Rozdział 1

2.1K 37 3
                                    

Zaczęłam się pakować na kolejny, już 6 rok nauki w Hogwarcie. Byłam podekscytowana i jednocześnie smutna, bo to już przedostatni rok w tej cudownej szkole. Poznałam ludzi, tajemnice magii i mimo, iż wiele razy moja szkoła była w dużych tarapatach z powodu Lorda Voldemorta to przeżyłam tam też wiele cudownych chwil. Trudno mi by było się z tym wszystkich rozstać. Aktualnie przebywam na posesji rodu Hamiltonów. Moje przyjaciółki i ich rodzice zgodzili się na przetrzymywanie mnie u siebie na okres wakacyjny i świąteczny ze względu na stratę mojego wuja, który mnie utrzymywał do tej pory. Z początku rodzice moich przyjaciółek myśleli, że mój wuj trafił do Azkabanu z powodu jakiegoś przestępstwa, ale gdy powiedziałam jak naprawdę było, to zgodzili się mnie u siebie przetrzymywać, bo było im mnie szkoda z tego powodu.

- Jak tam?- zapytała Ivy- Gotowa na kolejny rok?

- Jak zawsze- odpowiedziałam na co się zaśmiałyśmy.

Dzieliłam jeden większy pokój z Ivy, a mniejszy miała Grace.

– Mam nadzieję, że to będzie dobry rok– rzekła Ivy– Poprzednie nie były najlepsze.

– Czemu?– zapytałam– Fakt, zdarzały się napady Voldemorta, ale tak to było spoko.

– Jestem tylko ciekawa, czemu on to robi– zamyśliła się Ivy– Gdzieś słyszałam, że ma on ponoć zaginioną siostrę i szuka jej od czasu rozpoczęcia przez niego nauki w Hogwarcie, ale wątpię, że to o to chodzi.

Czemu?– sarknęłam– Może to prawda.

Wtedy spojrzałyśmy na siebie i wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem.

(I): Haha dobre to było Aria– odpowiedziała również sarkastycznie– Nie no, a tak poważnie to przecież on nie czuje nic, nie odczuwa żadnych pozytywnych emocji, tak jak miłość.

– W sumie racja– podsumowałam– Dobra, ja idę spać, bo jutro trzeba będzie wcześnie wstać. Dobranoc Ivy.

– Dobranoc Aria

W środku nocy się obudziłam, bo miałam problem z zaśnięciem. Wstałam i spojrzałam w okno i cicho powiedziałam:

– Oby Ivy miała rację, żeby ten rok szkolny był lepszy niż poprzednie

Nagle poczułam silny ból głowy i głos, który ciągle mi dudnił w głowie:

Idź za moim głosem, Aria. Zaufaj mi.

Usiadłam z powrotem na łóżku i zrobiłam głęboki oddech. Nie był to pierwszy taki raz i pewnie nie ostatni. Nie wiedziałam do kogo ten głos należy, ale czuję, że osoba, do której on należy albo coś ode mnie chce albo jestem obiektem jej pożądania. W szkole ten głos potęguje się w szczególności, gdy jestem w toalecie na 3 piętrze zamku. Nikomu o tym nie mówiłam, bo nie lubię mówić o moich problemach i wolę sama je rozwiązywać. Niejednokrotnie myślałam o tym, żeby pójść za owym głosem, ale za każdym razem nie ulegałam mu. Głos należał do mężczyzny. Był łagodny, ale stanowczy. Uspokajał mnie i jednocześnie przyprawiał o ciarki.

– Aria śpisz?– zapytała zaspana Ivy– Coś się stało?

– Nie, nic– sklamałam– Nie dam rady spać.

– Okej– chyba uwierzyła– To może spróbuj zasnąć. Do 8:00 jeszcze zostało niecałe 6h. Może jeszcze uda Ci się.

Ivy szybko łyknęła moje kłamstwo, ale postanowiłam jeszcze zasnąć, co bardzo szybko mi się udało. Rano, gdy zadzwonił budzik wstałam, przebrałam się i wzięłam swoje walizki. Szybkim krokiem zeszłam po schodach i ułożyłam bagaż w wyznaczonym miejscu. Zajęłam miejsce przy stole rodziny Hamilton i powitałam rodziców Grace i Ivy. Panowała tam miła i przyjazna atmosfera.

–Dzień dobry pani Amalio i panie Aureliuszu– przywitałam się.
– Dzień dobry Ario!– odpowiedzieli– Jak Ci minęła noc?

(J): Dziękuję– odparłam z nieco wymuszonym uśmiechem– Noc dobrze mi minęła.

Następnie wzięłam sobie dwa tosty. Musiałam przyznać, że skrzaty domowe w rodzinie Hamiltonów robią przepyszne śniadania.

Po zakończeniu posiłku udaliśmy się na peron 9¾. Wraz z dziewczynami udałyśmy się do przedziału, gdzie znajdowali się Ślizgoni. Wszyscy żywo ze sobą rozmawialiśmy, a po dojechaniu do zamku razem z Grace i Ivy udałyśmy się do Wielkiej Sali, gdzie odbyło się przydzielanie uczniów klas pierwszych do ich domów. 5 z nich trafiło do Slytherinu. Zdecydowana większość trafiała albo do Ravenclawu albo do Gryffindoru. Po przydzieleniu uczniów do ich domów uczniowie udali się do swoich dormitoriów. Niemal natychmiast położyłam się wycieńczona na łóżku i odpłynęłam.

...

Od autorki:

Pokój w rodzinie Hamilton, który Aria dzieli z Ivy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pokój w rodzinie Hamilton, który Aria dzieli z Ivy.
(I)- Ivy
(J)- Ja(Aria)
(p. Au)- pan Aureliusz
(p. Am)- pani Amalia
Mam nadzieję, że podoba Wam się pierwsza część opowiadania. Domyślacie się już może do kogo należy tajemniczy głos w głowie Arii, a może kompletnie nie? Zachęcam do komentowania👇

Siostra Toma Marvolo Riddle'a [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz