- Znowu to samo - jęknęłam, czując, że znowu nie mogę otworzyć drzwi.
Nie to, że było coś z nimi nie tak, jednak wynajęłam to mieszkanie już blisko miesiąc temu i chyba codziennie musiałam zmagać się z tym samym problemem.
Chłopak, który mieszkał naprzeciwko mnie zawsze ustawiał swój rower tak, bym nie mogła wyjść z mieszkania. Początkowo myślałam, że może to jednorazowy przypadek, jednak z biegiem czasu przekonałam się, że jest wręcz przeciwnie.
Zaczęłam powątpiewać w to, że blondyn serio jeździ tym rowerem. Miałam wrażenie, że przestawia go tylko po to, by mi dokuczyć.
W ogóle gość był wkurzający. Ciągle palił szlugi i chyba marihuanę również, bo aż na całej klatce było czuć. Cichym sąsiadem to on nie był, wręcz przeciwnie. Może w ciągu tego miesiąca nie urządził żadnej imprezy, w końcu nie pozwalała na to sytuacja, a pogoda nie sprzyjała, jednak często zapraszał kolegów.
Zdarzyło mi się minąć z chudym szatynem, w wykręconych okularach przeciwsłonecznych, mimo że w Warszawie we wrześniu nie było zbyt słonecznie.
Często przychodził również taki śmieszny chłopak z bardzo poczciwym wyrazem twarzy. Włosy mu tak śmiesznie odstawały na każdą stronę, a uśmiech chyba nigdy nie schodził z twarzy.
Z moim sąsiadem nie miałam jeszcze okazji rozmawiać i bardzo dobrze, bo nie wydawał się miłym gościem.
Pokiwałam głową ze zrezygnowaniem i zaczęłam przestawiać rower. Próbowałam zrobić to cicho, bo była szósta rano i chyba mi się udało.
Wydostałam się z mieszkania i byłam gotowa na pierwszy dzień nowej pracy. Niesamowicie cieszyłam się, kiedy Bartek Czarkowski odezwał się do mnie po rozmowie klasyfikacyjnej. W końcu poczułam, że studia do czegoś mi się przydały. Zostałam realizatorem dźwięku w Newonce Radio, chociaż średnio miałam pojęcie co się dzieje w tym miejscu. Szczerze mówiąc złożyłam CV wszędzie, a propozycja Bartka była najbardziej opłacalna, dlatego przyjęłam ją z wielką radością.
Ruszyłam klatką, kierując się w stronę schodów, kiedy nagle podeszwa mojego buta wręcz przykleiła się do posadzki. Z obrzydzeniem spojrzałam w dół. Dopiero wtedy zauważyłam, że pod drzwiami tego chłopaka leży rozbite szkło i wszystko oblane jest piwem. Musiał to zrobić nie tak dawno, bo jeszcze nie zdażyło do końca wyschnąć.
Zignorowałam to i już miałam iść do pracy, jednak coś podkusiło mnie, żeby sprawdzić, czy roślina, którą postawiłam na parapecie w części wspólnej nie ma suchej ziemi.
Wtedy zorientowałam się, że owszem ziemia nie jest sucha, a doniczka jest wypełniona po brzegi niedopałkami. No tego już było za wiele. Nie zważając na wczesną porę stanęłam przed drzwiami numer dwadzieścia siedem i wcisnęłam dzwonek.
- Będzie miał sąsiad pobudkę - mruknęłam pod nosem.
Myślałam, że nie otworzy. Sądziłam, że leży skacowany i nawet nie usłyszy dzwonka, dlatego zdziwiłam się słysząc dźwięk przekręcanego w zamku klucza.
Blondyn stanął w drzwiach. Miał na sobie jedynie bokserki i zdawał się kompletnie tym nie przejmować. Spojrzał na mnie zaspanym wzrokiem, czekając na moje słowa.
- Cześć, wybacz - wypaliłam - Mieszkam tutaj - dodałam, wskazując na moje drzwi.
- Wiem - odpowiedział - Przestawiasz mi rower.
- To ty za każdym razem zastawiasz mi nim drzwi - powiedziałam - Ale nie o tym... Mógłbyś posprzątać ten chlew? I nie dotykać więcej mojego kwiatka?
CZYTASZ
Widok blok | Beteo
FanfictionKlara po studiach wprowadza się do nowego mieszkania i dostaje prace w radio. Spełnia się jako realizatorka i dostaje kolejne zlecenia. Prowadzi spokojne życie, którego jedynym niepasującym elementem jest uciążliwy sąsiad... • 24.10.20 ~ 13.01.21