Wstałam z łóżka wyspana jak jeszcze nigdy dotąd, a to wszystko dzięki temu, że pani od matmy zachorowała i nie mam dwóch pierwszych godzin. Kulejąc wyszłam z pokoju, a w salonie zastałam Woo oraz Menga. Usiadłam obok przyjaciela brata, ale zaburczało mi w brzuchu, więc podniosłam się z kanapy i poszłam do kuchni. Zrobiwszy sobie owsiankę wróciłam do salonu i zajęłam swoje poprzednie miejsce.
- Co zrobiłaś z kolanem, że masz aż tak spuchnięte? - zapytał Meng z lekkim przerażeniem.
- Wczoraj byłam na zawodach i znajoma podłożyła mi nogę przez co z impetem upadłam na kolano - wytłumaczyłam mało przejęta.
- Byłaś z tym w szpitalu? - zapytał, przeżywając tę sytuację bardziej niż ja.
- Woo razem z moimi przyjaciółmi siłą mnie tam zaciągnęli - odpowiedziałam z pełną buzią.
- I co? - zapytał Meng, zwracając się do mojego brata.
- Naderwane boczne więzadło - odpowiedział Woo, a w jego oczach dostrzegłam dziwne iskierki. - Teraz musi sobie odpuścić treningi.
- To dobrze, że nic poważnego ci się nie stało - stwierdził Meng, przytulając mnie.
Uśmiechnęłam się do starszego i jadłam śniadanie przytulana przez Menga. Rozmawiałam z nimi, oglądając jakiś film. Po posiłku odłożyłam miskę do zlewu i spojrzawszy na zegarek poszłam do pokoju. Przebrałam się w mundurek oraz dopiwszy zimną herbatę, która została mi z wczoraj, zabrałam plecak i wyszłam z pomieszczenia.
- To ja lecę do szkoły - powiedziałam, zakładając białe trampki.
- Czekaj, zawiozę cię - stwierdził Meng, podchodząc do mnie.
Prawdę powiedziawszy znam Menga już tak długo, że uważam go za mojego drugiego brata. Pożegnałam się z Woo i wyszliśmy z mieszkania. Przed klatką stała czarna kia, należąca do Chińczyka. Wsiedliśmy do środka i ruszyliśmy w stronę szkoły.
- Misong - powiedział poważnie Meng, więc spojrzałam na chłopaka, aby wiedział, że go słucham. - Miałabyś coś przeciwko temu, żeby twój brat spotykał się z jakimś chłopakiem? - zapytał niepewnie.
- Oczywiście, że nie - stwierdziłam radośnie a Meng wyglądał jakby wypuścił wstrzymywane powietrze. - A co?
- Nie, nic - odpowiedział i uśmiechnął się do mnie.
Pozostałą część drogi rozmawialiśmy i naszych idealnych typach partnerów. Jak się okazało Meng jest gejem i jako idealną osobę opisał mojego brata. Kiedy zajechaliśmy przed szkołę pożegnałam się ze starszym i najszybciej jak się dało z bolącą noga skierowałam się w stronę moich przyjaciół.
- No hej - powiedziałam, przeciągając ostatnie litery.
- I co się tak szczerzysz? - zapytała Rae z uniesioną brwią.
W odpowiedzi pokręciłam głową i rozmawiając poszliśmy do klasy. Przez to, że nie za bardzo mogę zginąć kolano do sali weszliśmy równo z dzwonkiem, bo jak się okazało schody stały się wielką przeszkodą dla mnie. Zajęliśmy nasze miejsca a po chwili weszła nauczycielka geografii, która kazała wyjąć kartki, przez co po klasie rozniósł się jęk niezadowolenia.
~~~
Po czterech lekcjach mieliśmy przerwę obiadową. Mając tacy z jedzeniem zajęliśmy jeden ze stolików.
- Jak się czujesz? - zapytała Joo z troską w głosie.
- Praktycznie nie mogę chodzić, kolano mam o dwa razy większe, a jakby tego było mało to nie mogę tańczyć, ale jest świetnie - odpowiedziałam z lekkim sarkazmem w głosie.
CZYTASZ
Siostra choreografa // Jang Kyungho (ZAKOŃCZONE)
FanficGdzie brat, który jest choreografem oraz trenerem nowo powstałej grupy kpop'owej TOO, zabiera swoją młodszą siostrę, która nie interesuje się nowinkami w koreańskiej muzyce, na trening zespołu.