Bądź sobą. Pamiętaj. Ale czy ktokolwiek jest sobą na co dzień? Każdy zakłada swoją uśmiechniętą maskę mimo, że w środku się miażdży. Każdy próbuje sprostać oczekiwaniom innych, by chodź w małym stopniu upodobnić się do reszty społeczeństwa. I można to wypierać, ale to prawda.
A ja tymczasem szykuję się na pierwszą w życiu randkę, która została przełożona, bo coś Alexowi wypadło, a dokładnie palec na wf-ie, i musiał iść do lekarza, żeby mu go nastawił. Jest piątek, 17:26, ciemno jak w dupie u goryla, a ja nie wiem jaki sweter wybrać. Chuj, biorę biały.
Makijaż taki jak zawsze: czerwonawo pomarańczowe powieki ze złotym cieniem i kreski, niezauważalnie wytuszowane rzęsy i w pizdu rozświetlacza na skroniach.
Do kompletu czarne rurki i szalik w szkocką, czerwoną kartkę. I gitówa.
Ostatnio posypało mi się większość relacji. Z Louisem nie rozmawiałam od jakiegoś czasu, w dodatku jego mama trafiła do szpitala. Liam ma własne sprawy ze swoją dziewczyną, Niall też z jakąś kręci a Harry to Harry. Mam podejrzenia, że jest gejem. Ale nie będę drążyć, jak jest, to sam mi powie.
Nie rozumiem kogo obchodzi czyjaś orientacja. Gdy idę do maca albo poznaję nową osobę, to nie mówię ani nie piszę : Dzień dobry, nazywam się Amelia Styles, jestem biała, heteroseksualna oraz jestem introwertykiem, dlatego najlepiej nie odpowiadaj na to. Po prostu olej, dowidzenia.
No nie pisze tak.
Zobaczyłam, że przyszła do mnie wiadomość, dlatego szybko psiknęłam się perfumami i zakładając w przedpokoju buty wyszłam z domu wcześniej żegnając się z rodzicami.
Metrem dojechaliśmy na Soho a później poszliśmy do jakiejś chińskiej knajpki. Miałam problemy z jedzeniem pałeczkami, ale Alex pomógł mi z nimi.
Lubiłam ostre rzeczy, a to było ostre. Chyba nawet miałam łzy w oczach.
-I dlatego mówię mu... ej, czy ty płaczesz?
-Ja? Co? Nie, nie, ja po prostu...ugh… ostre to po prostu.Chłopak zaśmiał się pod nosem po czym zbliżył do mnie.
Siedzieliśmy na kanapie w rogu pomieszczenia mając piękny widok na zatłoczoną ulicę, ale też na prawie pustą salę.
Dzieliło nas może 40 centymetrów, a ja już zaczynałam wariować. Nie, stop. Opanuj się.
-Wiesz, ja… nie znamy się długo, ale podobasz mi się. Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem we wrześniu na apelu. Po prostu może chciałbyś kiedyś to powtórzyć? Nie, że znowu pójdziemy na chińszczyznę, ale może jakieś kino hmmm?
-Jasne, chętnie.
-Posłuchaj. Bo ja mam coś jeszcze. I to jest mniej przyjemne. Tylko spokojnie, po prostu słyszałem co mówią ludzie.
Spuściłam głowę przypominając sobie o wpisach. Łzy napłynęły mi do oczu.
-Słuchaj, zainteresowałem się trochę sytuacją i pogmerałem lekko. Jedna osoba ciągle relacjonowała imprezę. I był to mój znajomy. Miał na jednym nagraniu ciebie i Malika wychodzących razem za dom. I w rogu zobaczyłam to.
Wyciągnął telefon a na ekranie pojawiło się wideo przewinięte do odpowiedniego momentu. Faktycznie, zakładałam buty, Zayn miał w ręku koc, wyszliśmy. Wtedy chłopak wskazał z postać w lewym dolnym rogu.
Poczułam jak miękną mi nogi. Bella. Kurwa. Siostra Gigi. Siostra dziewczyny Malika. Pewnie się zmówiły.
-Mógłbyś mi wysłać te nagrania? Chce je sobie na spokojnie obejrzeć.
-Jasne.
Reszta randki minęła w świetnej atmosferze.
Wracając do domu dostałam wiadomość:
Alex
Dzięki za spotkanie, było fajnie.
Mhm, kropka nienawiści, that is what I like.
Nie będę kłamać, większości pozostałego do zakończenia szkoły roku nie pamiętam. Z Alexem zaczęłam się spotykać, choć nadal jest lekko sztywno, bo to jednak przyjaciel mojego brata. Ale gdy tego zjeba nie ma w pobliżu, jest zajebiście.
Aktualnie mamy koniec maja, jest ciepło jak na Anglię, i wraz z moimi znajomymi korzystamy z faktu wolnego. Wolnego dlatego, że ostatnie klasy piszą egzaminy końcowe. Ez.
Siedzę na trawie oparta o klatkę piersiową Alexa, on sam obejmuje mnie ramieniem. Razem z resztą paczki zamówiliśmy kebaby i opierdalamy je teraz w parku.
-Ej.
-Hmm.
-Co powiesz na podwójną randkę?Spojrzałam na Alexa i uniosłam brew, bo on sam nie za bardzo lubi randki, z resztą tak samo jak ja, a tym bardziej podwójne.
-A z kim?
-Moją znajomą i Le...Li...Louisem.Zdziwiona przeniosłam wzrok na Lou, bo nie powiedział mi nic o żadnej dziewczynie. A byliśmy blisko, tak mi się przynajmniej wydawało.
-Okej.
-Okej.Pocałował mnie w czoło i pociągnął mnie za sobą kładąc się na kocu.
CZYTASZ
☆Nigdy nie trać nadziei☆~☆1D ff☆
FanficPrawdopodobnie jedno z wielu podobnych ff na temat One Direction. Ale mimo to mam nadzieję, że Ci się spodoba :)) Amelia jest zwykłą dziewczyną, która podejmuje właśnie w swoim życiu decyzję, od której może zależeć wiele - wybór szkoły. Co się stani...