J.
Patrzyłem, jak odchodzi. Nie miałem pojęcia, kim jest, ale już teraz postanowiłem sobie, że się tego dowiem.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Masona.
– J., ona nie nadaje się na uległą.
Miałem to gdzieś. W mojej głowie pojawił się już plan, który zamierzałem zrealizować. Ta kobieta była chodzącym wyzwaniem. A ja cholernie chciałem się sprawdzić.
Powoli przeniosłem na niego wzrok, mówiący, żeby nie wpierdalał się w cudze sprawy. Uczepiona jego ramienia rudowłosa panienka gapiła się na mnie, jakbym miał zaraz wyjąć gnata i zacząć strzelać.
Chyba nie robiłem wrażenia przyjemniaczka.
Skinąłem towarzystwu na powitanie, po czym zająłem wolne miejsce na brzegu kanapy. Kątem oka dostrzegłem, jak Leo i Mason wymieniają spojrzenia.
Monica nachyliła się w moją stronę.
– A ja chętnie popatrzę, jak ustawiasz ją do pionu. Myślę, że jej się to przyda.
– O tak. Alexa potrafi być suką. – Do rozmowy przyłączyła się szatynka, która dotąd skupiała całą uwagę na ekranie swojego iphone'a.
Alexa... Znów spojrzałem w kierunku baru. Tak. To imię zdecydowanie do niej pasowało.
Atrakcyjna blondynka po mojej lewej syknęła ze złością.
– Może jeszcze podasz wszystkim numer jej ubezpieczenia? Prywatność. Mówi ci to coś?
– Och, daj spokój. – Dziewczyna przewróciła oczami i wróciła do zabawy telefonem.
Mimowolnie uniosłem kącik ust.
Szykowała się niezła zabawa.
Alexa zjawiła się przy stoliku chwilę później. Stanęła obok, ściskając w dłoni szklankę i czekając, aż wstanę, żeby mogła zająć swoje miejsce.
Ciekawe, czy czegoś się już nauczyła...
– Siedziałam tutaj.
Jej ciemne oczy patrzyły na mnie z góry. Nie pozostałem dłużny. Uniosłem głowę, wpatrując się w nią tak samo nieustępliwie.
– Jest dość miejsca – Wskazałem przestrzeń, jaka dzieliła mnie od blondynki.
Widziałem, jak zaciska zęby. Zdawała sobie sprawę, że czekam, aż ładnie poprosi, żebym ją wpuścił.
Kurwa. Chciałem przełożyć ją przez kolano i porządnie sprać za strojenie tych nadąsanych min.
W końcu postanowiła, tak jak wcześniej, wybrać bardziej skomplikowaną drogę.
Mała wiedźma... Ile trudu potrafiła sobie zadać tylko po to, by nie nagiąć karku.
Odstawiła szklankę i zaczęła przeciskać się między mną, a stolikiem. Tym razem przestrzeni było naprawdę niewiele i musiała uważać, żeby się nie zachwiać. Siedziałem z szeroko rozłożonymi nogami, uważnie śledząc jej poczynania.
Była już w połowie drogi, gdy coś poszło nie tak...
***
Alexa
Jeden zły ruch i zachwiałam się do przodu, odruchowo wyciągając dłonie, by czegoś się chwycić. Trafiło na klatę tego dupka.
Jedną dłoń zacisnęłam na koszulce, a drugą chwyciłam za jego bark, rozpaczliwie walcząc, by nie osunąć się na ziemię. J. nawet się nie poruszył. Gdy ja walczyłam o stabilizację, on tylko gapił się na mnie z ledwie widocznym, tryumfalnym uśmieszkiem. W myślach życzyłam mu długiej i bolesnej śmierci.
CZYTASZ
Zmiana władzy (ZAKOŃCZONA)
RomanceZapraszam na opowieść o zderzeniu dwóch zupełnie różnych światów. Bezkompromisowa bizneswoman i buntownik z ponurą przeszłością. Dokąd może doprowadzić znajomość, która rozpoczyna się w podziemnym światku gorącego Phoenix? Dla Alexandry Thorn kontro...