▶ Twenty three.

557 41 4
                                    

     Staliśmy w łazience pochłonięci bez reszty pocałunkiem. Pomimo tego, że staliśmy właśnie w kiblu, a umywalka wżynała się w jej plecy, było naprawdę magicznie. Niczego więcej do szczęścia nie trzeba mi było. Jedną dłonią objąłem ją w talii, drugą wplotłem w blond loki. Ona dla odmiany zarzuciła mi rękę na szyję. Było idealnie. Myślałem, że moja męskość zaraz eksploduje ze spodni. Tak bardzo mnie rozpalała... To niesamowite, że Nicole jest tak nieświadomie seksowna, a ten fakt robi ją jeszcze bardziej seksowną. Wiem, to zagmatwane, ale tak jest. Tak jest i nic z tym nie zrobię.

- Zayn, wystarczy...- wyszeptała prosto w moje rozgrzane usta. W odpowiedzi kiwnąłem jedynie głową i wróciliśmy na imprezę, która trwała w najlepsze.

     Harry oczywiście bawił się na środku pokoju z dziewczynami i kilkoma chłopakami. Zdziwiło mnie to, że Niall spędzał aktualnie czas tylko z jedną. Nie do wiary... Czyżby coś się kroiło? Dla mnie spoko. Podeszliśmy do grupy tańczących osób i zmieszaliśmy się w tłum. Już po chwili ktoś nas rozdzielił, ale postanowiłem nie panikować. Nicole wie co robi. Poczułem czyjś tyłek na swoim kroczu. Hallo! Yy... to nie była pupa Nico. Było dość ciemno, więc dokładnie nie wiedziałem, która to laska, ale zgrabnie się wymigałem i podszedłem w stronę stolika z napojami. Już po chwili pocxułem obok czyjąś obecność. Teraz poznałem, że to dziewczyna, która tak entuzjastycznie mnie witała.

- Pewnie mnie nie pamiętasz, co?- mówiła tonem przesiąkniętym erotyzmem. Oparła się pośladkami o stolik, obrócona w moją stronę, uniemożliwiała mi do niego dostęp.

- Sorry- wzruszyłem ramionami, odsuwając się delikatnie.

- To może Ci przypomnę, co?- uśmiechnęła się zalotnie, zbliżając do mnie twarz. Chciała mnie pocałować, ale szybko zareagowałem.

     Odwróciłem się gwałtownie, szybko chwyciłem Nicole za nadgarstek i pognałem w stronę wyjścia. Zdążyłem jedynie krzyknąć Harremu, żeby zamknęli potem domek i wyszedłem z niego.

- Coś się stało?- zapytała zszokowana.

- Nie wiem kto zaprosił tych wszystkich ludzi, ale tą dziewuchę z piekła rodem to na pewno nie ja- mówiłem zsapany, opierając się jedną ręką o ogrodzenie.

- Jesteś przystojny... znany... Tego nie ominiesz, ani nie unikniesz Zayn- powiedziała drżącym głosem.

- Nie mówmy o tym- zaproponowałem. Nie chciałem oglądać jej smutnej. - Przepraszam, że Cię tu wyciągnąłem. Chcesz wrócić?

- Niee... nie musimy tam wracać. W sumie to chyba jestem już trochę zmęczona- spojrzała, pocierając o swoje przedramiona.

- Chooodźmy- uśmiechnąłem się szeroko i ramieniem przyciągnąłem ją do siebie. Poszliśmy do domu, znaleźliśmy się pod drzwiami pokoi. - Too... może... przeniesiemy imprezę do mojego pokoju?- zapytałem dość nieśmiało. Nie chciałem przegiąć.

- W sumie to chyba już nie mam siły na imprezę, ale przypiszczam, że teraz nie będę mile widziana w moim pokoju, więc...- wzruszyła ramionami uśmiechając się słodko.

     Bez słowa otworzyłem drzwi i wpuściłem dziewczynę do środka.

- Yyy... to burdel Harrego- tłumaczyłem bałagan ogarniający większą część pokoju. Było mi wstyd.

- Nic nie szkodzi- zaśmiała się.

- Chcesz jakąś koszulkę do spania?- zapytałem z uprzejmości. Nicole pokiwała twierdząco głową, więc podszedłem do szafy, by coś znaleźć. W końcu dorwałem swoją ulubioną koszulkę z napisem ,,Hug Me''. Ukradkiem powąchałem ją, aby sprawdzić czy jest czysta, ale na szczęście była świeżutka. Przesiąkła jedynie trochę moimi perfumami, ale miałem nadzieję, że to nie zrobi żadnej różnicy. Podałem jej koszulkę i usiadłem na łóżku. Odruchowo wbiłem szrok w jej zgrabne, obnażone nogi. Dziewczyna stanęła i spojrzała na mnie pytająco, zasłaniając się ubraniem. Kiedy ogarnąłem się z amoku, siedziałem zawstydzony.

- Sorrki- zaśmiałem się, spuszczając buraka. Moja głowa automatycznie powędrowała w stronę ściany. Zanim moja głowa wróciła 'na swoje miejsce' dziewczyna siedziała już na łóżku.

- Mogę spać na Twoim?- zapytała słodkim głosikiem pięcio letniej dziewczynki proszącej o lizaka.

- Jasne- zaśmiałem się, ściągając koszulkę, a po chwili spodnie. Nagle dostrzegłem rumieniec na twarzy dziewczyny, co jeszcze bardziej mnie rozbawiło. Nie zamierzałem jednak jej bardziej zawstydzać ( wystarczy już, że nie wiedzieć czemu, wstydziła się swojego pięknego ciała ), więc naciągnąłem na siebie jakąś koszulkę.

     Zostawiłem zapaloną jedynie lampkę, która wyłaniała z mroku większą część pokoju, w tym częściowo również Nicole, która leżała na łóżku owinięta kołdrą. Z racji, że Harry wali bąki w swoim łóżku, postanowiłem zająć miejsce Nialla.

- Zaynnn- usłyszałem cichy głosik. - Zrobisz mi herbatę?- zapytała niemal błagająco.

- Naprawdę?- zaśmiałem się, na co ona pokiwała głową.

     Wydrapałem się z łóżka i poszedłem do kuchni. Zrobiłem herbatę, tak jak prosiła. W drodze do góry zdążyłem rozlać jedną trzecią i z pięć razy się poparzyć, ale byłem dzielny.

- Proszę- postawiłem kubek na stoliku. Kiedy widziałem ją leżącą w samej koszulce na moim łóżku, moje serce waliło dwa rszy mocniej i dwa razy szybciej. Usiadłem po turecku przy brzegu łóżka tak, że nasze usta dzieliły jedynie centymetry.

- To co mówiłaś tam w łazience, to... to prawda?- zapytałem z nutą nadziei i ciekawości.

- A jak myślisz?- wyminęła moje pytanie.

- Wolałbym nie zgadywać. Chciałbym wiedzieć- szepnąłem prosto w jej usta.

- To prawda- poczułem jej oddech. Prawie czarne teraz źrenice, przepełnione łzami, wbite były w moje. Dlaczego ona była tak cholernie wrażliwa?! Miałem wrażenie, że mogę zranić ją każdym słowem.

     Pogładziłem ją po policzku i delikatnie ucałowałem kącik jej ust. Wstałem i po prostu poszedłem położyć się na łóżko Nialla.

- Dobranoc królewno- powiedziałem, na co dziewczyna cicho zachichotała.

- Dobranoc Zayn- usiadła na łóżku, upiła kilka łyków herbaty i położyła się spać. Nie przepadam za swoim imieniem, ale kiedy wypowiada je Nicole, mam dreszcze na całym ciele. Mógłbym słuchać jej melodyjnego głosu dzień i noc na okrągło.

     Tej nocy właśnie zdałem sobie sprawę, że kocham ją w stu procentach. Kocham każdy jej gest, każdy uśmiech i każde słowo, które wypowiada. Kocham każdą tą rzecz z osobna i każdą razem. Jak nigdy, nikogo...
_______________♥♥♥______________

Łoooo... jaki długi wyszedł... i cały pisany na telefonie :o uhh... wiem, że być może nie spełniam w tym momencie waszych oczekiwać, bo nie ma ciągłych zdrad i bzykania, ale po pierwsze- to nie o to chodzi w tej książce, a po drugie- na wszystko przyjdzie czas.

I'm soooo sorry ♥

20 days / z.m. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz