A bywa i tak, że gubię się we własnej rzeczywistości,
dryfuję zawieszona w czasoprzestrzeni
po to, by zdać się na odwagę i uwierzyć
w swą nadzwyczajność.
Wątłość człowieczego istnienia,
daleko od gruntu stabilnego.
Znowu zerwać owoce jabłoni, aby
stać się swego rodzaju pobudzeniem i pełnością,
a może i wiarą w niezwykłość zwyczajnej, ulotnej struktury.
Owoce niebios.
Kwintesencja mnie.
CZYTASZ
Wiersze
SpiritualWiersze zakompleksionej nastolatki pragnącej pożegnać świat. Zapraszam do głębszego przeanalizowania tej "świetnej sztuki"