Hyunjin zmierzał się ze swoimi słabościami na sali tanecznej. Usiłował odnaleźć kontrole nad swoim ciałem i sprawić aby każdy ruch był idealnie następujący jeden za drugim. Praktycznie nigdy nie patrzył w lustro, rozpraszałoby go spojrzenie na samego siebie i już by przestał skupiać się na równowadze. Zapanowanie nad każdym mięśniem bez spojrzenia a na samo wyczucie nie było łatwym wezwaniem. A mimo perfekcyjności swych ruchów mężczyzna wciąż czuł swego rodzaju niedosyt. Mógłby więcej, i jeszcze, i jeszcze bardziej, i jeszcze lepiej.
Po ciężkich partiach choreografii do utworu przysiadł sobie na podłodze. W wielkiej sali był tylko on i dwie dziewczyny które uczyły się jednej z piosenek ulubionego zespołu. Hyunjin wziął butelkę wody i odkręcił ją aby się napić.
Klasa Seungmina w tym czasie miała okienko. Dla innych jest to idealna okazja aby wyjść ze szkoły, czy to do sklepu, czy po prostu pójść zapalić papierosa natomiast chłopak spędzał ten czas w totalnej samotności na korytarzu niedaleko gabinetu dyrektorskiego. Felix tego dnia nie odwiedził szkolnych murów więc Seungmin był szczęśliwy, bo miał przynajmniej spokój od nadpobudliwego chłopaka, który potrafił zadać mu milion potań na sekundę. Nie miał mu tego za złe bo w końcu rozumiał tez to, że ten potrzebuje znajomych w nowym kraju, ale jednak czasami irytowało go to, że przez niego nie mógł skupić się na powtarzaniu przed lekcją. Jednak spokój Seungmina nie trwał zbyt długo. Na korytarz szkolny wyszła wicedyrektorka, która widząc mężczyznę tuż obok poprosiła go aby poszedł po choreografa, który teraz odbywa w szkole zajęcia dodatkowe dla chętnych uczniów. Seungmin nie miał więc wyboru, musiał wstać i porzucić na ten moment naukę aby pójść i załatwić sprawę o którą go poproszono. Idąc wzdłuż korytarza w końcu trafił do sali tanecznej. Zapukał do zamkniętego pomieszczenia chcąc być kulturalnym i nie wiedząc czy może wejść. Rozejrzał się po sali i zauważył mężczyznę który uczy tańca małą grupkę osób. Podszedł do niego i przekazał mu, że został poproszony o wizytę w gabinecie dyrektorki.
W tamtym momencie Hyunjin od razu zauważył osobę z którą miał naprawdę duży konflikt. Widząc znajomą mu już sylwetkę wgapiał się i przez chwilę złapał z młodszym kontakt wzrokowy. Jednak Seungmin zaraz po tym gdy ujrzał go wyszedł pospiesznie z sali czując nagle natłok wielu emocji.
Hyunjin trzymał się swojego i nie odpuszczał tak łatwo. Cały spocony i zmęczony wstał i ostatkiem sił ruszył za nim. Gdy już zbliżył się do Mina, chwycił go mocno w nadgarstku i zaczął go ciągnąć bezmyślnie na zaplecze.
- Co ty robisz? puszczaj mnie Hyunjin..! - czuje jak ten mocno go ściska w nadgarstku i próbuje mu się wyrwać, nagle do głowy przyszły mu myśli związane z jego prywatną sytuacją rodzinną i od razu chciał się odsunąć bojąc się konsekwencji zbyt długiego spędzania czasu w towarzystwie Hyunjina.
Hwang przyparł go do ściany i zbliżył twarz do jego twarzy pozostawiając niewiele przestrzeni pomiędzy nimi. Spojrzał mu bezpośrednio w oczy. Mimo agresywnych ruchów jego oczy pokazywały ogromny żal i smutek. Widać w nich było tyle cierpienia, cierpienia, które wylewało się jak płyn z całkowicie pełnego wiadra wody, cierpienia które można było zauważyć nie w postaci łez. Spuszczone brwi ukazywały okropieństwo i wielkie przygnębienie. - To ty mi powiedz.. co robisz.. - wydukał bezsilnie.
Seungmin stał przestraszony i jak wryty, próbował unikać jego wzroku. Nie chciał aby ich wzrok ponownie się spotkał, bał się konfrontacji z nim. Bał się, ale nie tego, że mężczyzna go uderzy, albo cokolwiek mu zrobi, w głębi serca wiedział, że Hyunjin jest dobrym chłopakiem. Widział jak mężczyzna kompletnie nie panuje nad sobą w takich sytuacjach, mimo, że sam ledwo powstrzymywał się od powiedzenia prawdy, a to skończyłoby się źle. Chciał uciec i wypłakać się, a musiał udawać twardego, oschłego a na dodatek, że kompletnie go całą ta sytuacja nie rusza, co nie było prawdą. - Co ja robie? Co ty robisz Hyunjin.. czego ode mnie chcesz?
CZYTASZ
Out of Duty // ᵐᶤᶰˢᵘᶰᵍ ⁺ ˢᵉᵘᶰᵍʲᶤᶰ
FanfictionHyunjin swoimi dłońmi usiłował przetrzymać drobną sylwetkę Seugmina. Gdyby tylko jego ręce mogły uchronić go przed nienawiścią, którą młodszy na co dzień doświadczał. Dla chłopaka takiego jak Jisung, którego powierzchownie można uznać za niedojrzałe...