21 dni cz.2

995 46 42
                                    

Soojin otworzyła swoje powieki, które teraz wydawały się tak ciężkie, jakby ważyły z dziesięć kilo. Rozejrzała się dookoła i jak się okazało, była teraz w swoim pokoju.

Czyli to jednak był sen..Pomyślała.
Z jednej strony ucieszyło ją to jednak z drugiej strony mimo tego, że nie widziała dokładnie twarzy mężczyzny w jej śnie, to wydawało jej się, że skądś go kojarzy i mogła śmiało stwierdzić, że podobał jej się pocałunek.

Spojrzała na wyświetlacz telefonu, na którym zegar wskazywał godzinę 00.00.
Z czystej ciekawości odblokowała swój telefon, by sprawdzić czy "denerwujący pedofil", coś napisał.

00.00
Od Denerwujący pedofil:
Widzę, że wstałaś

Od Denerwujący pedofil:
Jest ci już choć trochę lepiej?

Od Denerwujący pedofil:
Nie ignoruj mnie.

Do Denerwujący pedofil:
Przestań do mnie pisać. Już ci mówiłam, że cię nie lubię.

Do Denerwujący pedofil:
Sama tego chciałaś.

Wtedy nastolatka usłyszała głośne walenie w drzwi, prawie takie same jak te, które słyszała pod czas swojego snu  tylko,że te, które słyszy teraz jest o wiele głośniejsze.

Dziewczynę w tym momencie sparaliżował strach. Teraz nie była już taka odważna, jak wtedy. Teraz cholernie bała sie o to co z nią będzie.

Po kilku minutach wreszcie odważyła się na to by zejść na dół i sprawdzić, kto się dobija do jej domu. Stanęła przed drzwiami i nasłuchiwała jeszcze chwilę chałasu z zewnątrz, aż w końcu chwyciła za klamkę i odkluczyła drzwi.

-Wreszcze! Co tak długo?- spytał mężczyzna stojący przed nią, a Soojin odetchnęła z ulgą.

-Ahh to tylko ty- powiedziała i wpuściła go do środka.

-A myślałaś, że kto? Duch?- zaśmiał się i ruszył w głąb domu za dziewczyną.

-Powiedzmy, że tak- wymusiła lekki uśmiech.- Co ty tutaj robisz o tej godzinie? Normalny ty jesteś?

-Długa historia, w skrócie, byłem na imprezie, ale gdy wracałem zorientowałem się, że zgubiłem gdzieś klucze od mieszkania i postanowiłem, że przyjdę do was- uśmiechnął się szeroko.

Czemu on jest moją rodziną? Już dawno bym się za niego brała...Pomyśłała.
Kuzyn Soojin był na prawdę przystojny i to nie tylko według niej, a według wszystkich ludzi, którzy tylko widzieli kiedyś chłopaka.

-Gdzie są wszyscy? - Spytał z ciekawością w głosie. - Jesteś sama?

-Tak, Wheejin jest u Jongina, a rodzice pojechali do cioci Jo- odpowiedziała mu obojętnie, jednak chłopak zareagował dziwnym uśmiechem na jej słowa.

-W takim razie dobrze, że przyszedłem. Przynajmniej żaden duch cię nie zje haha- dziewczyna na jego słowa przewróciła tylko oczami i ruszyła w strone schodów.

-Ja ide spać, jakbyś czegoś potrzebował to mnie obudź!- Krzyknęła będąc już na górze, a w odpowiedzi dostała głośne "okej".

****

-Soojin....Soojin, obudź się- mężczyzna szturchał ją w ramię juz od jakiś 5 minut, jednak dopiero teraz dziewczyna się obudziła.

-Co chcesz?- Spytała wciąż z zamkniętymi oczami, co według starszego wyglądało słodko.

-Mogę spać z tobą?

-Co?- Dziewczyna podniosła się do siadu i przetarła oczy piąstkami.- Czemu chcesz spać ze mną?

-W innych pokojach jest strasznie zimno..

-No dobra,  chodź- dziewczyna posunęła się mu i dała mu kawałek kołdry.

Mężczyzna objął jedną dłonią swoją kuzynkę i wtulił się w jej plecy, dzięki czemu Soojin mogła teraz czuć jego oddech na swoim karku.

-Tak będzie nam cieplej- powiedział prosto do jej ucha.

-Yhym- przytaknęła cicho.

Było jej tak wygodnie i ciepło, że zasnęła praktycznie od razu.

-Tęskniłem za tobą.

*********************************
Nienawidzę biologii.

Mam nadzieję, że się podoba

Miłego dnia/ nocy!

Kc❤

|| Zero O'clock || Kim Taehyung BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz