W niedzielę obudziłam się z samego rana, bo oczywiście słońce postanowiło sobie zacząć świecić, a ja nie zasłoniłam okna. Niewyspana usiadłam na łóżku i spojrzałam na zwierzęta, które słodko spały na poduszce. Zrobiłam im kolejne zdjęcie, które tym razem ustawiłam na tapecie ekranu blokady. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju, ale nie zamykałam za sobą drzwi. Po załatwieniu się poszłam do kuchni. Włączywszy czajnik otworzyłam lodówkę i czekałam na jakieś oświecenie co mogłabym zjeść. Ostatecznie wzięłam mleko, a następnie po zamknięciu lodówki z szafki zabrałam pudełko z musli. Wlałam do miski mleka i włożyłam szklane naczynie do mikrofali. Nie zdążyłam skończyć śniadania, bo nim się obejrzałam ktoś zaczął pukać do drzwi.
- Kogo niesie o siódmej rano? - wymruczałam pod nosem, idąc do drzwi.
Spojrzałam przez wizjer, ale nie mogłam niczego zobaczyć, bo ktoś go zakrył. Zrezygnowana otworzyłam drzwi a za nimi zastałam Chana, Chihoona oraz Kyungho. Ta ostatnia dwójka wyglądała jakby mieli zasnąć na stojąco.
- Co was tutaj sprowadza o tak wczesnej porze? - zapytałam, wpuszczając chłopaków.
- Przyszliśmy zobaczyć maluchy - odpowiedział Chan z szerokim uśmiechem.
- Ale czemu tak wcześnie? - zapytałam, a za sobą usłyszałam zamykane drzwi.
- O~, już jesteście - powiedział Woo, a ja ze zdziwienia zakrztusiłam się śliną.
- Czemu spiskujecie za moimi plecami?
- Nie spiskujemy - odpowiedzieli jednocześnie Chan i Woo i uśmiechnęli się szeroko.
- Mhm.
Wróciłam do kuchni i wyłączyłam pikającą mikrofalówkę. Wyjąwszy miskę położyłam ją na blacie i wsypałam płatki. Z ciekawości zerknęłam gdzie są wyżsi i jak się okazało siedzieli na podłodze u mnie w pokoju i przyglądali się śpiącym zwierzakom.
- Nie obudźcie mi maluchów - powiedziałam, stając obok chłopaków.
- Spokojnie - odpowiedział Chan z szerokim uśmiechem.
- A Jaeyun i menadżer wiedzą, że tutaj jesteście? - zapytałam, jedząc śniadanie, a na twarzach idoli pojawiła się niepewność. - Nie mówcie, że wyszliście bez ich wiedzy.
- Może - odpowiedział niepewnie Chan, a ja westchnęłam.
- Hyung zadzwonisz do menadżera i powiesz, że jesteśmy u ciebie? - zapytał Kyungho.
Woo skinął głową i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą z chłopakami. Zajęłam miejsce brata i spojrzałam na idoli.
- A teraz gadać, jaki mieliście powód aby tak wcześnie tutaj przyjść - powiedziałam z przymrużonymi oczami.
- Przyszliśmy zobaczyć zwierzaki - odpowiedział Kyungho, a pozostała dwójka się uśmiechnęła.
- To skoro już tutaj jesteście to pójdziecie ze mną na zakupy - stwierdziłam, a po chwili obok moich nóg stały maluchy, więc je zaczęłam głaskać.
- Huh? - zapytali jednocześnie a ja uśmiechnęłam się niewinnie.
- Dajcie mi jakieś trzydzieści minut na naszykowanie i będziemy mogli iść - stwierdziłam, wstając z podłogi.
Wyszłam z pokoju, a za mną jak małe kaczątka, szczeniak i kotek. Naszykowałam im jedzenie, a następnie kiedy pozbyłam się ogonu, wróciłam do pokoju. Z szafy zabrałam lekko rozciągniętą koszulkę i jeansy. Mając strój na dzisiaj poszłam do łazienki, gdzie po szybkiej porannej rutynie przebrałam się. Wróciwszy do pokoju z wieszaka zdjęłam torebkę, do której włożyłam najpotrzebniejsze rzeczy.
CZYTASZ
Siostra choreografa // Jang Kyungho (ZAKOŃCZONE)
FanfictionGdzie brat, który jest choreografem oraz trenerem nowo powstałej grupy kpop'owej TOO, zabiera swoją młodszą siostrę, która nie interesuje się nowinkami w koreańskiej muzyce, na trening zespołu.