【05】 Interes

289 18 4
                                    

Po małej awanturze w firmie I.M.P Millie wydostała się z budynku przez rozbitą szybkę w swoim pokoju. Jakimś cudem dostała się na dach jednego z najwyższych budynków w Piekle. Przez chwilę stała jak wryta w miasto, gdzie nie gdzie były rozćwiartkowane ciała demonów po eksterminacji. Wiatr delikatnie popychał ją do przodu, lecz nic jej to nie przeszkadzało. Jej włosy spokojnym rytmem przemieszczały się z jednego kierunku w drugi pod wpływem powiewu. Oczy zaczęły jej się szklić, a potem wypłynęło kilka łez. Ciągle myślami błądziła o jej ukochanym Moxxie'm, który zginął w cierpieniach z rąk Aniołów. Była zrozpaczona a zarazem wściekła na wszystko. Miała ochotę dosłownie wszystkich zamordować. Po jakimś czasie zeskoczyła, robiąc salto na ziemię, szła w jednym kierunku. Po drodze wbijała swój sztylet w demony, które tylko napotkała. Wyżywała się emocjonalnie na nich, próbując zaspokoić poczucie zemsty. Robiła dosłownie rzeź na ulicach. Ci, którzy zostali przez nią zranieni, nie zginęli tylko zwijali się z bólu na ziemi, wyzywając ją i krzycząc w jej stronę. Wkrótce podeszła do niej jakąś grupa wyższych demonów, która była nieco silniejsza od niej. Jeden z nich z całej siły ją popchnął, tak że uderzyła plecami o ścianę.

- Już nie jesteś taka pewna siebie co? - zapytał, a jego uśmiech się poszerzył. Wtedy jego koledzy podeszli do niej nieco bliżej. Millie podniosła się, patrząc na nich morderczym wzrokiem, mając ochotę ich torturować i zabijać. Mocno zacisnęła pięści w dłoniach. Nagle gang, nie licząc lidera, przez jakąś nieznaną siłę został odepchnięty kilka kroków do tyłu. Lider nie miał pojęcia co się działo. W tym samym czasie było słychać ciche kroki. Czyjąś dłoń chwyciła go za podbródek i przyciągnęła do swojej twarzy.

- Cóż to... - zaczął mówić spokojnym głosem Stolas, który następnie swoją dłonią rzucił mocno demona o ścianę. Następnie grupa wstała, spoglądając przeraźliwie na sowę. Gdy ujrzeli jego świecące się czerwone oczy, od razu uciekli z miejsca. Książę się delikatnie pochylił by pomóc wstać Demonicy.

- Co tu robisz droga Millie ? - pytał, będąc ciekawym, patrząc na nią z góry swoimi ślepiami. Dziewczyna wstała powoli i spojrzała na niego.

- Nic takiego ... - odparła nieco oschle bez żadnych uczuć, krzyżując ręce oraz patrząc w dół. Wtedy Demon nieco pochylił głowę w bok i westchnął cicho.

- Wiem co się stało ... Bardzo mi przykro - położył dłoń na jej ramieniu, mówiąc to z żalem w głosie. Na co dziewczyna podniosła wzrok. Po tym małym incydencie, żaden inny grzesznik nie miał zamiaru się do nich zbliżać, widząc Księcia.

- Pomożesz mi ? Wiem że jest to bardzo, ale to bardzo niebezpieczne, ale musimy to zrobić. - zaczęła mówić poważnym głosem Millie. Stolas uważnie jej słuchał, przytakując na każde słowo, wypowiedziane przez nią. Gdy wyjaśniła mu cały plan działania, wtedy usłyszała jego cichy śmiech.

- To niedorzeczne, walka z Aniołami? - pytał ją bardzo rozbawiony, wtedy jednak w środku czuł że może nie być to takie bez sensowne. Mimo to jego wyraz twarzy mówił o tym zupełnie inaczej.

- Jesteś, całkiem potężnym demonem, jeżeli połączymy siły, wtedy możemy wygrać. Nie zrobiłbyś tego dla ... Chwały? Honoru? Dumy? Czym powinien się charakteryzować prawdziwy Książę? - przekonywała go, licząc że może to dokładnie przemyśli. Po jej słowach Stolas chwycił się za podbródek, mając zamyślona twarz. Nastąpiła chwilowa cisza. Millie nie miała nadzei że się do tego przekona, ale że chociaż zdoła jej w jaki kolwiek sposób pomóc.

- Może uda mi się przekonać moja kochaną rodzinę, aby pomóc wam, demonom z najniższej klasy - odpowiedział po jakimś czasie. Na co kąciki ust dziewczyny się nieco poszerzyły.

- Ale w zamian za to, Blitzo ma mi oddać moja księgę, no chyba że zdoła mi znowu zapłacić za dłuższy czas jej przechowywania, brzmi uczciwie? - rzekł tonem dumnego arystokraty, a jego oczy błysnęły czerwienią. Millie zgodziła się na taki układ, następnie powędrowała z Księciem pod jego skromna rezydencje.

The Purge - Helluvaboss 🔒 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz