Three Months »n.h✔

List piąty.

                                           Droga Kate.

              16 Luty.

   16 był dla mnie dniem najlepszym. Pewnie się zastanawiasz dlaczego. Otóż.

Gdy poszedłem do Margo, ona w tym czasie, czesała włosy. Tak dla twojej wiadomości, 16 Luty to były urodziny jej mamy.

Była wtedy mała impreza. Trochę alkoholu i zabawy. Margo nie piła. Była tego dnia bardzo smutna.

Gdy wyczuła że nikt nie zwraca na nią uwagi, prócz mnie ale ja jak zawsze się dla nikogo nie liczę. Wyszła za dom, na taras. Na pewno już zgadujesz że poszedłem za nią. Tak dobrze zgadłaś.

Jej niewinną twarz, owiewał wiatr muskając jej delikatną jak jedwab skórę. Miała zmrużone oczy. Usiadłem obok niej, zwracając na siebie jej uwagę.

Margo zawsze była i pozostała twarda oraz odważna, ale tego dnia wypowiedziała kilka słów, przez które się potem rozpłakałem.

''Nie chcę umierać Niall''

Jak byś się czuła gdybyś to usłyszała od osoby którą kochasz Kate? Pewnie jak gówno, tak jak ja.

Po moim policzku spłynęła łza. Pierwszy raz płakałem przy Margo.

Gdy to zobaczyła pocałowała mnie w policzek, tam gdzie spłynęła słona ciecz. Byłem zaskoczony, a kto by nie był? Ty Kate pewnie nie, bo po poznaniu ciebie stwierdziłem że jesteś bardzo mądrą dziewczyną, tak samo jak Margo. Tylko nie myśl sobie, że z tobą flirtuje czy coś. Mam Margo, do cholery. Przepraszam za mój, niewyparzony język.

Wracając. Odwróciłem się do niej by przemówić, ale przeszkodziła mi w tym, całując mnie w usta.

Tak 16 Lutego, Margo Roth Spiegelman mnie pocałowała, MNIE. Ona, z własnej woli. Nikogo innego tylko mnie. Ahh... do dziś pamiętam ten cudowny dzień.

Całowaliśmy się, czy ja wiem, ze dwie minuty. Ale to było cudowne. Jej ciepłe, miękkie i pulchne usteczka, ocierały się o moje.

Gdy przestaliśmy Margo stwierdziła, że dobrze całuję, co mi wtedy schlebiało i nie musiałem się już bać, że mnie wyśmieje, iż nie umiem tego robić, chodź to był mój pierwszy raz. Z tego też się nie śmiej Kate.

Tak, więc można uznać, że to był najcudowniejszy czas w moim życiu.

Dlatego dziękuję ci jeszcze raz Kate.