Rozdział 1

166 11 1
                                    

- spotkamy się później ? - zapytał kolejny raz już Beakhyun.
- Ahh... Beakhyun już ci mówiłam - westchnęłam, ale zaraz po tym się uśmiechnęłam - dam ci znać - powiedziałam i go przytuliłam - idę do domu, papa - pomachałam mu na pożegnanie i weszłam do domu.
- Skarbie ? Już wróciłaś ? - zapytała moja mama. Dziwne o tej porze powinna być w pracy.
- Mamo ? Ty nie w pracy ? - zapytałam zdziwiona.
- Właśnie o tym chcemy z tobą porozmawiać kochanie - do salonu wszedł mój tata.
- A więc ? - zapytałam.
- Może najpierw usiądź ? - powiedziała troskliwie moja rodzicielka i razem ze mną usiadła na kanapie.
- Musimy się przeprowadzić - powiedział, a moje oczy momentalnie się rozszerzyły.
- A-ale jak to ? - zapytałam zszokowana.
- Tata dostał ofertę pracy, po dłuższych namysłach stwierdziliśmy, że to będzie dobry pomysł
- W takim razie, gdzie mamy się przeprowadzić ? - zapytałam przygnębiona.
- Wracamy do Korei - powiedzieli uśmiechnięci od ucha do ucha - nie cieszysz się ? - zapytał tata.
- To nie tak, że się nie cieszę - zaczęłam - po prostu... mam tutaj przyjaciół... znowu musze ich zostawić - mruknęłam niezadowolona.
- Oj skarbie... - powiedziała mama - nie przejmuj się, w Korei spotkasz się z dawnymi znajomymi - objęła mnie ramieniem. Gdyby wiedziała, że ich nie mam, a w Korei nikt na mnie nie czeka.
- Kiedy mamy wyjechać ? - zapytałam wstając.
- Dokładnie - zaczął mój ojciec spoglądając na zegarek na swoim nadgarstku - za 6 godzin, dlatego skarbie idź już się pakuj - stanęłam jak wryta. Pokiwałam niepewnie głową i poszłam na górę do swojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na łóżku.
- To się nie może dziać naprawdę - wyszeptałam - nie może - westchnęłam. Wyjęłam z pod łóżka walizki i położyłam je na łóżku. Wszystkie ubrania z szafy starannie przekładałam do walizek. Kiedy szafa była już w zupełności pusta zaczęłam pakować wszystkie pamiątki i ramki ze zdjęciami. Nagle drzwi do mojego pokoju otworzyły się, a w nich stanęła moja mama.
- Skarbie masz tu kartony, spakuj wszystkie potrzebne rzeczy, a kiedy skończysz zaklej karton i podpisz go - powiedziała i wyszła. Rozłożyłam karton i położyłam go na biurku. Zaczęłam pakować do środka wszystkie moje książki i albumy ze zdjęciami. Kiedy karton zostałam cały wypełniony. Podpisałam go i wzięłam następny. Zaczęłam wkładać wszystkie bardziej takie szklane rzeczy...

Po długich godzinach wreszcie skończyłam. Mój pokój opustoszał. Zostało tylko kilka rzeczy, które włożę do torebki. Spojrzałam na zegarek do lotu zostały jeszcze 2 godziny. Właśnie sobie przypomniałam o Beakhyunie. Szybko wzięłam telefon. Dzwonił kilka razy i pisał. Wybrałam do niego numer i czekałam aż odbierze. Po kilku sygnałach w końcu odebrał.
-Hyerim w końcu ! Dlaczego nie odbierasz telefon ?! - krzyknął do słuchawki.
- możesz się teraz spotkać ? - zapytałam ignorując jego wcześniejsze pytanie.
- Pewnie, że mogę, o której ?
- Teraz, zaraz ja już wychodzę
- Tam gdzie zawsze ?
- Tak - rozłączyłam się i zbiegłam na dół po schodach.
- O skarbie jesteś już spakowana ? - zapytała moja rodzicielka.
- Tak mamo, już skończyłam - powiedziałam w biegu - idę pożegnać się z Beakhyunem - powiedziałam na odchodne i wyszłam z domu. Kilka minut później byłam na miejscu. Usiadłam na małej ławeczce i czekałam za chłopakiem.
- Już jestem - powiedział zdyszany.
- Nie musiałeś biec - zaśmiałam się lekko.
- Nie chciałem żebyś czekała - usiadł obok mnie.
- Muszę ci coś powiedzieć - mruknęłam i spojrzałam na niego. 
- Tak ? - zapytał i przysunął się bliżej mnie.
- Ja.. wyjeżdżam - wyszeptałam. Beakhyun spojrzał na mnie i wstał jak poparzony.
- Co ?! Jak to wyjeżdzasz ?! Na ile ?!
- Tata dostał nową ofertę pracy w Korei i... chyba zostanę tam na stałe - spuściłam głowę.
- Nie możesz jakoś z nimi porozmawiać ? Przecież mogła byś zamieszkać ze mną - powiedział i chwycił mnie za rękę.
- Wątpię żeby na to przystali - westchnęłam.
- Kiedy wyjeżdzasz ? - zapytał, a ja spojrzałam na zegarek
- Za 2 godziny - powiedziałam przygnębiona. Beakhyun pokręcił głową na boki - za chwile musze wracać
- Obiecujesz, że będziesz dzwonić i pisać codziennie ? - zapytał.
- Obiecuje - powiedziałam i przytuliłam go - Żegnaj Beakhyun - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Do zobaczenia Hyerim - pocałował mnie w policzek i odszedł. Wzięłam głęboki wdech i również zaczęłam się zbierać.
Weszłam do domu. Na samym środku salonu było pełno kartonów.
- skarbie szykuj się za chwile jedziemy na lotnisko - powiedział tata.
- Już już - powiedziałam i poszłam na górę. Spakowałam ostatnie rzeczy i zabierając wszystko zeszłam na dół.
- Jestem już gotowa - powiedziałam. Jak na zawołanie ktoś zapukał do drzwi, mama otworzyła i jak się okazało przyjechali już ludzie z firmy przeprowadzkowej. Zabrali wszystkie kartony i zapakowali do wielkiej ciężarówki. Wzięłam torebkę i stwierdziłam, że początku na rodziców w samochodzie. Przyszli dosłownie chwile po mnie.
- Wszystko masz ? - zapytał tata. Pokiwałam twierdząco głową w geście odpowiedzi. Wyjechaliśmy z podjazdu, a mnie nagle ogarnęła pustka. 5 lat mieszkałam w tym domu, będzie mi go brakować. Oparłam głowę o szybkę i zmrużyłam oczy. Ciekawe jak będzie w Korei. Może poznam jakieś nowych znajomych ? Wszystko okaże się dopiero na miejscu...

- skarbie wstawaj - usłyszałam głos mojej rodzicielki i lekkie szturchanie w ramię. Otworzyłam zaspane powieki i spojrzałam na nią
- Zasnęłam prawda - uśmiechnęłam się lekko. Przetarłam oczy i zabierając torebkę wysiadłam z samochodu.
- Idziemy na odprawę i wsiadamy do samolotu, potem możesz dalej iść spać kochanie - powiedział tata i pogłaskał mnie po głowie. Zabraliśmy walizki i biegiem ruszyliśmy w stronę odprawy..

Weszłam do samolotu i szukałam swojego miejsca. Za mną szli rodzice.
- tutaj ? - wskazałam palcem na rząd pod oknem. Mama pokiwała głową. Usiadłam pod oknem i założyłam słuchawki. Nagle poczułam szturchanie w ramie.
- Jesteśmy zaproszeni jutro na obiad - powiedziała mama.
- Do kogo ? - zapytałam
- Już nie pamiętasz ? - zapytała uśmiechnięta - Do brata twojego taty, Yoongi też będzie, z jego pomocą napewno zaklimatyzujesz się w Korei - pokiwałam głową i nic nie odpowiedziałam. Ułożyłam się wygodnie i zasnęłam...

Bad boy | Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz