Ariel
Wiem jak dziwnie teraz się zachowuje i wogóle, ale cóż... Pęknęłam... Nie ja i nie dosłownie, ale moje emocje... I tak to prawda! Właśnie muskam ustami szyję jednego z najbardziej znanych muzyków na świecie i wogóle siedzę z jednym najbardziej znanym zespołem, a zachowuje się... No cóż... Można byłoby to zrobić inaczej, ale nie zamierzam zachowywać się jak nie ja tylko dlatego, że są sławni i zarabiają, więcej niż inni. Jakoś tak się stało, że w pewnym momencie zasnęłam mega wtulona w Harrego. On pachniał tak... Dobrze i był taki cieplutki...
Harry
W końcu dziewczyna przestała całować moją szyję, a ja nie wiedziałem czy przypadkiem czegoś nie wypiłem czy coś, bo czułem się taki... Inny. Ja wiem jak to brzmi i tak dalej, ale chodzi o to, że jak mnie całowała to czułem się jak w niebie...jak w najlepszym miejscu... Ughh..co jest nie tak...
Przy moich rozmyślaniach zauważyłem, że A podjechaliśmy pod dom i B dziewczyna zasnęła na mnie. Kierowca otwarł mi drzwi i zawsze go za to karciłem jak otwierał mi drzwi, bo w końcu jestem takim samym człowiekiem co on tylko z większą sławą no, ale teraz z powodu, że dziewczyna była we mnie wtulona tak mocno, że po prostu nie mogłem się za bardzo ruszyć, więc podziękowałem i z dziewczyną na rękach wysiadłem.
-ja idę z nią do mojego pokoju. Później do was zejdę- powiedziałem, a oni skinęli i poszedłem do pokoju.
W pokoju położyłem dziewczynę na moim dupnym łóżku i ściągnąłem jej buty, a następnie przykryłem kołdrą. Przyjrzałem się dziewczynie jeszcze przez chwilę i wyszedłem z pokoju, a następnie ruszyłem do chłopaków.
Z racji, że nie byliśmy głodni zaczęliśmy grać na PlayStation.
****
Godzinę później
Ariel
Obudziłam się z lekkim biłem głowy z płaczu i w dodatku nie w swoim łóżku... Powoli z niego wyszłam i chodziłam po domu próbując znaleźć jakiś ludzi. W końcu usłyszałam krzyki zawodu, więc poszłam tam i zobaczyłam chłopców grających na PlayStation i moją siostrę tulącą się do Nialla. Nie, że coś, ale z nią to on raczej nie będzie, znaczy chyba... Z tego co wiem jest najmłodszy z grupy i ma ok. 17 lat, więc no...nie wiem...(jak coś to nie wiem, ale zmiejszylam jego wiek na cel książki)
-Cassy?Możemy porozmawiać?- spytałam lekko wahającym się tonem, a wszyscy obrócili się w moją stronę. - proszę...
-dobrze- powiedziała miękko i wstała z kolan Nialla i podeszła do mnie. Chłopak jęknął zrezygnowany
-no i teraz kto mnie będzie grzał? I kto teraz będzie mi dawał szczęście?- powiedział oburzony chłopak z a chłopcy się zaśmiali. Jedyne ja z Cassy byłyśmy poważne. Wzięłam ją za rękę i poszłyśmy do kuchni. Oparłam się o blat, a ona usiadła na wysepce.
-przepraszam... Nie powinnam tego tłumić w sobie, ale mam pomysł jak wyciągnąć i ciebie i mnie z tego cholernego domu-powiedzialam radośnie, a ona pisknęła i rzuciła mi się na szyję, ale zrobiła to tak niefortunnie, że obie wylądowaliśmy na ziemi przytulając się i śmiejąc, a nasz śmiech zrobił się jeszcze większy w momencie, gdy do kuchni wparowali najpierw Niall i Harry z wystraszonymi minami, a potem reszta chłopaków z takim samym wyrazem twarzy.
-ale naprawdę?! Nie żartujesz?!- pisknęła nie zwracając na nich uwagi.
-Postaram się, ale trochę się wykosztujemy. No i pamiętaj, że jak zamieszkamy same to nie będziemy miały wszystkiego jak u nich- powiedziałam z powagą, a ona jeszcze bardziej się uśmiechnęła
-wystarczy kawalerka. Naprawdę się cieszę! - pisknęła i znów mnie przytuliła
-okej jest coś jeszcze...- powiedziałam już mniej weselej
-hmm? Oco chodzi?- spytała, a jej uśmiech jeszcze bardziej zmalał, więc lekko się uśmiechnęłam
-widzę, że mega się do nich przywiązałaś do nich, a zwłaszcza do..- nie dokończyłam, bo przerwał mi jej pisk i rumieniec, więc się troszkę zaśmiałam- ja z resztą też się bardzo do nich przywiązałam mimo, że poznałam go...znaczy ich dzisiaj- powiedziałam patrząc na siostrę, wiedząc, że wyglądamy teraz prawie tak samo pod względem rumieńców haha - dlatego skoro im ufasz... Okej... Możemy im powiedzieć o rodzicach, o wszystkim i o... Ethanie... też - powiedziałam biorąc głęboki wdech przed...jego imieniem... Siska to zobaczyła, więc odrazu z piskiem szczęścia wzięła mnie w swoje ramiona
-naprawde?! Nie wycofasz sie?!
-jeśli zrobimy to odrazu to chyba nie będę miała wyjścia- powiedziałam, a ona odrazu się podniosła
-Chłopcy weźcie dwie cole, trzy czekolady i najlepiej cztery rolki papieru toaletowego-krzykneła, a sama zaczęła szukać szklanek. Zatrzymałam ją i przytuliłam
-spokojnie... Bo jeszcze potrzaskasz- powiedziałam spokojnie, a ona się we mnie wtuliła, a potem odkleiła się ode mnie i zaczęła dalej szukać szklanek. Odwróciłam się i zauważyłam, że chłopców nie ma, więc chyba pobiegli wykonać polecenie haha. Za to Harry stał i patrzył na mnie. Spuściłem wzrok zarumieniona. Rzadko mi się to zdarza, ale cóż... On ma na mnie dziwny wpływ. Chłopak podszedł do mnie i stanęliśmy tak, że ja byłam oparta o wyspę kuchenną, a on stanął tak dziwnie, że miał prawie nogi pod moimi. Stykaliśmy się klatkami piersiowymi, ale ja dalej uparcie nie patrzyłam w jego oczy. Chłopak w końcu podniósł mój podbródek tak, abym na niego spojrzała. Nie opierałam się i odrazu zobaczyłam jego zielone tęczówki, które są tak mega hipnotyzujące i cudowne same w sobie... Zobaczyłam, że chłopak zagryzł wargę, więc mimowolnie przeniosłam swój wzrok na jego wargi na dłużej niż powinnam. Podniosłam rękę i dotknełam jego policzka, a następnie zjechałam ręką na jego usta i przejechałam po nich ręką, a on uwolnił wargę. Przejechałam po niej kciukiem i poczułam jak chłopaka przechodzi dreszcz... Spojrzałam w jego oczy i zobaczyłam, że mi się przygląda, a następnie nawet nie wiem kiedy załączamy nasze usta razem. To jest takie...nie do opisania.... Jedną ręką trzymałam jego policzek, a drugą powoli dążyłam do jego włosów poprzez kark, który trochę posmyrałam. Chłopak mruknął mi w usta, a następnie chwycił mnie pod udami i usadowił mnie na wyspie kuchennej stając między moimi nogami, a robiąc to wszystko nie przerywał pocałunku. No, ale tak byłoby za pięknie, gdyby ktoś nam nie przerwał prawda?
-ekhm... Wszystko gotowe i chodźcie, bo chłopcy się niecierpliwią, a i jeszcze jedno mam was nagranych i kilka fotek z tej sytuacji, więc chyba zacznę prowadzić album hah- powiedziała zadowolona z siebie, a potem poszłam do pokoju z zadowoloną z siebie miną. Ja się zaśmiałam wraz z Harrym i poszliśmy do pokoju w dobrym humoru nawet jeśli zaraz ma się on spieprzyć...
No cóż... W końcu to z siebie wyrzucę...
*-*
Jak myślicie powie wszystko jak na spowiedzi?
Chciałam zapytać za kim trzymaliście na Fame MMA, bo jeśli chodzi o mnie to szczerze miałam jakieś przeczucie, że Kacper wygra, ale nie jestem osobą, która lubi tylko tego co wygrywa, bo lubię i Marcina i Kacpra no i w sumie smutno mi, że Marcin tak bardzo przejął się tym, że przegrał, bo przecież nikogo z nas nie zawiódł no, a co do Kacpra to mimo, że lubię chłopa jak chuj to troszkę się rozczarowałam jego postawą przecież mógł też dać Marcinowi jakieś słowa otuchy...
No dobra, ale to tylko moje myśli, a co wy myślicie?
No i ta piosenka Bibera mmmm...💞
CZYTASZ
• I'm not your fan • H.S •zakonczona
DiversosHarry - 23 lata. Członek jednego z najbardziej znanych zespołów na świecie • One direction• jest on typem człowieka, który jest dobry itp, ale jest też trochę zadziorny czasem chamski. Gdy na ich koncercie zjawia się dziewczyna, która widać nie bawi...