Rozdział 4

142 8 3
                                    

Mój budzik zaczął dzwonić punktualnie o 6:15. Wstałam z łóżka i przeciągnęłam swoje mięśnie. Leniwie podeszłam do szafy i wyjęłam swój mundurek. Poszłam do łazienki zdjęłam z siebie swoją piżamę i spięłam włosy w kucyka. Weszłam pod prysznic. Przyjemne uczucie, kiedy ciepłe kropelki wody swobodnie spływają po ciele. Sięgnęłam po swój ulubiony żel pod prysznic o zapachu cukierkowym i nalałam go w dłonie. Dokładnie umyłam swoje ciało i wyszłam z kabiny. Owinęłam się  w puchaty różowy ręcznik i stając przed lustrem umyłam twarz i zęby. Wychodząc z łazienki, podeszłam do szafy i wyjęłam czysta czarną bieliznę. Sprawie ubrałam się w mundurek, a dodatkowo na swoje nogi naciągnęłam wysokie czarne skarpetki powyżej kolana. Usiadłam przed toaletką i lekko się pomalowałam. Poprawiłam brwi, lekki różowy makijaż oczu, pomalowałam rzęsy, a na sam koniec różową pomadką wypełniłam swoje usta. Rozpuściłam włosy i rozczesałam je szczotką zostawiajac rozpuszczone.

 Rozpuściłam włosy i rozczesałam je szczotką zostawiajac rozpuszczone

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przelotnie spojrzałam na zegarek. Jest już 7. Na spokojnie zdążę do szkoły. Spakowałam jeszcze potrzebne książki i zeszyty do plecaka, zeszłam na dół. Jak myślałam rodziców nie było. Żadna nowość. Czego mogłam się spodziewać. Nie ważne gdzie będziemy, gdzie się przeprowadzimy, ich i tak nie będzie. Powoli do tego przywykłam. Ale czuje pewnego rodzaju pustkę. Zawsze był przy mnie Beakhyun, a teraz ? Teraz pokłóciliśmy się o byle co, co nigdy nam się nie zdarzało. Zjadłam na szybko jabłko, wzięłam plecak i wyszłam z domu. Kiedy zamykałam drzwi na klucz usłyszałam za swoimi plecami klakson od samochodu. Odwróciłam się w stronę hałasu.
- pamiętaj - krzyknął Yoongi z samochodu - nie znamy się ! - dodał i odjechał z piskiem opon. Westchnęłam. No tak, prawie zapomniałam. W szkole mam kategoryczny zakaz rozmawiania z Yoongim. Ale nie dziwie mu się. Mam mu nagle wejść z butami w życie i przewrócić je o 180 stopni, bo zachciało mi się przyjechać do Korei. Wiem, że jestem tu nieproszona, więc nie mam do niego urazy. Po prostu udam, że się nie znamy i każdy będzie zadowolony. Niech zostanie tak jak jest. Od mojego wyjazdu nasze relacje całkiem się popsuły. Westchnęłam. Poprawiłam swój plecak i ruszyłam w stronę szkoły.

Po 20 minutach drogi w końcu byłam przed szkołą. Czułam się dziwnie. Wszyscy zerkali w moją stronę i szeptali coś między sobą. Niepewnym krokiem ruszyłam przed siebie. Z daleka zauważyłam Yoongiego w towarzystwie sześciu innych chłopaków. Już na pierwszy rzut oka zauważyłam, że te towarzystwo nie jest zbyt przyjazne. Hm.. jakby to ująć.. typowe bad boye. Mój wzrok napotkał wzrok Yoongiego, natychmiastowo odwróciłam swoje spojrzenie od tej grupki i przyspieszyłam kroku. Kiedy zbliżałam się do wejścia do szkoły poczułam na sobie palące spojrzenie jednego z nich i ich krótką, ale dosyć zrozumiałą wymianę zdań.
- ale sztuka - zaśmiał się jeden z nich.
- będzie moja, zobaczycie - powiedział kolejny.
- jeszcze zobaczymy - dodał, czarnowłosy chłopak, który zaczął iść w moim kierunku. Lekko speszona zwolniłam swojego tempa i spuściłam wzrok. Stwierdziłam, że najlepszym rozwiązaniem będzie zignorowanie ich. Nie chce mieć żadnych problemów. Kiedy chciałam wejść do budynku szkoły, ktoś chwycił mój nadgarstek i pociągnął za sobą. Przyparł mnie do ściany, a swoją rękę położył nad moją głową - hej mała - powiedział z cwanym uśmieszkiem ten sam chłopak, który wcześniej szedł w moją stronę.
- nie jestem mała - powiedziałam - małe to wiesz co jest - mruknęłam pod nosem. Powiedziałam to na tyle cicho, aby tego nie usłyszał, jednak bardzo się myliłam.
- sugerujesz mi coś ? - zapytał i uśmiechnął się ukazując szereg białych jak śnieg zębów. Zwinnie chwycił moją dłoń, a ja próbowałam się wyrwać
- puść mnie - powiedziałam lekko przerażona kiedy umocnił swój uścisk.
- to patrz - mruknął do mojego ucha i przyłożył moją dłoń do swojego nabrzmiałego krocza. Wyrwałam się i odepchnęłam go od siebie. Czym prędzej weszłam do budynku szkoły mając nadzieje, że nie pójdzie za mną. Spojrzałam szybko na plan lekcji. Sala 137 fizyka. Ruszyłam szybko po schodach na górę cały czas oglądając się za sobą. Przez moją nie uwagę na kogoś wpadłam. Tym kimś okazała się być SooJi.
- o Hyerim jak dobrze cię widzieć ! - uśmiechnęła się i przytuliła się do mnie.
- ciebie też miło widzieć, właśnie uratowałeś mi życie - zaśmiałam się lekko.
- huh ? Dlaczego ? Coś się stało ? - zapytała zmartwiona. Poprawiłam swoją spódniczkę i razem poszłyśmy pod klasę.
- jakiś chłopak zaczepiał mnie pod szkołą... on był... naprawdę dziwny - mruknęłam i podrapałam się po karku.
- jak się nazywał ? - zapytała.
- nie znam imienia, ale stał z taką grupką, wiesz takie typowe bad boye - zaśmiałam się nerwowo.
- okej już wiem o kogo ci chodzi, a który z nich to był ? - zaśmiała się.
- hymm... miał czarne włosy.. dosyć długie i lekko kręcone..był wysoki i.. - nie dokończyłam bo przerwała mi SooJi.
- pewnie chodzi ci o Taehyunga - uśmiechnęła się i poklepała mnie po ramieniu - to typowy bad boy, źle się uczy i inne takie - dodała ze śmiechem - ale... lepiej go unikaj.. nie jest zbyt przyjazny - mruknęła. Na znak pokiwałam twierdząco głową. Naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcje. Weszłyśmy do sali i usiadłyśmy razem w ławce. Po kilku minutach przyszła nauczycielka.
- to nasza wychowawczyni - szepnęła SooJi.
- o widzę, że mamy nową uczennice w naszej klasie  - uśmiechnęła się przyjaźnie - może opowiesz nam coś o sobie - powiedziała i usiadła na swoje miejsce. Nim otworzyłam usta, aby powiedzieć cokolwiek, drzwi od klasy z impetem otworzyły się na oścież - Jeon Jungkook ! - krzyknęła nauczycielka - znowu spóźniony ?! Który to już raz ?! - zapytała i spojrzała wściekłe na chłopaka. To ten sam chłopak, który stał wtedy z Yoongim.
- dzisiaj dopiero pierwszy - zaśmiał się cwaniacko i usiadł na swoje miejsce. Nasza wychowawczyni tylko westchnęła i z powrotem usiadła na miejsce - proszę, możesz mówić - zwróciła się do mnie. Przełknęłam ślinę i wyszłam na środek klasy.
- więc.. nazywam się Min Hyerim, przeprowadziłam się z Los Angeles do Korei, mam 17 lat i.. od dzisiaj będę chodziła tu do szkoły - kiedy skończyłam mówić usiadłam z powrotem na miejsce.
- dobrze Hyerim, gdybyś miała jakiś kłopot, zapraszam do mnie, bądź do naszej przewodniczącej SunMi - uśmiechnęła się - dobrze to wracajmy do lekcji - powiedziała i zaczęła prowadzić lekcje.

Bad boy | Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz