Błoński miał na sobie koszulkę z krótkim rękawkiem przez co trząsł się jak galareta. Marcin widząc zamarzającego chłopaka, zbliżył się do niego i użyczył mu połowy jego bluzy. Kacper wzdrygnął się na nagły ruch Dubiela.
-Co robisz? - spytał, próbując przyzwyczaić się do odległości w jakiej teraz się znajdowali, czyli praktycznie żadnej. Siedzieli w taki sposób, że ich ramiona się stykały, a kolana wzajemnie ocierały się o siebie. Dla Błońskiego było to bardzo niekomfortowe doświadczenie.
-Przecież jest ci zimno.
Znowu odczuwalna była pomiędzy nimi ta niezręczna cisza. W tle było słychać jedynie kropelki deszczu zderzające się z nawierzchnią.
-Czemu nie odzywałeś się do mnie przez cały tydzień? - przerwał nagle Kacper.
-A czemu miałbym się do ciebie odzywać? - odpowiedział pytaniem na pytanie Dubiel. Błoński zmarszczył brwi.
-Bo jesteśmy znajomymi? - zasugerował. Dubiel wybuchnął nieopanowanym śmiechem.
-Z dwa tygodnie temu byłeś w stanie mi przywalić bez powodu, a teraz nagle jesteśmy znajomymi? Nie bądź głupi Błoński.
Twarz Kacpra automatycznie posmutniała. Jego plan jak widać nie działał tak jak powinien. Musiał do tego podejść w inny sposób.
-Przecież rozmawiamy normalnie.
-Ale to nie znaczy, że jesteśmy kumplami. Gadam z tobą tylko, dlatego że mamy razem wspólny projekt do zrobienia.
Błoński zacisnął swoje usta w wąską linię.
-Skończ pierdolić. - odezwał się, odwracając głowę w kierunku Dubiela. Marcin także odwrócił swoją głowę w kierunku nastolatka, w taki sposób że teraz chłopców dzieliły jedynie centymetry. Ich zdenerwowane spojrzenia się spotkały.
-Mówię prawdę.
Błoński zagryzł wargę aż do krwi. Kurwa, to on miał zniszczyć emocjonalnie Dubiela, a nie na odwrót. W złości okularnik pochwycił bruneta za górę koszulki, którą miał pod rozpiętą bluzą. Przyciągnął go jeszcze bliżej do siebie. Ich spocone czoła się stykały.
-Zamknij się. - warknął wkurwiony już maksymalnie Kacper.
-Przecież nic nie mówię, a nawet jakbym mówił to mam do te-... - nie zdążył dokończyć Dubiel, gdyż Błoński brutalnie uciszył go swoimi ustami. Kacper tego nie planował - tak po prostu wyszło, zrobił to pod wpływem gwałtownych emocji, które niespodziewanie ogarnęły cały jego umysł i ciało.
-CO TY KURWA ROBISZ?! - odepchnął go od siebie Marcin. W jego oczach widoczne były iskierki złości.
Okularnik nie wiedział jak odpowiedzieć na to pytanie. Bo co miał powiedzieć? - No wiesz stary nagle naszła mnie straszna ochota, aby cię skosztować i w sumie to nawet nie pomyślałem o tym za bardzo i po prostu to zrobiłem. Przecież to brzmiało absurdalnie nawet dla niego, a poza tym chłopak nie był gejem i samo przyznanie się komuś, że miał ochotę pocałować CHŁOPAKA napawało go obrzydzeniem do samego siebie. Nie, na pewno się nie przyzna - najlepiej będzie jak po prostu zamilczy już na wieki wieków.
Jednak usta Marcina mu to uniemożliwiły - tym razem to Dubiel popchnął go brutalnie na ziemię, złapał jego ręce i skrzyżował je za jego głową, po czym wpił się w usta nastolatka. Kacper z zaskoczenia uchylił lekko usta przez co Marcin wdarł się do jego wnętrza. Błoński wydał z siebie niekontrolowany jęk podniecenia. Teraz to Błoński miał ochotę zadać pytanie, które wcześniej wykrzyczał mu w twarz brunet - CO TU SIĘ DO KURWY DZIAŁO???!!!!
***
Także ten... mam nadzieję, że kiss się podobał. Tak w ogóle to mam do Was bardzo istotne pytanie, wręcz pytanie na wagę życia i śmierci...
A mianowicie :
Wolicie, aby Dubiel był topem, a Błoński bottomem, czy może na odwrót?
CZYTASZ
Zgubiony w twoich oczach
FanfictionKacper Błoński to szkolny bad boy, który nie może odpędzić się od swoich adoratorów. Marcin Dubiel należy do szkolnej drużyny siatkówki i znany jest ze swoich ponadczasowych pranków. Pewnego dnia nauczycielka geografii zmusza dwójkę nastolatków do...