𝐌𝒻 𝑜𝓊𝓇 𝑔𝓇𝒶𝓋𝑒 𝓌𝒶𝓈 𝓌𝒶𝓉𝑒𝓇𝑒𝒹 𝒷𝓎 𝓉𝒜𝑒 𝓇𝒶𝒟𝓃 - 18

174 7 7
                                    

Drobny brunet uchylił powieki. Pierwsze co dało się odczuć to okropny ból gardła, przez który wykrzywił twarz. Przez głowę zaczęły przepływać wspomnienia z wczorajszego dnia, w wyniku czego policzki spłonęły mu rumieńcem zażenowania. Pamiętał głównie okropny chłód i ból, którego nie potrafił zdefiniować w żadnym konkretnym miejscu w ciele. Co on najlepszego narobił? Wcisnął głowę głębiej w poduszkę. 

Bał się nawet głośniej odetchnąć, żeby przypadkiem nie przerwać snu chłopakowi leżącemu obok. Harry'emu przeszła przez głowę myśl, że Draco nawet śpi jak arystokrata. Jedynie blond kosmyki uległy delikatnemu zdeforomowaniu, nie psując jednak aury perfekcjonizmu. Po kilku chwilach poczuł swędzenie w nosie. Niestety pod wpływem nagłego dźwięku blondyn uchylił oczy.  

- Nie chciałem cię obudzić - przeprosił. W odpowiedzi otrzymał tylko lekko zdezorientowane spojrzenie szarych oczu. Draco przeciągnął się, westchnął i pokręcił głową. 

- A myślałem, że trzeba się postarać żeby zaciągnąć kogoś do łóżka - stwiedził z typowym uśmieszkiem. Harry nie odpowiedział. Głowę zaprzątali mu Hermiona i Ron, którzy dalej nie wiedzą gdzie zniknął poprzedniej nocy. 

- Muszę przeprosić Hermionę - stwierdził w końcu. 

- Nie, no co ty. Tylko zniknąłeś na pół dnia i prawie zamarzłeś - prychnął Draco. 

- Zamknij się - brunet poczuł jeszcze gorsze wyrzuty sumienia. Skrzywił się, ponownie skupiając uwagę na doskwierającym gardle. 

-  Wiem, że spieprzyłem. Znowu - westchnął z rezygnacją, zakładając okulary. 

- Na pewno nie jest tak źle, pogadaj z Granger - stwierdził w końcu Draco. Harry nie do końca miał inny wybór, niż przyznać rację blondynowi.  

- Wyślę kartkę - postanowił podnosząc się. 

- Potter? - Brunet poczuł dłoń na ramieniu. - Nie tylko ona zasługuje na przeprosiny - stwierdził Ślizgon poważniejszym tonem.  

- Z Ronem przecież nie rozmawiam - stwierdził Harry głupkowato. Poczuł poduszkę wciskającą mu się w twarz. 

- No co? - zaśmiał się, zapominając o bolącym gardle.

- Nie rób tak więcej bo cię walnę Cruciatusem - oświadczył blondyn, na co brunet prychnął.

- Musiałbyś trafić - odparł wstając. Draco również podniósł się z łóżka, chwycił gitarę i rozpoczął cichą symfonię dźwięków. 

Przepraszam, że musiałaś się o mnie martwić. Wszystko jest dobrze, siedzę u Dracona. Wrócę wieczorem, jeśli chcesz porozmawiać to będę czekać.

Przez jakiś czas słychać było tylko skrobanie pióra po pergaminie i kojącą melodię spod bladych palców. Gdy list został już wysłany, postanowili wybrać się do skrzydła szpitalnego po eliksir na poważne wyziębienie. 

Przemykali korytarzami zamku oblanego porannym słońcem - Harry posępny, Draco zmartwiony i wyraźnie zmęczony. Nie zamienili ze sobą słowa, każdy pogrążony we własnych rozmyślaniach. Blondyn zachodził w głowę co jeszcze mógłby zrobić żeby pomóc chłopakowi, ciemnowłosy natomiast pochłonięty był przez palące poczucie wstydu i winy. 

Miał dość siebie, a raczej tego, kim się stał przez ostatnie miesiące. Spoglądając na wychudzoną sylwetkę w szybach zamkowych okien, nie potrafił odnaleźć w niej nic znajomego. Kiedy to wszystko się stało? Przecież niedawno jeszcze był tak szczęśliwy. Planował życie z Danielem, przyjaciółmi u boku i nigdy więcej miał nie cierpieć. 

To juÅŒ koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 27, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝙂𝙀𝙡𝙙𝙚𝙣 𝙏𝙚𝙖𝙧𝙚 [Drarry]Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz