Wczorajszego wieczoru nie działo się już nic nadzwyczajnego. Wróciłam do mojego apartamentu wraz z Alexem.
Rozebrałam go do bielizny i usadowiłam w moim pokoju gościnnym.Gdy wstałam Alex jeszcze spał. Wiedziałam że jak wstanie, to nie będzie się czuł zbyt dobrze, awięc zaniosłam mu do pokoju leki przeciwbólowe i wodę.
Potem udałam się do kuchni z zamiarem zrobienia śniadania. Puściłam piosenkę Travisa Scotta i zabrałam się do robienia naleśników.
Alex P. O. V.
Wstałem czując ból przeszywający moją głowę. Niezbyt dużo pamiętam z wczorajszego wieczoru. W sumie tylko tyle, że upiłem się z powodu Ralchel.
Nie wiem gdzie jestem i jak się tu znalazłem, ale z chęcią skorzystałem z tabletek i wody, które ktoś zostawił na szafce. Wstaję z łóżka i ubieram wczorajsze ubrania.
Gdy wychodzę z sypialni czuję zniewalający zapach naleśników. Idę długim korytarzem, a widok który zastaję w kuchni totalnie mnie zaskakuje.
Przy kuchence stoi Rachel w czarnych legginsach, które bardzo podkreślają jej pośladki i krótkim topie z krótkim rękawem. Włosy ma związane w luźnego koka i buja się w rytm muzyki. Czuję że moje spodnie zaczynają być ciasne. Muszę przyznać, że chciałbym mieć taki widok na codzień. Chciałbym mieć ją na własność. Chciałbym mieć z nią małą kopie Rachel. Słodką małą dziewczynkę, która do piędziesiątki nie będzie mogła mieć chłopaka.
To są jednak tylko moje marzenia. Tak na prawdę z Rachel nie łączy mnie nic. Znamy się bardzo krutko, a widzieliśmy się może pięć razy w życiu, ale ja już czyję, że przepadam.
Nawet gdyby coś z tego wyszło, to czy ona chciałaby być z facetem o ponad dziesięć lat starszym od siebie? Ona ma dwadzieścia lat. To wiek, kiedy może korzystać z życia, imprezować i rozwijać się. A ja? Mam trzydzieści lat i plany o załorzeniu rodziny.Wyrywam się z przemyśleń i podchodzę do Rachel. Obejmuję ją w talii i przyciągam do swojego torsu, a podbrudek opieram o jej głowę. Dziewczyna wyraźnie zaskoczona wzdryga się lekko.
-Dzień dobry. - zaczynam pierwszy
-dzień dobry. - odpowiada mi tym samym dziewczyna, odwracając się do mnie przodem. Lekko się uśmiecha. To chyba dobry znak.
-zrobiłam śniedanie. Usiądź.
Posłusznie usiadłem, a pod moim nosem wylądował stos czekoladowych naleśników z nutellom i truskawkami. Przepyszne.
-Rachel... Co się wczoraj stało? Nie wiele pamiętam z wczorajszej nocy. - dziewczyna westchnęła
-miałam wracać do domu, ale do mnie zadzwoniłeś. Byłeś pijany. Bardzo. Przyjechałam po ciebie i zabrałam do siebie. To tyle.
-przepraszam Rachel. Nie chciałem żeby tak wyszło. Byłem pijany i niezbyt świadomy tego co robię. - popatrzyłem na dziewczynę ze skruszoną miną. Rachel przetarła twarz rękami i oparła się tyłem o blat.
-jest okej Alex. Co się stało to się nie odstanie.
Kurwa... Dlaczego ona musi być dla mnie tak wyrozumiała i idealna...?
Wstałem z krzesła i podeszłem do niej. Rachel zaczeła szybciej oddychać i po mimo to, że prubowała ukryć to jak na nią działam nie wychodziło jej to. Jedną ręką złapałem ją za policzek, a drugą położyłem na jej tali...
CZYTASZ
Jestem Twoja Tom I i II
Storie d'amoreOna-czarującą i piękna On-przystojny milioner Razem tworzący zabujczy duet, ale przecież wszysko da się zniszczyć. To on zniszczy wszystko co zbudowali. Czy ona może mu wybaczyć? Czy można wybaczyć coś co cię niszczyło?