AWheeler: Panie Stark
AWheeler: Garnitur jest w garderobie
AWheeler: O 13 ma pan ważne spotkanie
AWheeler: Naprawdę, proszę się pojawić
AWheeler: Zarząd się niepokoi
TStark: Zwalniam ich
AWheeler: Nie może pan
TStark: I tak ich zwalniam
AWheeler: Proszę się po prostu pojawić
TStark: A odczepisz się potem?
AWheeler: Tak
AWheeler: I poszukam następnej sekretarki na swoje miejsce
TStark: Rozsądne.
AWheeler: O 13 w Sali Howarda
wyświetlono o 10:37
Od pamiętnego balu minął tydzień. Tony nie mógł powiedzieć, że to był najlepszy tydzień jego życia, chociaż z drugiej strony to był. Pił na umór, bawił się, zapoznał się bardzo blisko z pewną miłą dziewczyną, którą poznał na balu. Przy okazji utopił 3 telefony w wódce tylko po to, by Wheeler dała mu spokój. Chciał zapomnieć o całej tej balowej farsie, o przeklętym zdjęciu i o... o Natashy. Pozwolił, by kobieta w jakiś sposób zawróciła mu w głowie. Dotarło do niego jak wielką manipulantką była. Jak wszystkich w przeklętym Nowym Jorku okręciła sobie wokół palca. On też był winny. Kilka jej słów o tym, jak to martwi się o niego, a on leżał u jej stóp jak pies. Był głupi, totalnie głupi, pomimo całego intelektu i uroku, który posiadał.
Nie miał pojęcia o czym jest to spotkanie i dlaczego Wheeler określała je jako bardzo ważne, ale trzeba było przyznać, że kobieta idealnie wywiązywała się ze swoich obowiązków. Była wrzodem na dupie, ale z uporem maniaka donosiła mu nowe telefony, gdy poprzednie lądowały w alkoholowej kąpieli.
Z westchnieniem usiadł na łóżku. Głowa go bolała, miał ochotę wrócić do łóżka, ale wiedział, że nie może. Tydzień wystarczy. Musiał wrócić do prowadzenia interesów. Przynajmniej za dnia. Wieczorem mógł pić na umór. Taki miał plan. I – w jego odczuciu – to był najlepszy plan, jaki mógł wymyślić. Spojrzał na toaletkę przy łóżku. Na stercie papierów stała szklanka z wodą. Sięgnął po nią i upił łyk. Skrzywił się nieznacznie. Wheeler była sprytniejsza niż myślał – pod przykrywką wody kryły się elektrolity o najpaskudniejszym smaku, jaki kiedykolwiek miał okazję poczuć. Zerknął na papiery. Wheeler w czasie, gdy spał, musiała uprzątnąć kartki, które porozrzucał poprzedniego wieczora po całej podłodze. Dowód na kłamstwa Romanoff. Cały jej życiorys, ten prawdziwy. Informacje o licznych nagrodach, które zdobyła jako baletnica. Opisy katorżniczych treningów, które odbywała. Spis jej występów w różnych teatrach. Wszyscy bili się, by zobaczyć najpiękniejszą i najlepszą tancerkę z Rosji. Musiał przyznać, że była sprytna. Ukryła wszystkie informacje, zataiła wszystko. I przy okazji ostatnie kilka lat bez cienia zawahania okłamywała wszystkich.
Odstawił pustą szklankę na toaletkę. Uznał, że później się tym zajmie. Teraz musiał wziąć zimny prysznic i doprowadzić się do stanu używalności. Stark Industries nie istniało bez Tony'ego Starka i postanowił podtrzymać ten stan.
Dwie godziny później zaparkował pod budynkiem swojej firmy. Ogolony, świeży, z ułożoną fryzurą i ubrany w garnitur. Wszedł do budynku i puścił oczko do jakiejś kobiety. Nie zwrócił na nią zbytniej uwagi, chodziło o sam efekt.
Przed salą imienia Howarda Starka czekała na niego Wheeler. Ironiczne, urządzać spotkanie w sali poświęconej jego ojcu.
- Nawet się pan nie spóźnił, panie Stark – powiedziała i wyciągnęła w jego kierunku kilka kartek.
YOU ARE READING
Sprzeczność Interesów - Marvel FF
FanfictionZapomnij o wszystkim, co jest Ci znane z Marvela. Zapomnij o Avengers, superbohaterach i statkach kosmicznych. Oto bowiem nadchodzi coś gorszego niż walka z Szalonym Tytanem - The War of Corporations.