☆ - 15 - ★

285 22 2
                                    

     W czasie gdy Seungmin zbierał się wolno do wyjścia Hyunjin zdążył już spędzić czas ze swoim zwierzyńcem. Wraz z Jisungiem mieli wiele do obgadania, tym bardziej, że nie rozmawiali ostatnio ze sobą zbyt często. Minęło trochę czasu, a Han już chciał go upijać.

     Zaskoczony pierwszy raz odmową Hyunjina w związku z piciem mężczyzna zastanawiał się czy ten nie jest chory. Już sprawdzał mu gorączkę. — No chyba cię pojebało. Kto mi zabrał mojego Hwangaaa — Powiedział płaczliwie młodszy.

— To nie taak, muszę dziś jeszcze popracować więc picie dziś nie wchodzi w rachubę. — odpowiedział mu Hyunjin.

— Na co ty będziesz pracować w niedzielę, to chyba jakaś praca chujem — Spojrzał podejrzliwie na starszego po czym dodał: WY COŚ UKRYWACIE — Cóż, jego ocena nie była nieuzasadniona, widział, że nie są tak wylewni ostatnio.

— A POCAŁUJCIE MNIE WSZYSCY W DUPĘ — Tymi entuzjastycznymi słowami zakończył ten temat. Zaraz minęło 15 minut, a Han był już "nie zdatny do użytku" jakby to określił Changbin. Hwang wykorzystał okazję i wyszeptał na ucho Bina, że zbiera się do kujona. Tak najłatwiej było zapamiętać Changbinowi Seungmina, więc i tak mówił na niego Hyunjin w jego towarzystwie.

Nie lubił również obgadywać ludzi, dlatego też ta wersja wydawała się być dość anonimowa, ponieważ ich szkoła posiadała paru kujonów. Zaraz oddalił się od swoich przyjaciół i udał się w miejsce spotkania z chłopakiem.

— Ooo Seungmin~ jesteśśś — Podszedł do niego przytulić go na chwile, stęsknił się mimo że minęło niewiele czasu od kiedy się widzieli. Hyunjin zdążył już wypić nieco po spotkaniu z świętą trójcą, więc troszkę jest bardziej śmiały.

— Jestem — Seungmin objął go delikatnie i odwzajemnił przytulenie, wyczuł, że ten pił, ale nie jest zdziwiony tym, w końcu wiedział, że Hyunjin przed spotkaniem z nim był ze swoimi znajomymi.

— Już ci pomogę to zanieść, daj, ciężkie musi być — Wziął jego rzeczy i zaczął wnosić je po schodach.

— Ahh.. dałbym sobie sam radę Hyunjin — Próbował wziąć od niego swoją torbę, rzeczami ale ten już szybko wszystko pownosił.

— Daj spokój, rozgość się — Położył się padnięty i rozczochrany na swoim łóżku.

Seungmin usiadł na fotelu obok, mimo że nie jest tu pierwszy raz to zachowuje się nieśmiało.

— Ahhh obiecałem ci, że możemy jeszcze wyjść na chwilę na zewnątrz, opowiesz mi o tym wszystkim, dobrze? Chcesz się czegoś napić? Herbaty, kawy, soku? — Spytał Hwang.

— Nie.. — Odpowiedział lekko zmieszany — Możemy już wyjść.

— Okej — Uniósł się i poszedł się ubrać — Załóż szalik bo zmarzniesz.

Młodszy założył szalik, nie chciałby się rozchorować i nie móc chodzić do szkoły.

Zaraz gdy wyszli z mieszkania i zaczęli spacerować Hwang wznowił temat.

— Co się wydarzyło jak tylko wróciłeś..? — Zapytał.

— Wiesz.. —  Seungmin miał lekkie zawahanie czy aby na pewno mówić wszystko i czy nie powiedzieć tylko najmniej ważne rzeczy w tym wszystkim, ale wie, że to nie byłoby fair w stosunku do Hyunjina, który się martwi o niego. — Wróciłem do domu, rodzice jak zwykle wkurzyli się, grozili mi, że mnie wyrzuca jeśli będę się dalej buntować Ojciec znowu dał się emocjom.. uderzył mnie..

— Ohh.. jak dobrze, że zostajesz.. smuci mnie ta sytuacja.. chciałbym abyś był szczęśliwy.. gdzie cie uderzyli..? — spojrzał troskliwie Hwang.

Out of Duty // ᵐᶤᶰˢᵘᶰᵍ ⁺ ˢᵉᵘᶰᵍʲᶤᶰOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz