prolog

5.5K 181 336
                                    

 Po treningu siatkówki Marcin jak zwykle udał się do szatni, aby zmienić spocone ubrania na coś czystego. Zazwyczaj zostawał na sali gimnastycznej nieco dłużej niż inni, dlatego też  jego twarz spowiło zaskoczenie, kiedy wszedł do śmierdzącej szatni i został brutalnie przyszpilony do ściany przez niższego okularnika. 

-Czego chcesz? - warknął, próbując odepchnąć Kacpra. Jednakże jego starania nie dały żadnych rezultatów.

-Obiło mi się o uszy, że przystawiasz się do mojej laski.

-A co? Zazdrosny? - odbił pałeczkę Dubiel. Chłopak w głowie układał sobie plan jak wydostać się z uścisku Błońskiego. Miał parę sztuczek w zanadrzu, w końcu przez tyle lat był pranksterem, że wiedział w jaki sposób powinno się poprawnie oszukiwać ludzi. 

-O takiego paralityka jak ty mam być zazdrosny? Co niby mi zrobisz tymi wątłymi rączkami? Tylko szczekać umiesz, nic więcej. 

Dubiel zrobił się cały czerwony ze złości, ale mimo to starał się zachować spokój. Nie będzie się przecież zniżał do poziomu Błońskiego.

-Daruj sobie. - odparł brunet, chwytając za nadgarstek okularnika i przekręcając go niedelikatnie. W pomieszczeniu rozbrzmiał jęk Błońskiego, kiedy Dubiel położył go na podłodze, w taki sposób że okularnik miał głowę przy ziemi, a Marcin stał zaraz za jego plecami, trzymając jego ręce boleśnie wygięte. -Koniec teatrzyku. - powiedział teatralnie Dubiel, po czym uwolnił Błońskiego z jego uchwytu.

Okularnik leżał na podłodze, masując obolałe nadgarstki okrężnymi ruchami, gdy Dubiel zgarnął worek i walające się na ziemi ubrania. Chłopak wziął swoje rzeczy i bez słowa wyszedł z szatni, zostawiając Kacpra samego. 

-Pożałujesz tego, ty chuju pierdolony!!! - donośny krzyk rozniósł się po budynku liceum ogólnokształcącego. -To jeszcze nie koniec!!!

***

Witam w pierwszym rozdziale. Jak wrażenia po prologu? 

Next pewnie jutro.

Zgubiony w twoich oczachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz