🎅Special Świąteczny🤶

103 6 0
                                    

*Meng pov*

Obudziłem się, bo zachciało mi się do toalety. Załatwiwszy swoje potrzeby napiłem się jeszcze i wróciłem do pokoju pod ciepłą kołderkę. Położyłem się na prawym boku, tak aby móc oglądać spokojną twarz Woosonga. Kiedy mi się to znudziło, co szybko nie nastąpiło, zacząłem składać lekkie pocałunki na twarzy starszego. Zobaczywszy, że otwiera oczy uśmiechnąłem się szeroko.

- Dzień dobry - przywitał się Woosong z lekkim uśmiechem oraz seksowną, poranną chrypką.

- Dobry - odpowiedziałem i usiadłem na biodrach choreografa, od razu zaczynając go całować.

Uwielbiałem jego miękkie usta, od których mógłbym się nie odczepiać. W pewnym momencie poczułem jak Woo odsuwa mnie od siebie, ale wiedziałem, że najchętniej również nie przestawał by mnie całować. Nie rozumiejąc co się dzieje spojrzałem na niego pytająco.

- Misong jest w domu - powiedział, siadając na łóżku przez co ja wylądowałem na jego udach.

- Oj, nie przesadzaj, ma przerwę świąteczną i jest ósma rano, więc pewnie śpi - odpowiedziałem, ponawiając próbę przejęcia nad chłopakiem władzy poprzez pocałunek.

Wiedziałem, że starszy bez pamięci zatracił się w pieszczocie, bo jego ręce wylądowały pod moją koszulką. Swoimi ciepłymi dłońmi jeździł po moim brzuchu, co powodowało u mnie lekkie dreszcze. Starszy ściągnął moją koszulkę i ją gdzieś rzucił, co spowodowało, że coś upadło i to z głośnym hukiem, ale nie przerwaliśmy tego co robiliśmy. Kiedy byliśmy w samych majtkach, co długo nie zajęło, bo oboje byliśmy jedynie w koszulkach i majtkach, Woo nie przerywając pocałunku, położył nas na łóżku i ręce ułożył po obu stronach mojej głowy, co sprawiło, że uśmiechałem się podczas pocałunku. Mimowolnie moje ręce powędrowały z jego umięśnionych pleców do ciemnoszarych majtek. Kiedy miałem już je ściągać zatrzymały mnie ręce Woo.

- Nie teraz, Misong jest w domu i w każdej chwili może wejść - powiedział starszy i ostatni raz dał mi przelotnego całusa.

Koreańczyk podniósł się z łóżka, uśmiechając się w ten jego uroczy sposób a ja jęknąłem niezadowolony. Chłopak wyszedł z pokoju a ja jeszcze chwilę poleżałem na materacu, niezadowolony z takiego obrotu sprawy. Kiedy w końcu podniosłem się z łóżka, wyciągnąłem z szafy błękitną bluzę mojego chłopaka i tak ubrany wyszedłem z pokoju. W kuchni zauważyłem Woosonga, który stał do mnie tyłem więc podszedłem do niego i przytuliłem go od tyłu.

- Jeszcze ci mało pieszczot? - zapytał wyższy, odwracając głowę w moją stronę.

W odpowiedzi uśmiechnąłem się słodko i dopóki nie skończył gotować śniadanie przytulałam się do niego. Po nałożeniu kurczaka w sosie słodko-kwaśnym położyłem talerze na stole a z pokoju wyszła Misong, ubrana w za duże, szare dresy, które zapewne są po jej bracie oraz czerwono-białą bluzę, okrągłe okulary a włosy związała w niechlujnego koka. Gdyby nie to, że jestem homo to bym o nią rywalizował z Kyungho, bo była bardzo urocza mimo iż nawet nie starała się taką być.

- Cześć miśka - przywitałem się z młodszą, przytulając ją mocno.

- Hej - odpowiedziała zaspana.

Mimo iż dopiero co wstała zauważyłem, że coś jest nie tak. Dziewczyna zajęła swoje i od razu zaczęła jeść. Spojrzałem pytająco na Woo, bo jego siostra niezależnie od pory dnia jest wulkanem energii. Po posiłku spędzonym w ciszy najmłodsza podziękowała i poszła do swojego pokoju.

- Wiesz co się z nią stało? - zapytałem, pomagając wyższemu posprzątać po śniadaniu.

- Nie mam pojęcia, ale nie mam zbytnio czasu na rozmowę z nią - odpowiedział Woosongnie, szorując talerze.

Siostra choreografa // Jang Kyungho (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz