Obudziły mnie jasne promienie słońca, przedostające się leniwie do pomieszczenia.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i wtedy do mnie dotarło gdzie jestem. Gwałtownie podskakuje przerażona.
Zostałam adoptowana.
Przetarłam oczy wierzchiem dłoni i zauważyłam, że obok mnie leży moja książka - z czego wniosek, że zasnęłam przy czytaniu. Rozejrzałam się po pokoju i wszystko wyglądało tak jak wczoraj, nic się nie zmieniło.
Spojrzałam na telefon, w celu sprawdzenia godziny. Było dopiero kilka minut po godzinie dziewiątej rano. To całkiem wcześnie, więc mogłabym jeszcze się położyć ale wiem, że nie byłabym w stanie zasnąć.
Strasznie zachciało mi się pić. Ale jedynym wyjściem byłoby wyjście z pokoju, co jak narazie nie wchodzi w grę. Dlaczego? Sama nie wiem. Zwyczajnie się boję.
Idę do garderoby, gdzie zostawiłam torby - dalej nie wypakowałam ubrań. Sięgam po za lekko za duże jeansy - chodź w porównaniu do moich dwóch pozostałych par, te są w porządku. Znajduję do tego zwykłą czarną bluzkę na długi rękaw. Biorę ubrania, kosmetyki i idę do łazienki.
Biorę szybki prysznic, a włosy zostawiłam rozpuszczane. Moje długie kruczoczarne włosy są już zdecydowanie za długie - sięgają mi do pasa. Kiedy byłam mała marzyłam o długich włosach. Jednak teraz kiedy widzę jak mi przeszkadzają na codzień, miałabym ochotę je lekko przyciąć. Wtedy przychodzi mi do głowy myśl, że ja nawet nigdy nie byłam u fryzjera..
Odrzucam jednak takie myśli, bo moja fryzura to jest drobiazg w porównaniu co się dzieje teraz w moim życiu.
Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po książkę i poczytałam kilka rozdziałów. Jednak głód ściskający mi żołądek, nie dawałam mi spokoju, więc musiałam przekonać się do próby przełamania bariery.
Uchyliłam lekko drzwi wejściowe do pokoju w którym byłam. Kiedy byłam już gotowa psychicznie by zejść na dół usłyszałam głosy.
- Nate, musisz z nią o tym porozmawiać - usłyszałam znajomy głos należący do Aidena.
Chciałam zamknąć drzwi, żeby nikt mnie nie przyłapał na podsłuchiwaniu ale ciekawość była większa.
- Wiem - odezwał się Nathan. Ich głosy były stłumione, domyślam się, że są w kuchni. - Ale to nie jest takie łatwe, Aiden..
Zamknęłam drzwi i w duchu podziękowałam, że nie są to stare drzwi które by zapewne zaskrzypiały, bo teraz nikt nie mógł usłyszeć, że chodź przez chwilę były otwarte.
Pospiesznie usiadłam z powrotem na łóżku i zaczęłam przeklinać się w myślach za swoją ciekawość. Zawsze taka byłam. I tego w sobie nie lubiłam, ale jedno dobre, że w tej sytuacji się powstrzymałam i w porę zamknęłam drzwi. Nie chciałabym aby obcy ludzie przyłapali mnie na podsłuchiwaniu.
Jeszcze przez dłuższą chwilę, przeklinałam się w myślach za swoją głupotę, po czym sięgnęłam po książkę. Chciałam jakoś zająć myśli.
Kilka minut później rozległo się pukanie do drzwi.
Wiem, powinnam odpowiedzieć, ale co nam powiedzieć? "Proszę?". Przecież ja nawet nie jestem u siebie. Więc nie mówię nic, ale drzwi i tak delikatnie i powoli się uchylają.
Do pokoju wchodzi Nathan.
- Cześć, Kayle - Obdarza mnie przyjaznym uśmiechem, który staram się odwzajemnić. - Myślałem, że jeszcze śpisz.
- Nie. - tłumaczę, czując dziwne przeczucie, że powinnam się odezwać. Bo nie mogę milczeć, nie? Jeszcze weźmie mnie za wariatkę. - Obudziłam się niedawno.
CZYTASZ
Adoptowana
Teen Fiction16-letnia Kayle Watson po śmierci swoich rodziców, straciła nadzieję, że kiedykolwiek jej życie będzie takie jak kiedyś. Dziewczyna mieszka od 10 roku życia w Domu Dziecka, gdzie.. nie jest najlepiej. Pewnego dnia Kayle zostaje adoptowana przez sześ...