Rozdział 4: Klinika

30 4 1
                                    

Do końca tego cierpienia zostało jeszcze 20 minut. Nie dawałem rady jeszcze choć przez sekundę udawać, opuściłem gardę, popłakałem się gdy śpiewałem a wszyscy patrzyli się na mnie jak na jakiegoś dziwaka. W tamtej chwili miałem wrażenie, że chcieli mnie wsadzić w kaftan i posłać do psychiatryka...                                                                                                                                                                        Starałem się jakoś przemęczyć te 20 minut, trwało to wieczność ale było po próbie. Gdy zdałem sobie sprawę, że przez moją złośliwą matkę muszę tu jeździć co tydzień miałem ochotę jej coś zrobić, a może sobie, sam już nie wiem. Nie odzywając się, wyszedłem niezauważony z sali i poszedłem do samochodu. 

Mama opatrzyła na mnie błagalnie i powiedziała - Nie rycz, to tylko piosenka, przesadzasz. I weź się ogarnij, będą mówić, że jesteś z patologicznej rodziny. A jedyną patologią jesteś ty

Myślałem wtedy, że mnie coś trafi, powstrzymywałem się tylko żeby jej nie pierdolnąć w twarz.    Takim zachowaniem ona jest bardziej patologiczna niż ja. Po mimo tego, jednak chyba jest ze mną coś nie tak, skoro wszyscy tak mówią...chyba jest w tym nieco prawdy.                                            Nie zauważyłem nawet, że już wróciłem do domu. Poszedłem do pokoju, wściekły przecierając czerwone i przekrwione od płaczu oczy. Zamknąłem się na klucz i zacząłem rozmyślać - ,,Co jest ze mną nie tak?" - ciągle zadawałem sobie to pytanie. Chyba wszystko, skoro nawet moja rodzina ma mnie dość, nie rozumie i patrzy jak na dziwaka. Przynajmniej tata tak nie uważa, szkoda tylko, że nie będzie mógł mi powiedzieć co o tym uważa...przecież zmarł 4 lata temu...-zacząłem, mówić do siebie. Nie wiem dla czego przypomniał mi się ojciec, obiecałem sobie, że nie będę do tego wracał.                                                                                                                                                    Ja już nie wytrzymuję! Stwierdziłem, że potrzebuję pomocy, chciałem żeby ktoś mnie wysłuchał, pocieszył i może doradził co mam zrobić, bo sam już zacząłem się w tym gubić.                                    

PRZYCHODNIE PSYCHOLOGICZNE-wpisałem w telefon z nadzieją, że znajdę coś niedaleko.

Po dłuższym czasie skrolowania jakichś starych artykułów znalazłem stronę przychodni psychologicznej niedaleko mojego domu. Wszedłem na ich stronę i napisałem, że chcę się umówić na sesję. Pierwsze spotkanie miało się odbyć jutro o 8:30 teoretycznie musiałem iść wtedy do szkoły, ale nie chciałem. Wolałem opuścić lekcje i iść gdzieś gdzie nie będę wyśmiewany, chyba. 

Byłem zmęczony tym co się dziś wydarzyło więc położyłem się na łóżku, przykryłem się ogromną i miękką kołdrą i zasnąłem.

7:30 

Usłyszałem głośne pikanie budzika, wyłączyłem go i zaspany odkryłem się i wstałem z łóżka. Poszedłem na dół sprawdzić czy mama już pojechała, zszedłem cicho po schodach i rzuciłem okiem na okno, nie widziałem jej samochodu więc domyśliłem się że jest już w pracy. Wróciłem więc do pokoju, ubrałem się, umyłem zęby i rozczesałem wykołtunione króciutkie włosy, założyłem buty i zbiegłem na dół, wziąłem klucze i wyszedłem z domu zatrzaskują i zamykając drzwi.                                                                                                                                                                                          Nie wiedziałem dokładnie gdzie mam iść więc włączyłem telefon, wszedłem w google maps i wpisałem adres : Ul.Zabielskiego 313 e-Warszawa. Szybko znalazłem ten adres, szedłem tam 15 minut aż zobaczyłem wysoką starą kamienicę, zdziwiłem się że spotkania z psychologiem odbywają się w takiej...ruderze? Sam nie wiem jak mam to opisać, nie jestem i nigdy nie byłem w tym najlepszy. Otworzyłem stare, wielkie drewniane drzwi, spojrzałem na zegarek i zauważyłem, że mam jeszcze sporo czasu więc usiadłem w poczekalni i zacząłem skrolować Facebooka z nudów. 

8:30

Zaczęło się moje spotkanie, podeszła do mnie wysoka rudowłosa kobieta, przywitała się i zaprosiła mnie do środka. Wszedłem do malutkiego białego jak śnieg pokoju, po za dwoma czarnymi fotelami i ogromnym oknem nie znajdowało się tam nic, przywitałem się i usiadłem.

Psycholożka przedstawiła się jako Agata Sosnowska, była bardzo miła i w cale nie czułem się jak w gabinecie psychologa. Miałem wrażenie, że rozmawiam z przyjacielem, choć sam nie wiem nigdy nie miałem prawdziwego przyjaciela.                                                                                                            Ale wiedziałem, że to jednak jest terapia i musi nastąpić ten niezręczny moment w, którym zwykła rozmowa zamienia się w analizę każdego wypowiedzianego słowa.                                            Czy może tylko ja tak mam? - zwątpiłem czy to normalne                                                        

Pani Sosnowska spytała się mnie czemu umówiłem się na sesję. Wyjaśniłem, że jestem trans-płciowym mężczyzną, czuję się źle ze sobą i nie jestem akceptowany. Rozwinęła temat i zaczęła mówić o rzeczach o, których nigdy nie słyszałem. Zasugerowała mi wizytę u seksuologa i rozpoczęcie opinii psychiatrycznej. Wytłumaczyła mi na czym to polega i co będę musiał zrobić, dała mi też wizytówkę seksuologa, którego poleca. Sesja skończyła się bardzo szybko, godzina minęła szybko jak minuta. Miałem jeszcze czas żeby zdążyć na lekcje, ale nie chciałem iść do szkoły i narazić się na drwiny, z resztą chodzę tam codziennie i słyszę ciągle to samo, i od nauczycieli i od uczniów. Czasem zastanawiam się po co wogle tam chodzę. 

Zaciekawił mnie temat seksuologa i opinii psychiatrycznej, z resztą to jest jedyna legalna droga do korekty płci. Prędzej czy później i tak musiałbym się tego podjąć. Bałem się tylko jak zareaguje na to mama i siostra, myślę, że nie lepiej niż na to jak się czuję...                                                 Stwierdziłem, że odłożę to na później, może jak będę pełnoletni. Na pewno nie teraz, nie dałbym rady sam tego ogarnąć.

The TransformationOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz