List trzynasty.

279 50 1
                                    

                                              Droga Kate.

                                20 Marzec.

Urodziny Margo.

Spędziła je w szpitalu, ale po jej twarzy nie było widać, że jej to przeszkadza.

Byłem tam ja, rodzice Margo i moi. Kupiliśmy jej tort czekoladowy, a w nim były tęczowe świeczki z cyferkami 1 i 7.

Ludzie z zewnątrz, nie mogli uwierzyć, że tak młoda dziewczyna niedługo umrze. Ja też nie mogłem w to uwierzyć, że tak wspaniała dziewczyna, niedługo umrze.

Margo nie chciała prezentów, bo stwierdziła, że to bez sensu skoro i tak umrze. To boli i z każdym dniem coraz bardziej.

Wieczorem, tego samego dnia gdy ''impreza'' się skończyła i nasi rodzice poszli, ja zostałem kładąc się do łózka Margo.

Zacząłem ją całować po twarzy i mówić, że jest piękna i bardzo dzielna. Śmiała się ze mnie, a ja cieszyłem się tym dźwiękiem, bo mogłem już go nie usłyszeć.

W nocy gdy miałem już zasypiać w fotelu obok niej, znowu to się stało. Aparatura zaczęła wydawać z siebie dźwięk ciągły, co oznacza, że jej serce znów przestaje bić. Lekarze szybko wbiegli do sali i zaczęli ją reanimować, a ja stałem tam i patrzyłem jak tracę moją księżniczkę.

I znów. Udało im się, uratować Margo.

Ulga, co nie Kate?

I ktoś wtedy z oddziału mi powiedział:

''Przyzwyczajaj się, chłopcze''

Co próbowałem zrobić. Na marne.

Z krwawiącym sercem piszę:

Dziękuję ci Kate.


Three Months »n.h✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz