Rozdział 6

6.2K 494 696
                                    

*Harry's pov*

Dzisiaj mija 5 miesięcy odkąd jestem w związku z Nick'em i dzisiaj także mijają 2 miesiące i 11 dni odkąd znam Louisa.

Dlaczego akurat musiałem wspomnieć o Louisie?

Ponieważ Nick zapomniał o naszej miesięcznicy, a Tomlinson postanowił wynagrodzić mi ten dzień.

Mój chłopak rano powiedział mi tylko, że zobaczymy się następnego dnia, bo musi pracować.

Nigdy nie robiłem mu wyrzutów na temat pracy, więc teraz też nie zamierzałem. Grimmy dużo pracował, ale dlatego, że kochał swoją pracę w radiu.

Nick'owi nie podobało się to, że spędzam ostatnio sporo czasu z Louis'em. 

Ostatnio nawet się o to pokłóciliśmy:

- Po prostu nie chcę żebyś poświęcał mu tyle czasu! - Grimshaw uniósł głos patrząc na mnie z wyrzutem.

- Jesteśmy przyjaciółmi! - krzyknąłem.

- Ciągle tylko słyszę Louis to, Louis tamto... W pracy rozmawiałem z Louis'em, po pracy byłem z Louis'em... A gdzie w tym wszystkim jestem ja? - Nick był mocno poddenerwowany.

Spojrzałem na niego szeroko otwartymi oczami.

- Jesteś zazdrosny? - uśmiechnąłem się delikatnie.

- Tak, bo cię kocham - moje serce zrobiło fikołka. A nasza kłótnia jak zwykle skończyła się tak samo...

Od tamtego czasu zacząłem trochę okłamywać Nick'a. Mówiłem mu, że po pracy idę do mamy.

A co do mamy i Gemmy. 

Odkąd pracuję u Louisa, mam o wiele więcej pieniędzy, aby spokojnie pomóc mamie i wynajmować mieszkanie.

Co prawda, mama jeszcze nie wie o tym, że jestem gejem i od 5 miesięcy ukrywam przed nią, że mam chłopaka.

Myśli, że Nick jest moim współlokatorem, u którego wynajmuję mieszkanie, a tak naprawdę z nim mieszkam.

Boję się jej reakcji na to, że jej syn jest homoseksualistą. Niby jest tolerancyjna, ale widząc na ulicy dwóch mężczyzn trzymających się za ręce na jej twarzy pojawia się grymas niezadowolenia. Więc jeśli dowie się o mojej orientacji...

Wiedziałem to od dawna. Dziewczyny nie pociągały mnie w żaden sposób. Za to chłopcy, owszem.

Wracając do dzisiejszego dnia...

Nick do wieczora będzie w pracy więc Lou przyjdzie do naszego mieszkania.

Dokładnie za...

27 minut!

Szybko zgarnąłem niepotrzebne rzeczy ze stołu i pobiegłem wziąć szybki prysznic. Zajęło mi to 13 minut.

Wysuszyłem i ułożyłem włosy.

Zostało mi 7 minut na ubranie się.

Mój mózg zaatakował mnie pytaniami, dlaczego tak się staram? Przecież to tylko przyjacielska wizyta i to tylko Louis. Mój szef i przyjaciel.

Tłumaczyłem to sobie w ten sposób, że nie chcę wyglądać jak ciota kiedy on jest chodzącym ideałem.

Co ja właśnie powiedziałem?

Ja chyba wariuję.

W końcu zdecydowałem się, że założę czarne rurki, w których podobno mój tyłek wygląda jeszcze bardziej seksownie. Nie żeby mój tyłek nie był seksowny, ale Nick mówi, że te spodnie podkreślają go w ten sposób. Do tego ubrałem czarną koszulkę z jakimś napisem i byłem gotowy.

Destroyed // larry stylinson part 1✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz