NATAN
Wiecie kim jest ta dziewczyna jedyna osoba która może mnie uwolnić od bestii. Jedyna krewna jaka mnie może uratować. Nie przybyła by tu z własnej woli gdyby nie perswazja. Chce się pozbyć tego uczucia, że muszę uważać by nie skrzywdzić nikogo. Uczucie jest masakryczne. Teraz muszę czekać, aż JT zrobi szczegółowe badania i wtedy ruszę z miejsca ze wszystkim. Chce by już było po tym całym cyrku. Chciałabym, żeby Weronika już wróciła, nasze dziecko które nosi nie miało genu bestii. Nie pozwolę na to.
Widzę jak właśnie Weronika wsiada do windy, więc ręką zatrzymuję zamykające się drzwi. Widać po jej minie, że miała nadzieje iż nie zdążę. Nie tym razem słońce. Stanąłem obok niej przyglądając się od razu.
- Czego chcesz - zaczęła od razu.
- Porozmawiać po pracy - rzekłem.
- Nie mam czasu muszę się moją córką zająć - jest nieźle podkurwiona - Nie będę miała zbytnio jak się zając pańskimi sprawami panie Hudson.
- Panie Hudson ? -no teraz to dojebała z tym.
- Przepraszam - w tym momencie tworzyła się winda. Wymijając mnie wyszła z windy. Wiec jeszcze korzystając z mocy bestii po sekundzie byłem u niej na fotelu w biurze. Po chwili weszła wcale nie była zbytnio zaskoczona mają obecnością. Przewróciła oczami obróciła się w drugą stronę chcąc wyjść. Zdążyłem ją zatrzymać.
- Wróć proszę do domu. - rzekłem.
- A co już ci się znudziła.
- Nie nigdy bym nie.... Wytłumaczę ci wszystko.
- Nie już raz mnie okłamałeś jeszcze ci mało. - rzekła. Nie odpowiedziałem. - Pytam się jeszcze raz czy ci jeszcze mał.. - pocałowałem ją brakowało mi tego. A ona od razu mnie spoliczkowała.
- Nie rób tego więcej! - wytarła usta o rękę trącając mnie i podeszła do biurka. - A teraz czy czegoś pan potrzebuję.
- Tak, proszę abyś zamówiła stolik w restauracji i jedziesz ze mną. To sprawy biznesowe - od razu wyjaśniłem zanim z tą buźką by na mnie wyskoczyła.
- Czy coś jeszcze ?
- W sumie to tak, kto jest z Rose.
- Pani Morgan.
- To zadzwoń i powiedz, żeby otworzyła drzwi.
- Po co ?
- Mówiłem wrócisz mieszkać do mnie. - spojrzała wzrokiem nie do opisania. Wciągnęła tylko powietrze po czym sięgnęła za telefon i zadzwoniła do pani Morgan. Za spokojnie to zrobiła. Po czym nadal będąc u niej, siedziałem na kanapie grzebiąc w telefonie. W tym czasie zadzwoniła do restauracji by zamówić stolik.
WERONIKA
Myśli, że może wszystko niczego się do tej pory nie nauczył. Dochodzi czternasta, więc zabieram płaszczyk i czekam przy recepcji na Natana. Zjawia się po dwóch minutach i w ciszy wychodzimy z budynku. Po nie wiem jakim upływie czasu dotarliśmy na miejsce. Nie czekając na niego wysiadłam od razu czekając aż dotrze. Byłam znudzona tym, że od kiedy wyprowadziłam się to w pracy wszędzie ciągnie mnie za sobą. Weszliśmy do restauracji i skierowali nad od razu do stolika.
- Na kogo czekamy - zapytałam
- Na nikogo - gdy to powiedział zagotowało się we mnie. Natychmiast wstałam. Jednak mnie powstrzymał.
- Usiądź - powiedział wyrastając przede mną. Dobra będę to już mieć z głowy. - Zamów coś sobie.
- Nie mam ochoty i streszczaj się - słysząc to od razu przeszedł do rzeczy. Gdy wytłumaczył mi wszystko zrozumiałam, że to było kolejne kłamstwo. Jednak również go rozumiałam. Nie był pewien czy to zadziała. A ja miałam wybór co mam zrobić. Jednak chcę byśmy byli normalnymi ludźmi bez żadnych kłamstw. Muszę to przemyśleć. Wiem, że chciałby odpowiedź teraz. Ale obiecałam mu, że odpowiedź dam mu wieczorem. Jak będę w domu. Mętlik jeden wielki mętlik.
Jak myślicie co zrobi bo szczerze sama nie wiem hah :) Dzisiaj krótszy ale ciesze się że w ogóle udało mi się go dodać

CZYTASZ
Bestia z przymusu (zakończone część II )
Romance2 część Bestia z miłości tym razem rozdziały będą co 2 dni ale będą dłuższe