-Jeszcze?
-Nie, już, dzięki.Tata podał mi talerz z lasagną, którą zaczęłam jeść. Mogę to jeść codziennie i i tak mi się nie znudzi.
-Wszystko w porządku?
-Tak, wszystko super.
-No to ok.Nagle mój brat pokazał ludzką twarz. Aż się, kurwa, wzruszyłam.
Po obiedzie usiadłam w moim pokoju na pufie w kolorze do niczego nie pasującym. Ściany białe i szare, dodatki białe, szare i turkusowe a pufa pomarańczowa. Co ja miałam w głowie? Zapaliłam lampkę bo w październiku, a właściwie już jego drugiej połowie, o szesnastej jest już ciemno. Otworzyłam książkę na miejscu gdzie znajdowała się zakładaj i zagłębiam się w lekturze "Osobliwego domu". Zdecydowanie odbiega od filmu, ale to chyba nie na minus.
Dopiero koło szóstej zabrałam się za zadania na sprawdzian z matmy i inne pierdoły do szkoły których część standardowo odłożyłam na dzień następny.
Od dziewiątej odpaliłam "Obsesję" i uruchomiłam komputer by zabrać się za Simsy. Szesnastolatka grająca w TS4 jest czymś normalnym. Wmawiaj sobie dalej, może zadziała.
Spać poszłam późno, jak zwykle słuchając muzyki. A cały mój "rytuał" zasypiania zakończyłam składanką scen z 3 sezonu norweskiego SKAM'u. Evak to najlepszy ship na świecie. No może jeszcze Drarry.
W poniedziałek jak zwykle siedziałam na parapecie w szkole i oglądałam National Geographic i ich program o katastrofach lotniczych, gdy kątem oka zobaczyłam nowe, czarne Porshe podjeżdżające na parking pod szkołą. Na miejscu kierowcy siedziała tą dziewczyna, którą spotkałam w sobotę u Louisa i sam Louis, na miejscu pasażera.
Ciekawe kto to. Może siostra? W zasadzie są podobni no i musiała mieć klucze, ale czemu nic mu nie powiedziała, że przyjeżdża? Wydawał się być zaskoczony gdy ją zobaczył. No i przy okazji musiałaby to by być tą z Francji, bo ta co ma dziecko raczej by od tak nie przyjechała.
Skupiłam się na oglądanym filmiku i po kilkunastu minutach podszedł do mnie Louis. Wyglądał, jakby by to powiedzieć, źle. Podkrążone i zaczerwienione oczy, potargane włosy i jakieś dresy. Nie przypominał typowego Louisa.
-Hej.
-Hej.
-Wszystko okej?
-Okej.
-Louis...
-Nie chcę o tym rozmawiać. A już na pewno nie tutaj.
-A na imbirowej herbatce po szkole?
-Okej.
-Okej.Wos. Wkurwiający przedmiot, który próbuje nauczyć nas czegoś o świecie, ludziach i polityce, ale ułomnie mu to wychodzi. Na szczęście siedzę sama, a przedmiot mamy raz w tygodniu. Za mną siedzi Louis z Liamem, więc pomagamy sobie na sprawdzianach.
-Wolne tu?
Poderwałam głowę znad telefonu i wlepiłam wzrok z brązowe tęczówki Zayna.
-Sama siedzę, jak chcesz to siadaj.
-Spoko. Wyglądasz na mądrą, pomożesz?
-Mhm.W zasadzie to jest przystojny. Ale nie mój typ. Sprawdzian się zaczął i nie okazał się być tak trudny jak zapowiadali. Uczyłam się mało, a mimo to poszło mi chyba ok. Kilka wykresów, tabelek. Cztery powinno być. Kątem oka widziałam, że chłopak spoglądał to na mnie, to na moją kartkę, ale chyba doskonale zdawał sobie sprawę, że mamy inne grupy, bo nawet nie przepisywał ode mnie. A to widać, jak ktoś zrzyna. Jak to mówi mój pan od geografii, "do zrzynania trzeba mieć dobrą twarz". Odłożyłam długopis a kartkę oddałam nauczycielce, po czym zaczęłam przyglądać się profilowi mojego "kolegi" z ławki.
Dosyć mocne rysy, raczej niezbyt popularne u Anglików, ciemne włosy, niemalże czarne, które zapewne w wakacje były farbowane na różowy. Część pasm ma jeszcze taki pobłysk. Oczy ciemne, mocno piwne, długie rzęsy, standard u chłopaków. To niesprawiedliwe, że my, kobiety, musimy je przedłużać, laminować tuszować i Bóg wie co jeszcze, a oni dostają to w pakiecie wraz z dniem narodzin. Dobrze robił, że ubierał głównie czarne ubrania. Podkreślała to jego urodę.
CZYTASZ
☆Nigdy nie trać nadziei☆~☆1D ff☆
FanficPrawdopodobnie jedno z wielu podobnych ff na temat One Direction. Ale mimo to mam nadzieję, że Ci się spodoba :)) Amelia jest zwykłą dziewczyną, która podejmuje właśnie w swoim życiu decyzję, od której może zależeć wiele - wybór szkoły. Co się stani...