13

342 8 0
                                    

Niall

Nie mogę uwierzyć w coś takiego. Jak tak można?! Przecież są ich rodzicami do kurwy.... Ojjj... Przepraszam. Nie powinienem przeklinać, ale tak mnie wkurwiają, że masakra... Yyy...dobra już nic nie mówię, bo będę klnął w chuj...no właśnie ... Nie ważne... Nie było tego.

____--____

Cassy

Nie wiem co mam robić. Wzięł mnie normalnie paraliż. Siedziałam obok Niall'a, a on mnie trzymał za rękę. Chociaż tyle, że Ariel jest wygadana i potrafi się im odpyskowac tylko niestety zazwyczaj za to obrywa...

____--___

Ariel

Harry chwycił mnie pokryjomu za rękę w ramach wsparcia, a ja zauważyłam, że matka się gotuje. No może nie dosłownie, ale w takiej przenośni. Podeszła do mnie, a ja wstałam puszczając dłoń Harrego

-uderzysz mnie? Proszę bardzo. Będę mogła się pochwalić kolejną raną do kolekcji- powiedziałam hardo, a ona uderzyła mnie z plaskacza w twarz. Moja twarz nawet nie drgnęła, choć nie powiem, że nie piekło. Patrzyłam jej w oczy tak jakbym mogła dowiedzieć się oco jej naprawdę chodzi

- kto jest moim prawdziwym ojcem?- spytałam, a ona dała mi drugiego plaskacza, a Harry chciał wstać, ale pokazałam mu za plecami ręką, że ma siedzieć. Chłopak poruszył się niespokojnie,  ja spojrzalam na ojca.- ty nic nie powiesz?

-a co mam ci mała kurwo powiedzieć? Jesteś moją córką nawet jeśli nie będziesz tego chciała. Nie uciekniesz od nas ty mała suko- powiedział patrząc mi w oczy, a ja ani raz nie spuściłam z niego oczu.

- w takim razie idźcie na górę my sobie tu jeszcze posiedzimy. Znajomi do nas przyszli- powiedziałam i chciałam usiąść, ale matka pociągnęła mnie za rękę i ją ścisnęła, a ja ścisnęłam jej rękę z podwójną siłą i wbiłam jej paznokcie- nie waż się mnie krzywdzić- powiedziałam i tak jak zwykle ojciec wyrwał jej rękę z mojego ucisku i ścisnął moją drugą dłoń na której mam szwy, które teraz pękły i pociekła mi krew i mimo, że wkładał mi palce w ranę i ją rozwalał i było to obrzydliwe to nie wydałam z siebie ani dźwięku, żeby nie dać mu satysfakcji

-przestań jej to robić!- krzyknęła zapłakana Cassie, a on puścił moją dłoń i zacisnął ręce w pięści i chciał podejść do Cassie, ale stanęłam przed nim.

-zostaw ją w spokoju- powiedziałam patrząc mu w oczy jak to zawsze robiłam

-suń się dziwko- powiedział, ale ja się nie przesunęłam- no mówię coś do ciebie!

-oj... A myślałam, że do tamtej kobiety za tobą- powiedziałam i w duchu przeklinałam właśnie swój cięty język

Wtedy ojciec nie wytrzymał i walnął mnie z pięści w twarz. I nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Spojrzałam na chłopaków i zobaczyłam Harrego, który chował telefon.

- no idź otworzyc- powiedziałam do matki, a ona prychnela i poszła otworzyć i nagle policjanci weszli do domu. Spojrzeli na mnie i na moją zapłakana siostrę

-co tu się stało?- spytał jeden z policjantów

-może ja wyjaśnię - powiedział ojciec i zaczął im wciskać kit, że jestem chora psychicznie i sama sobie to zrobiłam. Spojrzałam na policjanta, który akurat mi się przyglądał słuchając tej opowieści, ale widziałam, że niezbyt im wierzy.

-ya, a teraz moje wersja. Poproszę jednego z chłopaków i jednego policjanta ze mną - odrazu podniósł się Harry i ten policjant co mi się przyglądał i wyszliśmy do kuchni- Harry gdzie się zgrywają te kamery?

-no ja mam akurat w telefonie jeden zasięg, więc mogę pokazać co się działo- powiedział Harry, a policjant kiwnął na co Harry dał mu telefon z filmikiem. Policjant kiwnął głową do tamtego i gadali, a potem podeszli do mnie

-jesteś pełnoletnia?- spytał policjant

-tak jestem pełnoletnia, ale moja siostra nie i chciałam zapytać, czy mogłaby zostać ze mną do czasu sprawy, która chce założyć o odebranie im praw rodzicielskich, a mi ich przyznanie oraz o znęcanie się i tak dalej. Może zostać?

- no nie wiem...- powiedział policjant

-pojadą do nas i zostaną u nas do sprawy- powiedział Harry, w policjant spojrzał na niego wielkimi oczami

-Harry Styles? I chwila! Reszta one direction?!- powiedział zdumiony tak jakby nie zauważył, że przed chwilą mu pokazywał filmik

-mhm... Jakoś tak- powiedział Harry, a ja chwyciłam go za dłoń i ścisnęłam

- to jak może moja siostra zostać?

-tak oczywiście, że tak i to pod opieką takich cudownych ludzi to jasne, że tak. Co do pieniędzy to mogę się założyć, że  wasi rodzice pójdą siedzieć, więc pieniądze im nie będą potrzebne, bo adwokata i tak nie będą mogli sami wynająć, więc macie sprawę wygraną. Jako, że jesteś pełnoletnia dom będzie należał do ciebie tak jak konta bankowe- powiedział policjant i wyszedł, a ja rzuciłam się na Harrego tak, że wylądowaliśmy na kanapie. On siedział, a ja siedziałam na nim okrakiem no i pocałowałam go. Chłopak oddał pocałunek, ale wiedzieliśmy, że musimy się pochamować i po chwili po prostu się od siebie oderwaliśmy.

- to jak wyścigi?- spytałam z radością, a moja siostra odrazu pokiwała radośnie głową

- o nie, nie, nie. Teraz jedziemy do szpitala, żeby ci zszyli tą rękę jasne?- powiedział Harry

-dobra mam plan. Wyścig jest motorowy, więc my pojedziemy z Harrym na szycie na moim motorze. Cassie pojedziesz z nimi do nich do domu, a wcześniej się spakujemy i zabierzesz do nich moja torbę okej? Później Zayn z Perrie pojadą na motorze na stare lotnisko w 13 dzielnicy na zawody, a wy albo zostaniecie w domu albo pojedziecie autem. Najwyższej moja przyczepą będzie Harry- powiedziałam i się uśmiechnęłam do niego. Wszyscy pokiwali głową, a ja poszłam do kuchni i włożyłam zmasakrowaną rękę pod wodę, żeby odkazić i syknęłam z bólu.

- nie torturuj się tak skarbie. Chodź do ciebie do pokoju i powiesz mi co mam spakować i zostawimy im torbę i pojedziemy na pogotowie. Okej?- kiwnełam głową i poszliśmy

Pakowanie nie zajęło dużo czasu, więc zostawiliśmy walizkę przed drzwiami i pojechaliśmy moim motorem do szpitala. Oczywiście ja kierowałam z tą chorą ręką mimo zakazu Harrego, który w końcu uległ, bo wiedział, że co do tego nie ulegne. No i takim sposobem znów mnie szyją bez znieczulenia. Lekarze byli zdziwieni, ale no cóż..

Teraz jeszcze tylko wyścigi, poznanie Perrie i ciepłe łóżeczko z Harrym...MMM... Miło, że kocham wyścigi i bardzo chcę poznać Perrie to bardzo mnie ciągnie do 3 obcji...

Do ciepłego kaloryferka Harrego..mrrr

@_@

Ja wiem, że mi odwala, ale jest 3;13 jak pisze rozdział, więc no... Haha.

Mega się wyciągnęłam w pisanie tej książki i pisze ja niemal na okrągło.

Do zobaczenia w następnym i mam nadzieję, że się podoba

• I'm not your fan • H.S •zakonczonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz