2.

2.8K 225 212
                                    

Rano obudziłem się z ogromnym bólem głowy.
Obok mnie leżał yams, który dalej spał. Wyglądał tak niewinnie i spokojnie, po raz kolejny miałem wielką chęć się w niego wtulić i o wszystkim zapomnieć, niestety, ostry ból mi na to nie pozwalał.
Postanowiłem go obudzić. Nie chciałem tego robić. Uwielbiałem patrzeć jak śpi, i uśmiecha się przez sen.

- te! Tadashi! - szepnąłem. Na szczęście chłopak szybko się obudził.
Gdy poinformowałem go o całej sytuacji, złapał mnie za rękę, co sprawiło że moje policzki płonęły i zaprowadził mnie do kuchni gdzie podał mi leki.

Minęło dość sporo czasu. Nie zwracałem na to uwagi. Dla mnie liczył się tylko Tadashi i to ze jest obok.

- czy głowa przestała cię już boleć? - szepnął zmartwiony chłopak po czym przyłożył swoją ciepłą dłoń do mojego czoła. Odwróciłem głowę aby ukryć moje rumieńce, które niespodziewanie pojawiły się na moich policzkach. Czułem je. Czułem je zawsze, kiedy Tadashi dotykał mnie, nawet jeśli było to niechcący. - nie masz gorączki.

- nadal boli. - szepnąłem po czym odwróciłem wzrok.

- chcesz się położyć? Zrobić ci herbatki? - odparł chłopak na co ja tylko pokiwałem głową na nie.

- chyba pójdę do domu. Odpocznę i wezmę coś mocniejszego. - szczerze ulżyło mi. Z jednej strony moja miłość do Tadashiego sprawiała że pragnąłem być blisko niego. Bawić się jego miękkimi włosami, całować jego usta. Ale druga cześć mnie pragnęła biec, być jak najdalej. Zapomnieć.
Po chwili spakowałem wszystkie swoje rzeczy i byłem gotowy do wyjścia. Chłopak odprowadził mnie pod drzwi po czym wyszedłem z domu.

Gdy szedłem ulicą myślałem o Tadashim.
Zastanawiałem się ile ma piegów na nosie.
100? 200? A może 300?
To nie ma znaczenia. Chciałbym ucałować je wszystkie, co do jednego. Nie mogłem myśleć o nim dłużej. Chęć dotknięcia jego skóry, sprawiała ze przechodziły mnie dreszcze, a ja tego nie lubiłem. Sądziłem ze to mnie osłabia.

Postanowiłem wyciągnąć słuchawki. Muzyka zawsze mi pomagała. Nigdy nie umiałem rozstać się z tym urządzeniem. Wpadałem wtedy w trans, i jakby trudno było mnie z niego wyciągnąć. Natomiast była jedna rzecz, a raczej człowiek, który umiał tego dokonać. Był to pewien brązowooki chłopak, z piegami na nosie, oraz z śmieszną brązową czupryną, która pod kątem padania światła czasami wydawała się zielona.

Przeszukałem jedną kieszeń, potem drugą i nigdzie nie umiałem znaleść mojego telefonu. Spanikowałem. Pomyślałem że zostawiłem go u tadashiego, więc zerwałem się i pobiegłem w stronę domu chłopaka. Gdy dotarłem był już na podwórku. Widocznie zorientował się, ze go tam zostawiłem. Odebrałem urządzenie i chciałem już iść, kiedy chłopak zaczął mówić.

- Tsukki? - spytał z niepokojem w głosie, na co ja rzuciłem tylko ciche „mhm". - po co ci moje zdjęcia kiedy śpię? - poczułem ukłucie w łatce piersiowej. Czy on naprawdę przeszukiwał mój telefon? Jak dużo widział?
Pragnąłem być jak najdalej od tego miejsca, najlepiej skulony w swoim pokoju, słuchając muzyki. Niestety byłem tutaj. Przede mną stał Tadashi, a ja nagle jakby w transie odpowiedziałem.

- jeżeli ci to przeszkadza.. usunę je. - powiedziałem próbując się nie rumienić.- po prostu stwierdziłem że muszę mieć jakieś twoje śmieszne zdjęcia, ponieważ ty masz moich całe mnóstwo. - skłamałem. To zdjęcie nie było śmieszne. Przyprawiało mnie o dreszcze, sprawiało ze moje serce zaczynało szybciej bić a policzki płonęły żywym ogniem.

- rozumiem, nie przepraszaj, przecież wiesz że nie mógłbym się na ciebie obrażać. - szepnął chłopak po czym klepnął mnie w plecy, co sprawiło że wyprostowałem się gwałtownie.
- o właśnie, kuroo napisał.- powiedział chłopak po czym zniknął za drzwiami.

Okii to koniec tego rozdziału.
Przepraszam ze taki krótki, ale po prostu łatwiej mi się takie pisze.
Tutaj chciałabym zaznaczyć że „piegi" na nosie i policzkach yamsa to według autora trądzik? Albo coś bardziej w rodzaju krostek. Nie jestem pewna. W każdym bądź razie ja będę to nazywać piegami, ponieważ jest mi tak łatwiej a sama nie wiem co to do końca jest. Takzeee to tyle. Dziękuje i pozdrawiam

KarolinaZosia

Dear Yamaguchi || tsukiyamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz