Zagłosuj i skomentuj. Szanuj moją pracę ;)
- Wszystko w porządku?- odezwał się zdziwiony
- Ttttak- wyjąkałam. Kiedy chciałam podnieść kubek z napojem on zrobił to samo i zderzyliśny się głowami.- Przepraszam - Uśmiechnął się widocznie zakłopotany i podał mi średniej wielkości kubek.
- Nic się nie stało - odwzajemniłam uśmiech i podrapałam się po karku. Po chwili zastanowienia brunet odezwał się ciszej
- Moze masz ochotę gdzieś wyjść? To jako wynagrodzenie... - zaproponował
- Jasne tylko nie wiem jak masz na imię - Zawachałam się
- Ashton - Uśmiechnął się pokazując swoje głębokie dołeczki sprawiając, że się rozpływałam. W tym momencie za ramie chwyciła mnie Melody.
- Hej już możemy... WOW - Popatrzyła na Ashtona z wielkimi oczami. - To ja może pójdę...
- Spokojnie Mel. Tylko wymienimy się numerami - Puściłam do chłopaka oczko. I tak się stało. W moich kontaktach miałam numer tego wymarzonego jedynego chłopaka.
- Hej! Przecież nie wiem jak masz na imię! - Wrzasnął gdy Melody ciągnęła mnie w stronę parkingu. A moją twarz oblał rumieniec.
- Mercedes - odkrzyknęłam i z uśmiechem oddałam się przyjaciółce.
- Czy to... - Zaczęła
- Tak - westchnęłam - To on. Chłopak z mojego obrazu, rozumiesz?! To jest chyba niemożliwe
- Jak to się stało, że go znalazłaś? Popatrzyłam na nią zawstydzona
- Wpadłam na niego - Moje policzki ponownie się zarumieniły - I w tedy zaproponował mi wyjście żeby mi wynagrodzić ten upadek... A jego...
- Co?!- przerwała - A ty mi nie powiedziaś?
- No przecież mówię - wyszczerzyłam się - A jego uśmiech jest taki boski... Dokładnie taki jak go namalowałam. Tylko, że on jest prawdziwy - rozmarzyłam się.
- Widzę, że ktoś tu się zakochał - Zachichotała Mel jak mała dziewczynka, która podnieca się na widok kucyka
- No... może trochę - uśmiechnęłam się i otworzyłam okno. Reszta drogi minęła spokojnie za wyjątkiem tego, że moja towarzyszka potrafi nieskończenie dużo mówić i irytować przy tym przechodniów w czasie korku.
-------
W domu było ciemno i pusto. Rodzice wyszli biegać a mnie zostawili na pastwę losu w tym wielkim mieszkaniu. Odłożyłam torby z zakupami i udałam się do mojego pokoju. Dotarcie do pomieszczenia nie zajęło mi zbyt wiele czasu, zmęczona rozłożyłam się na wielkim dwuosobowym łóżku i odpaliłam telewizor. Zastanawiałam się nad tym co się dzisiaj wydarzyło a do mojej głowy napływały liczne pomysły i wspomnienia. Z mojego zamyślenia wyrwało mnie powiadomienie z iphonea.
Od Ashton: Hej przeszkadzam? ;)
O mój Boże! Napisał do mnie! Czy ja śnię?
Ja: Nie no co ty ;)
Ashton: Jeszcze raz chciałem przeprosić za to, że na ciebie wpadłem :/
Ja: Przecież nie masz za co, to ja na ciebie wpadłam
Ashton: Chyba to jednak wina nas obu ;) Powiesz mi coś o sobie?
Ja: Nie mam zbyt kolorowej osobowości oprócz tego,że jestem straszną niezdarą i kocham malować
Ashton: To chyba jednak coś nas łączy :)
Ja: To znaczy?
Ashton: Obaj jesteśmy niezdarni... Ale ciesze się, że taki jestem, bo wtedy nie poznałbym ciebie :)
O matko... Nie wierzę w to co widzę
Ja: Nie wiem co powiedzieć...
Ashton: Poprostu nie mów nic. Dasz się gdzieś zaprosić?
Jeszcze sie pyta.
Ja: Myślę, że to całkiem dobry pomysł :) Kiedy i gdzie?
Ashton: To się obmyśli później :D
Ja: Jasne. Moze teraz twoja kolej?
Pisaliśmy tak przez kilka dni. Z dnia na dzień dowiadywałam się o nim coraz to więcej rzeczy i to mnie bardzo fascynowało. On musi to zobaczyć. Poprostu musi.