odruchowo odchyliłam głowę w bok, aby ułatwić mu dostęp, a on skorzystał z okazji i pogłębił pocałunek, sunął językiem po wrażliwej skórze i przygryzał lekko płatek ucha. Dłonią sunął po moim brzuchu, talii aż w końcu doszedł do piersi i zaczął je lekko ściskać, oparłam głowę o jego ramię i rozkoszowałam się dotykiem gładkich dłoni. Po chwili wsunął ręce pod sukienkę i sprawnym ruchem ją ze mnie ściągnął, nie zgłaszałam sprzeciwu. Odwróciłam się twarzą w jego kierunku i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku, bez większego wysiłku podniósł mnie za pośladki i zaprowadził do sypialni, niewiele myśląc stanęłam na równe nogi i ściągnęłam z niego koszulę składając lekkie pocałunki na jego klatce zaczęłam schodzić niżej do brzucha, rozpięłam jego pasek zaraz po tym spodnie. Przez głowę przechodziły mi różne myśli, że on tyle razy sprawił mi przyjemność, a ja nigdy jeszcze się nie odwzajemniłam i to właśnie był ten moment kiedy chciałam to zrobić.

-Lauro, nie musisz tego robić. - Spojrzałam na niego spod rzęs i nie zrywając kontaktu wzrokowego uklęknęłam przed nim zsuwając spodnie do kostek, pomógł mi je ściągnąć do końca i takim sposobem miałam go w samych bokserkach przed sobą. Zeszłam wzrokiem niżej na jego kroczę i same wyobrażenie tego co mogę z nim teraz zrobić mnie podniecało. Złożyłam małe pocałunki na jego brzuchu i językiem sunęłam aż po gumkę bokserek. Wsunęłam kciuki pod materiał i już miałam je ściągnąć kiedy energicznie podniósł mnie za ramiona i rzucił na materac łóżka.

-Nie mogę już dłużej czekać, Lauro. Chce Cię zerżnąć. Tu i teraz. - Po tych słowach zsunął ze mnie majtki, położył się na mnie, całował szyje i szczękę. Ręce złapał nad głową krępując moje ruchy, drugą ręką ściągnął swoje bokserki i już po chwili poczułam jak wdziera się we mnie. Robił to delikatnie. Bez pośpiechu.

-To może chwile poboleć, maleńka. - Po tych słowach wszedł we mnie cały, a ja gwałtownie złapałam powietrza w płuca odchylając głowę do tyłu. Odczuwałam ból ale pomieszany z przyjemnością, dziwna i równocześnie wybuchowa mieszanka.

-Kocham Cię. -Wyszeptał w moje usta po czym mnie pocałował i zaczął się poruszać szybciej i mocniej. Ból przestał istnieć, a została sama przyjemność, jęczałam i wiłam się pod nim chcąc wciąż więcej i więcej jego. Dyszał w moje ucho co jeszcze bardziej mnie nakręcało, ta wiedza, że jemu jest równie przyjemnie jak mnie. Poczułam jak rośnie we mnie to coś z czym jeszcze się nie do końca oswoiłam. Po chwili poczułam to w całym ciele jak zalewa mnie fala rozkoszy, zamknęłam mocno oczy nie mogąc już tego wytrzymać.

-Lauro dojdę na Twój brzuch. - Nie zdążyłam dobrze wyjść ze stanu zaćmienia i poczułam ciepło na brzuchu. Otworzyłam oczy i przez ułamek sekundy myślałam, że Carter wyszedł i zostawił mnie tak na pastwę losu ale za moment zobaczyłam, że wraca z ręcznikiem i zaczyna mnie wycierać. Ręcznik wcześniej musiał zamoczyć w ciepłej wodzie, nie mam pojęcia dlaczego ale rozczuliło mnie to.

-Dziękuję. - Uśmiechnęłam się do niego, a ten odwzajemnił. Pochylił się, złożył mały pocałunek na moim czole i wyszedł z sypialni podejrzewam, że odnieść ręcznik do prania i nie myliłam się, bo zaraz wrócił i położył się obok mnie w łóżku przykrywając nas kołdrą. To było cudowne i nigdy nie sądziłam, że swój pierwszy raz przeżyje z głową mafii. Niczego nie żałuję. Nie mogę skłamać, że jestem wykończona, odwróciłam się tyłem do Cartera, a on przytulił mnie mocno i tak zasnęliśmy.



Przepraszam, że tak długo zajęło mi dodanie kolejnego rozdziału, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie może tyle, że dopadł mnie brak weny i straciłam trochę wątek po drodze. Mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone :(

SenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz