✵Umówisz się ze mną?✵

423 28 1
                                    

Yoongi pov


Wstałem dziś przed budzikiem, więc miałem czas na spokojne przygotowania do pracy. Wykonałem poranną toaletę i zrobiłem sobie śniadanie. Stwierdziłem, że naleśniki będą odpowiednim pomysłem, więc to danie stało się moim porannym posiłkiem.

Wyszedłem do pracy wcześniej, przez co doszedłem przed czasem i mogłem jeszcze na spokojnie się przebrać.

Ku mojemu zdziwieniu dotarłem jako pierwszy, co oznaczało, że musiałem wyjąć z kieszeni kurtki klucze, by otworzyć lokal. Przekręciłem kluczyk i wszedłem do środka, od razu kierując się na zaplecze.

Podczas przebierania usłyszałem charakterystyczny dźwięk dzwoneczka i już po chwili w pomieszczeniu ujrzałem Hoseoka.

-Cześć hyung -przywitał się z uśmiechem co po chwili i ja uczyniłem również, odwzajemniając gest.

Przebieraliśmy się w ciszy, a po upływie kolejnych pięciu minut znowu usłyszeliśmy dzwonek i na zapleczu pojawił się Tae razem z Ggukiem.

-Cześć Yoon -Przywitał się Tae, a młodszy kiwnął mi głową.

Gdy wszyscy byliśmy przebrani, stwierdziliśmy, że możemy jeszcze przed pracą porozmawiać, ponieważ do otwarcia lokalu zostało piętnaście minut.

-Macie dzisiaj jakieś plany? -zapytał w pewnym momencie Hoseok.

-Ja pewnie pojadę do mamy pomóc jej z rodzeństwem -powiedział Tae, który chwilę później znajdował się w ramionach królika, który obejmował go od tyłu w talii.

-Ja muszę się pouczyć. Nauczycielka biologi zapowiedziała nam sprawdzian na jutro, jakby nie rozumiała, że musi to robić z tygodniowym wyprzedzeniem -Na koniec swojej wypowiedzi Jeon przewrócił oczami, by wyrazić swoje niezadowolenie.

-Ja mam plan zaprosić dzisiaj Jimina na randkę -powiedziałem po chwili przerwy.

-CO? -krzyknęła jednocześnie reszta.

-No tak, mam plan się z nim dzisiaj umówić -Nie musiałem za długo czekać na typowy już cyrk.

Pisk Tae i Hoseoka, który ranił w uszy i Kook, który stara się ich zagłuszyć. Niestety z marnym skutkiem.

-Jeju tak! To się dzieje naprawdę! -krzyknął Tae.

Jeszcze chwilę rozmawialiśmy i udaliśmy się do pracy za to najmłodszy do szkoły.

Ja standardowo stanąłem za ladą, Taehyung roznosił zamówienia, a Hoseok poszedł do kuchni pomagać.

Czas mi się dzisiaj wyjątkowo nie dłużył, przez co nawet nie zauważyłem kiedy przez próg kawiarni przeszedł pewien chłopak o różowych włosach.

Akurat kończyłem wykonywać zamówienie jakiś dwóch nastolatek gdy zauważyłem tą jakże charakterystyczną różową czuprynę.

Chłopak miał na sobie czarne jeansy, biały T-shirt, a na to zarzuconą kurtkę z wyszytymi wzorami.

Siedział wpatrzony w telefon, dzięki czemu mogłem mu się bezkarnie przyglądać.

-Ekhem -oderwałem wzrok od Jimina dopiero gdy usłyszałem chrząknięcie, jak się później okazało Tae.

-Masz -postawiłem mu na blacie zamówienie dziewczyn i udałem się powoli w stronę chłopaka, słysząc jeszcze za sobą dopingi Tae.

Stanąłem przed nim i powiedziałem:

-Karmelowa latte na wynos? -Jimin lekko podskoczył w miejscu, a gdy spojrzał na mnie, na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.

-Tak -Od razu zająłem się jego zamówieniem, podczas którego obmyślałem plan zaproszenia go.

Prawdopodobnie weźmie kawę i wyjdzie, więc trzeba coś wymyślić.

Wiem.

Zamykając górę kubka, wziąłem do ręki marker i zacząłem pisać.

Czy zechcesz się ze mną umówić? Przyjdź na 20.30 pod kawiarnię. Jeżeli cię nie ujrzę, potraktuję to jako odmowę.

Chłopak przez cały czas patrzył na mnie uważnie, a widząc, że coś piszę po kubku, przechylił głowę w prawo.

Postawiłem kubek na blacie z uśmiechem, na co chłopak wziął do ręki przedmiot i odczytał treść na nim widniejącą.

Uśmiechnął się po raz ostatni i zostawiając wcześniej wyliczone pieniądze, wyszedł z budynku.

Tego dnia nie otrzymałem od niego żadnego liściku.



Kochani do końca został już tylko jeden rozdział nie licząc epilogu.





Coffee || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz