Strata, bezsilność, tęsknota i upokorzenie. Tylko to Błoński odczuwał od paru dni. Wszystko co dotychczas miał zniknęło, rozpłynęło się w powietrzu. Dwie osoby, które kochał odeszły z jego życia i nie zapowiadało się na to, żeby miały wrócić.
Chodzenie do szkoły stało się dla niego męczarnią. Nie dość, że sam budynek budził w nim bolesne wspomnienia, to jeszcze teraz dołączyły do tego prześladowania. Julia wypuściła plotki, w które oczywiście każdy uwierzył. Błoński stracił swój status szkolnego bad boya i nie budził już w ludziach respektu. Stał się zwykłym, szarym człowiekiem, podatnym na gnojenie. Przechadzając się po korytarzu szkolnym słyszał szepty, śmiechy oraz wyzywanie go od pedałów. To wszystko zaczęło go już okropnie przytłaczać - nie dawał sobie już z tym rady.
Chciałby cofnąć czas, aby nic z tego nie miało teraz miejsca. Jednak było to niemożliwe. Tęsknił, tak okropnie tęsknił za Marcinem i Kosterą. Brakowało mu ich głosu, dotyku, zapachu, tych wszystkich wspólnie spędzonych chwil. Kurwa, w którym momencie to wszystko się tak pokomplikowało?
Marcin od tygodnia nie pojawił się w szkole, więc Kacper nawet nie mógł zobaczyć jego twarzy. Chociaż w sumie jego widok mógłby być teraz dla niego zbyt bolesny, gdyż przypominałby mu o ich wspólnie spędzonym czasie. O namiętnych pocałunkach, seksie, rozmowach o niczym, kiedy leżeli razem w jednym łóżku, o początkach ich znajomości, pierwszych kłótniach i pierwszych porozumieniach. Chłopak nie wiedział czy dałby sobie radę z nawrotem tych wspomnień.
-O czym tak rozmyślasz, skarbie? - spytała zmartwiona matka Błońskiego. Jedna z jej dłoni spoczęła na ramieniu syna.
-O niczym. - zbył ją okularnik.
-Jesteś pewny, że wszystko w porządku? - nie dawała za wygraną rodzicielka.
-Tak, jestem. A teraz proszę wyjdź, chcę pobyć sam. - wyprosił ją z pokoju. Matka wyszła z pomieszczenia, zostawiając Kacpra samego ze swoimi myślami.
Błoński leżał na łóżku i wpatrywał się w biały sufit. Myśli kotłowały mu się pod czaszką już kolejną godzinę. Tylko sen był dla niego ucieczką od bólu. Gdy chłopak już powoli wpadał w objęcia Morfeusza, spokój zakłóciło mu powiadomienie z telefonu. Nastolatek leniwie podniósł się do siadu, aby chwilę później sięgnąć po komórkę, leżącą obok łóżka. Na ekranie wyświetlał się skrót od wiadomości. Kacper nacisnął na niego i momentalnie zastygł, kiedy SMS wyświetlił mu się na pełnym ekranie.
OD: Mój Marcinek
Stoję pod twoim domem. Wyjdź na zewnątrz
***
Konfrontacja pomiędzy chłopakami w next rozdziale.
CZYTASZ
Zgubiony w twoich oczach
FanfictionKacper Błoński to szkolny bad boy, który nie może odpędzić się od swoich adoratorów. Marcin Dubiel należy do szkolnej drużyny siatkówki i znany jest ze swoich ponadczasowych pranków. Pewnego dnia nauczycielka geografii zmusza dwójkę nastolatków do...