6

40 3 2
                                    

Perspektywa Jagody

Obudziłam się rano po 7:10 i spojrzałam w bok gdzie spała jeszcze Elizabeth. Pomału wstałam z łóżka i poszłam w stronę łazienki, wcześniej biorąc swój strój sportowy. Gdy zrobiłam poranną rutynę znowu weszłam do pokoju i spojrzałam w stronę łóżka, gdzie El się obudziła.

-Wyspana?-zapytałam sięgając po telefon

-Tak, zadzwoń do rodziców a ja idę się trochę ogarnąć- powiedziała szybko wstając z łóżka, gdy wzięła strój wyszła z pokoju. Tak jak poprosiła, wybrałam numer do mamy i zadzwoniłam odebrała prawie że od razu .

-Cześć Jagódka, jak tam u was opowiadaj

-Cześć mamo, wszystko dobrze a jak u was i proszę nie nazywaj mnie tak

-No dobrze już nie będę, u nas spokojnie, a i mamy razem z tatą dla was małą niespodziankę

-Jaką?- zapytałam od razu

-Nic nie powiem, wiesz na czym polegają niespodzianki

-No ale proszę

-Nie, lepiej opowiadaj co porabiacie i jak tam jest

-Fajnie jest, wczoraj nagraliśmy pierwszy filmik i poszliśmy zwiedzać Warszawę. Ich rodzice są bardzo mili.

-Cieszę się że wam się tam podoba, uważajcie tam na siebie. A El jak się czuje?

-Dobrze, nie jadła żadnych orzechów więc uczulenia nie miała

-To dobrze, idziecie biegać zgadłam?- zapytała

-Tak właśnie czekam na Elizabeth, bo poszła się ogarnąć

-No to ja nie przeszkadzam pozdrów tam wszystkich i zadzwoń jak będziesz mogła

-Dobrze mamo, kocham was pozdrów tatę

-My też was kochamy pa kochanie

-Pa

Gdy się rozłączyłam do pokoju weszła El.

-Idziemy?-zapytała biorąc telefon - Dzwoniłaś do rodziców?

- Tak chodźmy, dzwoniłam i mają dla nas niespodziankę- powiedziałam wychodząc z pokoju

-Powiedzieli jaką? - spytała gdy wchodziliśmy do kuchni

-Nie, przecież wiesz jacy są, nic nam nie powiedzą- przyznała mi racje. Nalałyśmy sobie wody do szklanek i ją wypiłyśmy.- Chodźmy już-dodałam kierując się do holu, żeby ubrać buty. Gdy byłyśmy już gotowe wyszłyśmy z domu chłopaków i zaczęłyśmy spokojnie biec w tą samą stronę co wczoraj ze słuchawkami w uszach.

25 minut później

Zatrzymaliśmy się bo znowu zaczepił nas ten sam gościu co ostatnio, chciałyśmy go ominąć ale był bardziej pijany niż wczoraj.

-Gdzie wam się tak śpieszy- zapytał niewyraźnie

-Nieważne, nie musi pan wiedzieć- powiedziałam próbując przejść

-Jaki pan, Marian jestem- powiedział przybliżając się do nas- a poznam wasze imiona ślicznotki- powiedział chwytając mnie za rękę dość mocno, którą próbowałam wyrwać.

-Nie, do widzenia- powiedziała El, lekko odpychając tego pijaka, w wyniku czego puścił moją rękę. Gdy się odsuną od razu pobiegłyśmy przed siebie nie odwracając się za nami usłyszałyśmy jak on jeszcze coś mówi. Po może 10 minutach szybkiego biegu, postanowiłyśmy się zatrzymać.

-Zrobił ci coś?- zapytała podchodząc do mnie

-Chyba nie, chociaż chyba będę mieć siniaka- powiedziałam masując rękę

-Na szczęście tylko siniak- powiedziała z ulgą- Wracamy?- zapytała

-Okey ale on tam może ciągle być- powiedziałam mówiąc o tym gościu

-Czekaj, sprawdzę na internecie inną drogę- powiedziała,a ja tylko pokiwałam głową.- Dobra mam, biegnijmy- powiedziała zaczynając biec, a ja poszłam w jej ślady.

Biegłyśmy już dobre 40 minut, ta droga na pewno była ale w końcu zobaczyłyśmy ich dom. Zmęczone zatrzymałyśmy się koło bramy i zaczęłyśmy uspokajać oddech. Gdy nam się udało pomału weszliśmy na ich posesję i pokierowałyśmy się w stronę domu. Weszłyśmy i zdjęłyśmy buty.

-I jak się biegało?- zapytała ich mama, która nas zobaczyła

-W porządku- powiedziałam- A Pani nie w pracy?

-Proszę was nie mówcie mi pani, bo czuje się w tedy stara. Nie dzisiaj sobie wolne zrobiłam-powiedziała uśmiechając się do nas.

-Dobrze, my się tylko trochę ogarniemy i przyjdziemy pomóc-powiedziała El. Poszłyśmy do pokoju i zaczęłyśmy szukać w walizkach jakiś rzeczy do ubrania.

-Okey ja idę do łazienki- powiadomiła mnie siostra a ja tylko pokiwałam głową czego nie mogła już zobaczyć. Spojrzałam na telefon gdzie miałam jedną nie odczytaną wiadomość

Od Klaudia

Jezu mam chłopaka!!!!

Od razu postanowiłam odpisać

Do Klaudia

Jesteś z Maksem??

Od Klaudia

Tak, zadzwonię wieczorem i ci wszystko opowiem

Odpisałam tylko szybkie "okey", bo do pokoju weszłam Elizabeth, która miała na sobie to:

Odpisałam tylko szybkie "okey", bo do pokoju weszłam Elizabeth, która miała na sobie to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam z pokoju i poszłam w stronę łazienki, gdy byłam gotowa przebrałam się w to:

Wyszłam z pokoju i poszłam w stronę łazienki, gdy byłam gotowa przebrałam się w to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszłam jeszcze na chwilę do pokoju, gdzie nie było już El. Poszłam do kuchni, gdzie jak się spodziewałam była El która rozmawiała z ich mamą.

-Pomóc w czymś?-zapytałam podchodząc do nich

-Tak, chodź czym nas więcej tym lepiej- powiedziała Maria uśmiechając się. Zaczęłyśmy spokojnie rozmawiać i gotować.

- Co ci się stało Jagódko- zapytała pani Maria, po godzinie gdy byłyśmy w kuchni i kiedy ja wsadzałam ciasto do piekarnika.

**************************

Chciałabym wam podziękować za prawie 400 wyświetleń. Gdy zaczynałam pisać to opowiadanie, nie myślałam nawet, że będzie 10 wyświetleń, a co dopiero 400. Dziękuje wam z całego serca.


Nasze Szczęście (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz