27.

3.5K 127 49
                                    


Wszystko w porządku? — zapytał starszy podchodząc do chłopaka, który siedział skulony na krawężniku niedaleko. Gguk słysząc jego głos szybko wytarł policzki i wstał.

—T-tak, wszystko dobrze. Musiałem się po prostu przewietrzyć.

— Czyli możemy wracać do środka? — Taehyung uniósł brwi do góry. Wiedział, że coś jest nie tak, że to wina przyjaciół chłopaka. Nie chciał natomiast naciskać.

— Nie! To znaczy... Idź ja zaraz przyjdę.

— Jak chcesz, to możemy się stąd zmyć, wezmę tylko rzeczy i...

— I gdzie pójdziemy? — westchnął Gguk. Usiadł znowu na krawężniku pociągając nosem. — Wracaj do nich, a ja pójdę już do domu. Jestem zmęczony.

— Dlaczego tak bardzo chcesz być sam? Widzę, że coś jest nie tak — Kim usiadł obok skulonego chłopaka. Od razu przez jego ciało przeszedł dreszcz. Jak młodszy mógł siedzieć na tym zimnym betonie? — Zaufaj mi.

Jeongguk poczuł się niezręcznie. On był tak blisko. W pewnej chwili poczuł jak Tae kładzie dłoń na jego zgiętym kolanie – chciał dodać mu otuchy. Niestety nie w ten sposób to zadziałało. Chłopak poczuł, że robi się czerwony, więc bardzo szybko wstał.

— O-okej to już pójdę. Cześć — powiedział ruszając przed siebie. Położył zimne dłonie na palących policzkach. Nadal się do tego nie przyzwyczaił. Zawsze, gdy starszy go dotknął czuł, że się zawstydza. W końcu był w nim zakochany już dłuższy czas.

— Zaczekaj! A twoje rzeczy? — krzyknął Tae, na co Gguk się zatrzymał.

— Racja, moje rzeczy. — Wrócił do lokalu ignorując śmiech towarzysza. Już wystarczająco się przy nim zbłaźnił. — Najpierw moje rzeczy. Wezmę je i się zmyję.

W środku panowała dziwna atmosfera. Wszyscy rozmawiali ale jakby bardzo napięci.

— Ja... muszę już spadać, dziękuję za herbatę Seokjin hyung — wtrącił Jeongguk nie patrząc na nikogo. Zebrał swoje rzeczy, czyli plecak, bluzę, którą jakiś czas temu zdjął, kurtkę i czapkę.

— Odprowadzić Cię? — zapytał Baekhyun.

— Nie, nie musisz. Przejdę się. Do zobaczenia w szkole.

Nikt nie zdążył nic dodać, ponieważ chłopak wyszedł. Zapadła cisza.

— Przeproś go, bo to twoja wina — zaczął Jimin.

— Moja? Niby dlaczego? — oburzył się Yoongi.

Baekhyun wiedząc, co zaraz nastąpi westchnął, a Taehyung bez słowa wyszedł.

..............................

Baekon

Znowu się kłócą
Mogę wydrapać im oczy?

HotJeon

Nie

Chociaż w sumie

Baekon

TY OKRUTNY

myślę, że to koniec ich związku

HotJeon

Coś Ty, jeszcze będzie dobrze

Baekon

Swoją drogą

Dlaczego jak wszedłeś do środka to byłeś czerwony jak burak?

Barnacle || TaeGguk ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz