Eve
Tylko mi może przydarzyć się tak upokarzająca chwila. "Wchodząc" do biblioteki musiałam akurat wpaść na Timothey'ego Jackobsena - najseksowniejszego gracza badmintona w historii całego Souvalk High. Był przystojny i w ogóle, wiem że podkochują się w nim prawie wszystkie dziewczyny ( nie wiem jak z chłopakami) tylko nie ja, no bo mam swojego Jasona, no przynajmniej miałam. Nie to, że chciałabym być z Jackobsenem, ale jak jest się przewodniczącym szkoły, trudno jest nie znać najbardziej interesujących uczniów. Widywałam go wcześniej jak się uczyłam w podstawówce, ale zawsze uważałam go za typowego papierowego chłopaka. Ciekawiło mnie co osoba jego pokroju, może robić w bibliotece, jeśli wiedzą co to jest. Uznałam, że pewnie założył się ze swoimi koleżkami z klubu.
Wypożyczyłam stary podręcznik do historii z dawnnego gimznazjum. Uznałam, że nada się, ponieważ kiedyś polecała mi je moja nauczycielka w podstawówce, więc wiedziałam, że znajdę tam potrzebne informacje.
Sprawdziłam godzinę.7:57.Miałam do przemierzenia całą szkołe by dostać się na zajęcia z WOS-u. Pobiegłam. Byłam idealnie. Jason rozmawiał z moja dobrą koleżanką Zoe, więc nie przerywałam im tej prawdopodobnie fascynującej rozmowy. Alex i Rose nigdzie nie mogłam znaleźć, dlatego sprawdziłam szybko Facebooka, czy tam nie ma od nich żadnej wiadomości. Były trzy:Ev, przepraszam Cię, będę dopiero na geografii. Mam przedrandkę z Masonem.
A.Wiedziałam o kogo chodzi. To ten chłopak, którego zaprosiła w piątek, kumpel Jackobsena. Sama jej doradzałam by to zrobiła, gdyż ciągle gderała, że nie może patrzeć jak ten rudowłosy lata za innymi dziewczynami.
Kolejna była od Rose:Frans, jestem chora. Prawdopodobnie będę dopiero w czwartek.
No nie. Moja kumpela Rose, która bardzo lubi często zabalować i potem ma takiego kaca, że nie wstaje przez kilka dni. Tym razem nie było czego świętować, więc się nie spotykałyśmy, chyba że o czymś nie wiem.
Ostania wiadomość była z anonimowego konta :Pilnuj się dziedziczko Elektów!
Byłam trochę zaskoczona taką treścią. Wielu ludzi nazywało mnie "dziedziczką", aby podkreślić to, że moja rodzina założyła tę szkołę i dziedziczę po przodkach tę tradycję. Tyle tylko, że zawsze robili to ze specjalną pogardą. Jednak nie mogłam z niczym skojarzyć słowa "Elekci", co to jakaś sekta czy jak. Po tej wiadomości nie rozumiałam czego miałabym się pilnować.
Wróciłam do świata rzeczywistego, wtedy gdy zadzwonił drugi dzwonek, oznaczający zajęcia.
Lekcja jak to lekcja. Nie było w niej nic imponującego. Mówiliśmy akurat o bardzo łatwym temacie dla mnie jak stosunki międzynarodowe. Miałam tę wiedzę w małym palauszku, ponieważ zawsze chętnie pomagałam mamie w pracy, a mogłam to robić rzadko, gdyż bardzo często musiała przebywać poza domem ze względu na pracę, którą kocha. W sumie to dzięki mojej mamie tak bardzo chcę zostać dyplomatą. Ona zawsze mówiła, że będę robić wielkie rzeczy tak jak każdy w tej rodzinie.
Reszta zajęć minęła tak samo. Na historii okazało się, że prezentacja do której się zgłosiłam jest dopiero na jutro, więc bedę miała czas by przygotować ją perfekcyjnie. Po lekcjach poprosiłam Zoe o podwózkę do mieszkania w centrum.
Moim celem było zabranie z mieszkania torby z nutami i fagotu. Wiedziałam, że pewnie leżą w moim pokoju, bo tam ich ostatnio używałam. Wchodząc do loftu wiedziałam, że tata musi tutaj być, ponieważ słyszałam głosy w salonie, a tylko on i ja mamy klucze. Tacie najczęściej mieszkanie jest potrzebne to spotkań z klientami na osobności albo do przechowywania dokumentów z dala od mamy, która uwielbia dodawać swoje komentarze do wielu artykułów.
- Tato? - zapytałam, choć to było niepotrzebne, przecież wiedział, że weszłam.
- Evi, chodź do salonu muszę ci kogoś przedstawić.

CZYTASZ
letterless
Mystery / Thrillertajemnicza porywająca historia, którą dzieje się w małym miasteczku Souvalk. Wszystkie wydarzenia mają swój głębszy sens.