24

21 3 1
                                    

Perspektywa Elizabeth

Weszłam do środka i zaczęłam się rozglądać. Po załatwieniu płatności i reszty, weszliśmy do szatni gdzie spokojnie mogliśmy odłożyć rzeczy do szafek zamykanych na klucz. Gdy wszyscy byliśmy już gotowi weszliśmy na "arenę" i zaczęliśmy skakać. 

-Elizabeth- zawołał mnie Szymon więc doskoczyłam do niego 

-Co jest?- zapytałam 

-Stawiam dychę że nie zrobisz salta- powiedział, chwilę się zastanawiałam no bo przyznam ostatni raz salto robiłam pod koniec 1 technikum. 

-Dobra a co mi tam raz się żyje- powiedziałam pewnie- Przygotuj już kasę- dodałam. 

-Laura, Miłosz!- krzyknął do nich i pokazał gestem ręki żeby podeszli do nas. 

-Czego chcesz?- zapytała nie miło Laura

-Przetnij- powiedział, a my uścisnęliśmy dłonie

-O co się założyliście?- zapytał Miłosz i spojrzał najpierw na mnie potem na Szymona

-O dychę, muszę zrobić salto i wygrywam- powiedziałam

-Robię z tobą- powiedział Miłosz- Szymon też o dyszkę?- zapytał z chytrym uśmiechem i puścił mu oczko

-Jasne, niech stracę- powiedział- Ale jak stchórzycie lub jak wam się nie uda to wy mi dajecie- mówiąc to podał nam ręce które przyjęliśmy a Laura je przecięła  

-Co kombinujecie?- zapytał Maciek który do nas doskoczył 

-Robię z Miłoszem salto- powiedziałam zaczynając skakać tak jak mój przyjaciel- Pilnujcie czy Jagoda idzie- dodałam

-Czemu?- zapytał 

-Ostatni raz jak robiłam salto to złamałam rękę i od tej pory nie robiłam salta- przyznałam

-Okey- powiedział nie pewnie

-Nic mi nie będzie- zapewniłam- A właśnie Szymon jak zrobię to salto tylko przy lądowaniu upadnę to się zalicza u Miłosza tak samo- powiedziałam do niego

-Niech wam będzie- odpowiedziałam. Zaczęliśmy skakać coraz wyżej i gdy byliśmy już gotowi zrobiliśmy salto. Wszystko było by dobrze gdyby nie to że tak jak przypuszczałam przy lądowaniu wywaliłam się na plecy. Miłosz natomiast wylądował idealnie

-Nic ci nie jest?- zapytała Laura i razem z chłopakami pomogła mi się podnieść

-Nie wszystko dobrze- zapewniłam- Szymon wisisz nam po dyche- powiedziałam do przyjaciela

-Niestety, dostaniecie jak wyjdziemy- powiedział zawiedziony.

Time Skip 

Stałam po jednej stronie tego basenu z gąbkami a Maciek po drugiej stronie, ponieważ postanowiliśmy się trochę pozrzucać do tych gąbek weszłam na coś jak "belka", a w rękach trzymałam taki kij czy coś podobnego żebym mogła zrzucić Maćka. Gdy byłam gotowa zaczęłam go "atakować" a on mnie. Po chwili gdy jeszcze żaden z nas nie spadł odwróciłam się tylko na moment i zobaczyłam jak w jednym z tych basenów leżał Jasiek i rozmawiał z Jagodą która stała przed nim ale nie w basenie.  Po chwili Klaudia coś do niej powiedziała i popchnęła ją na Jaśka przez co ta wylądowała na nim. Niby nic wielkiego ale ich usta się zetknęły przez co się pocałowali.

Nasze Szczęście (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz