Ariel
Gdy przyjechaliśmy do domu to chłopcy zaczęli montować kamerki w wyznaczonych przeze mnie miejscach, a ja poszłam się umyć. Stwierdziłam, że skoro pojedziemy na zawody o godzinie 0:45, a rodzice wrócą o 23 to chłopcy i tak mogą zostać. Poznają naszych rodziców i to ciekawe od której strony. Po prysznicu i wysluszeniu włosów oraz spięciu ich w dwa warkocze ubrałam się tak;
Buty to zwykle trampki, ale ja założę dopiero przed wyjściem. Bandanę związałam sobie na nadgarstku, żeby jej nie zapomnieć. W kieszeniach mam pochowany; telefon, klucze do domu i motoru, kasę, która zapierniczyłam im z sejfu (5k),
Makijaż zrobiłam bardzo mocny;
Taki mocny makijaż zdarza się rzadko, ale no wyścigi, więc no... Wyszłam z łazienki i chciałam iść na dół, ale zobaczyłam Harrego leżącego na moim łóżku z zamkniętymi oczami. Myślałam, że śpi, więc usiadłam obok niego i pogłaskałam go po policzku zgarniając z niego jego rozczochrane włoski. Pocałowałam go w czoło i chwyciłam za rękę, a później patrzyłam tępo w okno i zaczęłam mówić;
- szczerze to, gdybym mogła cofnąć czas to nie chciałabym, żebyś zobaczył tą moją ciemną stronę. Ona jest tylko na wyścigi no i wcześniej, żeby pomóc Aidenowi... Zawiodłam się na nim, ale bardziej na sobie. Źle się czuje z tym, że widziałeś jak razem z Cassy zabiliśmy 4 osoby... Ja zawsze sobie to tłumacze, że to byli źli i nie mam się o co martwić, bo mogli kiedyś komuś coś zrobić i zapobiegłam temu, ale w ten sposób zniżam się do ich poziomu i niszczę twoja reputację... Mimo, że cię kocham to mam wrażenie, że muszę odejść, bo cię zniszczę...- szepnęłam zaciskając ręcę na jego ręce i czując, że zaczynają mi napływać łzy do oczu. Jedna łez spłynęła mi po policzku, ale nie zamierzałam jej ścierać. Nagle poczułam, że chłopaka ręka zaciska się na moich i chłopak mnie do siebie przyciąga. Przytulam się do niego i staram się, żeby nie wypuścić więcej łez. Spokojnie nie ubrudze mu koszulki fluidem, bo go nie nakładam. Zwykłe cienie do oczu i szminka wystarczy 100%.
- Ariel nigdy nie mów, że chcesz ode mnie odejść... Wolę, żebyś mnie zniszczyła niż, żebyś odeszła, a jeśli chodzi o mnie... I... O to co widziałem to się nie martw. Nie są warci naszej pamięci.... A co do reputacji to i tak każdy ma swoje zdanie na ten temat. Mnie na przykład gówno obchodzi moja reputacja. Simon i tak jest w chuj wkurwiony na mnie za te ostatnio wybryki, ale wiesz, że mam go w dupie? Robię to co lubię, a on może mi naskoczyć. Nie on to inny się znajdzie. Rozumiezz- powiedział i spojrzał mi w oczy, a ja kiwnełam, bo wiedziałam, że jakbym chciała powiedzieć to bym się poryczała. - to dobrze, a teraz daj mi buzi i idziemy do chłopaków, bo jak twoi rodzice przyjadą to lepiej, żebyśmy byli z nimi...
- cóż... Jestem ciekawa, która ich stronę poznasz. W razie czego jakby zaczęli coś robić to nie reaguj. Po prostu wyjdź okej? - powiedziałam patrząc mu w oczy
-nie obiecana tego, bo wiem, że nie dotrzymam obietnicy, a teraz daj Dziuba i idziemy do nich- powiedzial to tak seksownie, że musiałam mu dać buźkę, ale nie tak jak on tego chciał
Spojrzałam na niego i zmieniłam szybko pozycję. Teraz to ja siedziałam na nim okrakiem i zniżając swoją twarz do jego ocierałam się o jego członka, ale to tak "przypadkiem". Gdy już byliśmy tak blisko, że prawie się stykaliśmy ustami wykorzystując chwilę odwagi jedną ręką zjechałam na dół i ścisnęłam jego członka, a chłopak jęknął mi w usta. Chłopak chyba był za bardzo podniecony, bo przewrócił nas tak, że teraz to ja byłam na dole, a on na górze i gwałtownie wpił się w moje usta. Uśmiechnęłam się przez pocałunek, który był mega gwałtowny i dziki i poczułam, że ręką chłopaka zjeżdża na mój tyłek i nagle mocno go ścisnął. Jęknełam mu w usta i wplątałam ręce w jego włosy i zaczęłam je lekko mierzwić i lekko go drapać po głowie, a on mi mruczał w usta.
- musimy... To teraz.... skończyć... Bo później...rodzice... I chłopcy... Sami...- wydukałam coś przez pocałunki, a chłopak zaczął mniej gwałtownie mnie całować jakby próbując zapamiętać moje usta.
W końcu zakończyliśmy pocałunek i chłopak się położył obok mnie, a ja chcąc nie chcąc spojrzałam na jego krocze z a później Harremu w oczy i zobaczyłam, że cały czas na mnie patrzył i odrazu się zarumieniłam.
-no oj dobra... Nie wstydź się... Idę załatwić tą sprawę, a ty się uczesz, bo wyglądasz jak po niezłym seksie- powiedział Harry i wyszczerzyła się do mnie, a ja byłam jeszcze bardziej czerwona przez co się zaśmiał
- a ty się umyj, bo masz wokół i ja ustach moja szminkę- powiedziałam z uśmiechem mimo rumieńców
___---____
Jesteśmy już na dole i gramy na PlayStation w salonie. Rodzice powinni być lada chwila, więc wyłączyliśmy grę i pochowaliśmy wszystko siedząc i gadając. W końcu do domu wrócili rodzice, więc pokazaliśmy w tym samym czasie chłopaka, że mają być cicho. Rodzice juz z krzykiem weszli
-w końcu wy małe gówniary wróciłyście do domu! Dwie małe dziwki! Ilu żeście zaliczyły?! Byłyście na tym jebanym koncercie?!- zaczęła matka krzyczeć
-no, a jak na 100% były, bo ta mała suka się w nich buja odkąd byli w tej całej telewizji. Ta dziwka ją tam zabrała, więc co się dziwić, że będą mieli o nas takie zdanie jakie mają?!- dorównał jej krzykami ojciec i nagle weszli do salonu i zauważyli, że mamy gości
-a kto to do kurwy jest i co tu robią?!- wydarł się ojciec
-no co? To są nasi goście. Właśnie mieliśmy przejść do sedna naszego spotkania. Wiecie dziś mieliśmy się zabawić w słoneczko, żeby pokazać im jak to się stało, że takie dziwki i suki chodzą po świecie- powiedziałam patrząc matce w oczy.
Miałam choć malutką nadzieję, że choć przy gościach zachowają się normalnie, ale cóż... Oni to jedna wielka patola. Myślę, że nawet na 13 dzielnicy nie ma, aż takiej...
+_+
Ta wiem...Polsat xD
Mam nadzieję, że mimu tyłu dram wam się podoba
No i mam też nadzieję, że zostaniecie tu i mogę zagwarantować, że to ostatnie takie głupie rozdziały jeszcze kilka, a potem będzie coraz lepiej xD w dobrym stopniu.
No i sorki, że skróciłam rozdział...
CZYTASZ
• I'm not your fan • H.S •zakonczona
AléatoireHarry - 23 lata. Członek jednego z najbardziej znanych zespołów na świecie • One direction• jest on typem człowieka, który jest dobry itp, ale jest też trochę zadziorny czasem chamski. Gdy na ich koncercie zjawia się dziewczyna, która widać nie bawi...