9. Wyjazd rodzinny

1.9K 91 13
                                    


W nocy często się budziłam. Nie mogłam zasnąć, a kiedy udało mi się zasnąć, co chwilę się budziłam.

Nauczycielka miała przyjść o 9 rano, więc nie mogąc już leżeć w miejscu krótko po 7 wstałam. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, a włosy spięłam w luźnego kitka.

Koniecznie muszę ściąć te włosy. Strasznie mnie to denerwowało, że są takie długie.

Założyłam zwykłą białą bluzę i do tego ciemne jeansy. Kilka minut po 8 byłam już gotowa. Kiedy zaczęłam się zastanawiać co powinnam teraz zrobić, rozległo się ciche pukanie do drzwi. Po kilku przez drzwi do pokoju wychyliła się głowa Nathana.

- Dzień Dobry, Kayle. - uśmiechnął się, chodź jego mina wyrażała, że jest zdziwiony.

- Dzień Dobry. - odpowiedziałam niepewnie.

Nathan wszedł do pokoju i podrapał się po karku.

- Szczerze nie spodziewałem się, że już nie będziesz spać.

Uśmiechnęłam się lekko.

- Nie mogłam spać w nocy. - wyznałam szczerze.

Nathan wyglądał na lekko zmartwionego.

- Oh, dlaczego? Wszystko w porządku?

Coś ukłuło mnie w sercu, po usłyszeniu tych słów.

- Tak, tak. To stres poprostu. - odpowiedziałam, a Nathan dalej niepewnie skinął głową.

- Dobrze, to możesz już przyjść na śniadanie. - Wskazał ręką drzwi.

Skinęłam głową i ruszyłam za chłopakiem.

W domu było dość cicho. To pewnie dlatego, że chłopcy pojechali już do szkoły.

Na śniadanie przygotowane były tosty, dzbanek z herbatą, naleśniki i dodatki do nich.

Niepewnie usiadłam na miejsce na którym siedziałam przy kolacji.

Za to Nathan odrazu ruszył do ekspresu z kawą. Niepewnie zaczęłam nakładać sobie naleśniki i jakieś dodatki do nich. Pochwili w kuchni pojawił się Scott przyodziany w dresy.

- Hej młoda gotowa na pierwszy dzień nauki? - mruknął opierając się o krzesło obok mnie. Przełknęłam naleśnika żeby pochwili się odezwać.

- Tak.. Chociaż się stresuję - powiedziałam cicho a Scott posłał mi szeroki uśmiech. Aż sama się musiałam uśmiechnąć.

Scott zgarnął z stołu naleśnika i poszedł w sobie znanym kierunku za to ja z uśmiechem na ustach wróciłam do jedzenia. Nadal trochę czułam się nie swojo wśród nich.

Gdy zajadłam śniadanie Nathan mi powiedział że mam przejść do salonu bo zaraz przyjedzie nauczycielka. Po drodze wręczył mi potrzebne rzeczy do nauki.

Równo o 9 przyszła nauczycielka była piękna brunetką o szarych oczach.

- Ty jesteś Kayla? Jestem Harper twoja nowa nauczycielka - uśmiechnęła się do mnie wyciągając rękę. Nie pewnie ją ścisnęła.

- Tak miło panią poznać - powiedziałam i pochwili przeszłyśmy do lekcji. Z pomocą pani Harper w zastraszającym tempie złapałam materiał.

Lekcję minęły mi dość szybko i zanim się obejrzałam wrócili chłopacy że szkoły. Chwilę po ich powrocie i ja skończyłam lekcję z panią Harper.

Pożegnała się że mną i ruszyła do wyjścia. Za to ja zaczęłam zbierać książki. Pochwili w salonie pojawił się Harry z bliźniakami. Najstarszy z tej trójki podszedł do mnie i wziął odemnie książki i zeszyty. Co mnie miło zaskoczyło.

Adoptowana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz