17.

1.2K 65 42
                                    

 Bycie w homoseksualnym związku w Polsce ssało. Polska zdecydowanie była Afryką Europy pod tym względem. Wśród ludzi nie było ani grama tolerancji, a jak już ktoś próbował bronić ich związku to został wyśmiany za bycie lewakiem. Gówno, a nie kraj. 

Marcin i Kacper aż do ukończenia liceum musieli się męczyć z prześladowaniami. Samce alfa rzucili się na nich, tak jakby byli żywym mięsem. Ich życie musiało być bardzo nudne, skoro najbardziej ciekawym zajęciem było gnojenie dwójki chłopców, którzy się kochają. 

Mimo tego jakoś udało im się przetrwać do zakończenia roku szkolnego. Odebrali już świadectwa i byli po maturach. Teraz teoretycznie każdy z nich powinien udać się w swoją stronę. Tego najbardziej bał się Błoński - rozłąki. Już raz ich rozdzielono i chłopak nie chciał przeżywać tego ponownie.

-Więc gdzie chcesz iść na studia? - spytał zaciekawiony Marcina, gdy spacerowali pewnego wieczoru po parku, trzymając się za ręce. 

-Jeszcze nie wiem... - odparł Dubiel, jednak Kacper wyczuł, że brunet nie był z nim całkowicie szczery. Ostatecznie nastolatek nie kontynuował dalej tematu ze strachu, że prawda będzie dla niego zbyt bolesna. W kompletnej ciszy przechadzali się wśród drzew, napawając się ich zapachem i już więcej się do siebie nie odzywali.

***

OD: Mój Marcinek

Musimy się spotkać, chodź do parku na naszą ławkę

Błoński zamrugał powoli, próbując przyswoić sobie informacje. Po co Marcin chciał się z nim znowu spotkać, skoro widzieli się wczoraj? Może za nim tęsknił, to by było urocze z jego strony - pomyślał okularnik, rumieniąc się. 

Chłopak ubrał buty i popędził w wyznaczone miejsce spotkania. Już z daleka zobaczył Marcina, który chodził w kółko i gadał sam do siebie. Trzeba przyznać, że z tej perspektywy wyglądało to dosyć zabawnie. Ludzie przechodzący niedaleko dziwnie się na niego patrzeli, co w sumie było zrozumiałe.

-Co ty wyprawiasz? - zaszedł go od tyłu i umiejscowił dłoń na jego ramieniu. Dubiel podskoczył wystraszony, na co Kacper wybuchnął donośnym śmiechem. Marcinowi jednak nie było do śmiechu - chłopak patrzał na niego poważnym wzrokiem, przygryzając lekko wargę, tak jakby dogłębnie coś analizował.

-Ostatnio pytałeś się mnie, gdzie chcę studiować. - zaczął. Błoński spoglądał na niego z ogromnym zainteresowaniem. 

-No? - ponaglił go okularnik.

-Chcę studiować w Anglii. Pod koniec wakacji wyjeżdżam, więc to będą nasze ostatnie tygodnie razem. - objaśnił. 

-Żartujesz sobie, co nie? - prychnął pod nosem Kacper, jednak Marcin dalej milczał. Dopiero po chwili chłopak zrozumiał, że Dubiel mówił całkiem serio. -A więc znowu mnie zostawisz? - odparł przez łzy, który spływały smugami po jego policzkach. Marcin nie wiedział co odpowiedzieć, bo w sumie to Kacper miał poniekąd rację. Dlatego zamiast się odezwać, zamknął okularnika w ciasnym uścisku i zaczął pocieszająco klepać go po plecach.

-Ciii... - próbował uciszyć jego szloch. -Wykorzystajmy te ostatnie wspólne tygodnie razem najlepiej jak potrafimy, okej? 

Kacper pokiwał powoli głową, zgadzając się. Wtulił się w niego jeszcze mocniej, napawając się jego pięknym zapachem. W końcu już niebawem nie będzie mógł go mieć przy sobie.

***

Przepraszam :(((((((( Nie zabijajcie mnie.

Zgubiony w twoich oczachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz