3.

2.3K 101 101
                                    

 Błoński stał obok szafek ze zdenerwowaniem ściskając w dłoni telefon komórkowy. ''Teraz albo nigdy'' - pomyślał, zanim ruszył w stronę Marcina, przyglądającego się tablicy ogłoszeń, na której wisiały plany lekcji wszystkich klas. 

-Dubiel? - podjął próbę zwrócenia na siebie uwagi nastolatka. Nieco skonfundowany Marcin po sekundzie odwrócił się, nabijając się na spojrzenie bijącego się z myślami Kacpra.

-Co chcesz?

-Chciałem cię przeprosić. - odparł cicho okularnik. Marcin zmarszczył brwi -  chyba coś mu się przesłyszało. Jednakże mimika Błońskiego się nie zmieniła - nadal pozostał śmiertelnie poważny.

-Mówisz serio? - próbował się upewnić brunet. Błoński pokiwał głową, uciekając wzrokiem na boki. Marcin wygiął swoje usta w złośliwym uśmieszku -  w końcu dostał to na co zasłużył.

-Daj mi swój numer. - wyrwało się nagle Błońskiemu. Brwi Marcina podniosły się jeszcze wyżej, niż wcześniej.

-Po co ci?

-Mieliśmy robić razem projekt, zapomniałeś? - prychnął okularnik, wywracając oczami.

-Nie możesz po prostu napisać do mnie przez Facebook'a? - spytał Dubiel.

-Kto w tych czasach korzysta w Facebook'a? 

 -To napisz do mnie przez Messenger'a. - zaproponował Marcin.

-Nie możesz dać mi po prostu tego pieprzonego numeru?! - wybuchnął Kacper. Jego twarz zrobiła się czerwona jak piwonia, na co Dubiel cichutko zachichotał. 

-Och, no już spokojnie. Daj mi swój telefon. 

Marcin zapisał swój numer telefonu Błońskiemu, a potem okularnik przesłał mu wiadomość, żeby chłopak także miał numer Kacpra w kontaktach.

-Napisz, kiedy będziesz chciał się spotkać, aby ogarnąć tę geografię. 

-Spoko. - Błoński oddalił się od chłopaka szybkim krokiem, bez żadnego pożegnania. Dubiel prychnął i wykręcił oczami na postawę szkolnego bad boya, po czym także udał się w swoją stronę.

***

  W piątkowy wieczór Dubiel jak zwykle wylegiwał się w swoim łóżku, zastanawiając się nad pomysłami na nowe pranki. Jego rozmyślanie przerwał mu jednak odgłos powiadomienia. Chłopak leniwie podniósł się z łóżka, aby sięgnąć po komórkę leżącą na szafeczce nocnej.  

OD: ShortDickMan 

Jutro o 14 u mnie.  Zaraz prześlę ci adres

Marcin uśmiechnął się niekontrolowanie - zapowiadał się ciekawy weekend. 

***

W następnym rozdziale już więcej Bubiela, obiecuję.

Zgubiony w twoich oczachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz