~Clarke Griffin.
- Octavia, wpuść mnie! - waliłam w drzwi domu Blake'ów. Wiedziałam że Bellamy'ego nie było w środku, bo przez okno zobaczyłam jak wychodził z domu. - Zaczęłaś dawać mi dragi, to teraz to dokończ! - nie przestawałam walić w te cholerne drzwi. Potrzebowałam jakiś tabletek. Czegokolwiek.
Byłam w cholerę naćpana, ale potrzebowałam więcej.
- Zniszczyłaś mi życie... - kontynuowałam już łamiącym się głosem. - Nienawidzę cię. - przestałam na chwilę walić w te drzwi i zobaczyłam cień Octavii przez szybę w drzwiach.
- Musisz przestać! - Octavia krzyknęła zapłakanym głosem. Na jej słowa w moich oczach również pojawiły się łzy. Oparłam się tyłem do drzwi i zsunęłam się na jej wycieraczkę. Schowałam twarz w moich dłoniach i pozwoliłam moim słabością wyjść na światło dzienne.
Nie płakałam dlatego, że nie dostałam tego co chciałam.
Płakałam dlatego, że Octavia miała rację, ale ilekroć bym się starała - nic z tego nie wychodziło. Nie mogłam przestać brać zakazanych tabletek.
- Masz rację. - Wyszlochałam. Nie wiedziałam czy dziewczyna mnie słyszała, czy nie, ale nie obchodziło mnie to. Musiałam się wygadać. Nie obchodziło mnie to czy miała być to Raven, Octavia czy jej pierdolone drzwi. - Próbuje przestać, ale nie mogę. To za trudne, a tobie łatwo mówić, bo nie jesteś uzależniona.
- Za to w cholerę żałuje że wciągnęłam ci w narkotyki. - Usłyszałam cicho głosik zza drzwi. Jej słowa mnie zabolały, tak samo jak moje ją. Krzyknęłam jej że ją nienawidzę i to jej wina, ale to była tylko i wyłącznie moja wina.
- To moja wina. - szepnęłam. Po chwili usłyszałam przekręcany zamek w drzwiach, na co się odwróciłam. Za moimi plecami stała z łzami w oczach Octavia. Jak najszybciej się dało wstałam i przytuliłam ją mocno. Nie wiem ile stałyśmy w takim uścisku, ale wystarczająco długo aby wejść do domu bo obu nam było chłodno.
Czułam się niesamowicie w jej ramionach. Czułam się jakbym dopiero odzyskała moją przyjaciółkę, chociaż nigdy jej nie straciłam.
- Proszę nie bierz tego więcej. - brunetka szepnęła, głaszcząc mnie po plecach, na co lekko zaszlochałam i pokiwałam głową na znak zgody.
- nie będę. - Tyle powiedziałam nim na nowo nie zalałam się łzami. Obie stałyśmy trochę w swoich ramionach. Nie długo potem wszystko zepsuł Bellamy wchodząc do domu z zakupami i patrząc się na nas dziwnie. My szybko zwinęłyśmy się do pokoju młodszej Blake, jednak przed tym oczywiście Bellamy nie oszczędził sobie obelgi w moją stronę.
Już przywykłam do tego.
Szczerze to nawet nigdy nie wiedziałam co mu zrobiłam. Przyjaźniliśmy się i nagle to się skończyło. Ale jak szybko przyszedł, tak szybko odszedł. Nic nowego.
Dwa lata później
-Clarke, masz jakieś plany na dzisiaj? - Octavia zapytała się mnie swoim typowym uśmiechem, a ja już wiedziałam że coś planuje. Najprawdopodobniej coś, co mi się nie spodoba.
- Nie bardzo. - Odpowiedziałam szczerze. Był piątek i zaczynała się nasza ostatnia lekcja, czyli w-f. Jeden z luźniejszych przedmiotów, ponieważ nie robiliśmy tam dużo. Pani nigdy nie zwracała na nikogo uwagi, więc czemu my mieliśmy zwracać uwagę na ten niepotrzebny przedmiot?
Zawsze byłam osobą, która wolała w wolny czas zostać w domu i porządnie odpocząć. Dziwnie to brzmi, patrząc na to że jestem siedemnastolatką mieszkającą sama i w dodatku w USA, ale nie mam wielu znajomych i niezbyt lubię jakiekolwiek relację z ludźmi.
CZYTASZ
𝐘𝐨𝐮 𝐦𝐮𝐬𝐭 𝐛𝐞 𝐦𝐲 𝐠𝐢𝐫𝐥𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝. || Bellarke Modern AU
RomanceWiedziałam że nie powinnam, ale zakochałam się w tobie. Nie potrafiłam przestać o tobie myśleć, na niczym nie potrafiłam się skupiać, nie słuchałam prawie nikogo, oblewałam przedmioty, nie potrafiłam spać, bo moje myśli przejąłeś ty. Naprawdę tego n...