Rozdział 48

423 38 24
                                    

Dziś umówiłam się z Akiko aby pójść odwiedzić Nee-san. Dlatego teraz już uprzedziłwszy Itachiego, wyszłam z domu i powoli skierowałam się do miejsca umówionego spotkania.

Jestem naprawdę ciekawa, czy Akiko
udało się powiedzieć Kirze o tym iż jest w ciąży. Chociaż, najprawdopodobniej nie zrobiła tego. Jak nawet ja nie odważyłam się aby rozpocząć rozmowę na ten temat, to co dopiero ona...

- Yui! - usłyszawszy głos mojej przyjaciółki odwróciłam się w jej stronę. Z uśmiechem obserwowałam to jak szybko próbuję dobiec do mnie.

- Hejka spóźniaro.

- Kto by to mówił... Ty częściej spóźniasz się niż ja, więc nawet nie zaczynaj... W ogóle, kupiłam trochę owoców dla Rin-san. - słysząc to miałam ochotę uderzyć się po swoim zapominalskim łbie. Miałam przecież też coś kupić... Ugh, brawo ja...

- A ja ten...

- Zapomniałaś.

- Zgadza się.

- Eh, Yui, Yui i co ja mam z tobą robić. Dobra będzie tak, że te owoce są od naszej dwójki i tyle w temacie. A teraz choć. - kiwnęłam głową i podążyłam za blondynką. Parę minut później byłyśmy już obok domku Obito-sana i Rin-san. Zapukałam. Za chwilę usłyszałam szybkie kroki, przybliżające się do drzwi. W następnym momencie nasze spojrzenia spotkały się z ciemnymi oczami Obito.

- Ohayo - powiedziała radośnie Aki a ja poszłam w jej ślady.

- Witaj kuzynie. Wpuścisz?

- Etto, ja nie mam zbytnio posprzątane...

- Kłamstwo nie udało się. Wiemy, że Nee-san jest w ciąży i właśnie dlatego przyszłyśmy ją odwiedzić.

- Że co? Ale skąd?

- Mamy swojego informatora - powiedziała z uśmiechem Aki. - To jak, wpuścisz?

- Eh, dobra. Zapraszam.

- Dzięki Obi - przytuliłam go lekko i weszłam do domu. W salonie, zobaczyłam starszą siostrę. - Kopelat Rin-san! - brunetka popatrzyła się ze zdziwieniem na mnie i Akiko.

- Hejka, co was tutaj sprowadza?

- Przyszłyśmy ciebie odwiedzić, czyż to nie oczywiste?

- No nie wiem...

- Spokojnie, o twoim malutkim sekrecie oprócz nas nikt nie wie - powiedziała rozbawiona Aki a brunetka rozluźniła się.

- Na to liczę dziewczyny. Tak swoją drogą, dawno się nie widziałyśmy, cieszę się, że przyszłyście mnie odwiedzić.

- Oj daj spokój, to nic takiego wielkiego przecież - powiedziałam z uśmiechem po czym dosiadłam się na kanapę - Tym bardziej, że musimy z tobą porozmawiać.

- Rozumiem. - w tamtym momencie Rin lekko odwróciła się do tyłu i rzuciła wzrokiem na swojego męża, po czym głośno rzekła - Obito.

- Tak?

- Mógłbyś powiedzieć trochę w naszym pokoju? - jej głos był taki słodki i niewinny. Prawie nic się nie zmienił od czasu gdy ja chodziłam do akademii.

- Aha, czyli nie chcecie mnie tu. No dobra, dobra, zapamiętam to sobie.

- Oj tam, nie fochaj się. Później przygotuję ci coś dobrego, jeśli mnie posłuchasz się.

- No dobra, umowa stoi. - po tych słowach on poszedł w głąb korytarza.

- Dobra dziewczynki, możecie już mówić. - powiedziała spokojnie Rin-san. Akiko zaczęła mówić jako pierwsza.

Ostatni członek klanu ( Itachi x Oc ) {W trakcie edycji}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz