2.4

1.3K 30 5
                                    

Rachel. P. O. V.

-Przepraszam za niego

-nie masz za co Rachel. To nie twoja wina. Sam się w to wpakowałem.

-Dlaczego przyjechałeś?

-dobrze wiesz że nie mógłbym wytrzymać w Nowym Jorku, wiedząc, że jesteś w szpitalu i może Ci się coś stać-Dylan powiedział to z pełną determinacją

-Dylan proszę... Tak nie może być. Nie mogę patrzyć jak się męczysz.

-To co w takim razie mam zrobić?! Dobrze wiesz co do ciebie czuje, ale do kurwy jesteś byłą dziewczyną mojego brata, którą on kocha i na dodatek jest z nim w ciąży?!

-proszę, uspokój się. Ja naprawdę nie wiem co zrobić aby było dobrze. Wiesz, że nic do ciebie nie czuje. Alex jednak nie może się o tym dowiedzieć jaki stosunek masz do mnie.

Popatrzyłam na niego ze zbolałą miną. Jest mi go okropnie źal.
  Dylan jakieś półtora miesiąca po moim wyjeździe przyjechał do Siergieja w interesach. Spotkał mnie i W tedy również powiedział mi , że się we mnie zakochał. Nie ukrywał, że pokrywał nadzieję w tym, że kiedykolwiek coś będzie między nami. Ja jednak od razu powiedziałam mu, że nigdy nic do niego nie poczuje. Wiem że go to zraniło, ale nie chciałam aby później się rozczarował.

-przepraszam. Nie powinienem się unosić.

-nie szkodzi. Wybacz, że to powiem, ale może powinieneś sobie kogoś znaleść?

-Uwierz mi, że próbóje, ale nie jest to takie proste. Ja naprawdę cię kocham.

-rozumiem Dylan, ale tak naprawdę nie można. Proszę spróbój jeszcze raz sobie kogoś znaleść i nie myśl o mnie.

-postaram się. A teraz odpocznij. - powiedział lekko się do mnie uśmiechając i wyszedł sali.

  Po długich przemyśleniach dotyczących Dylana i jego beznadziejnej sytuacji, zasnełam.

***

 

Jestem Twoja Tom I i IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz