rozdział 2

680 28 4
                                    

W listach znalazłyśmy całe listy rzeczy które musimy zakupić przed wyjazdem ze słynnego peronu 9¾. Wraz z naszym tatą udaliśmy się więc na pokątną.
–spójrz Inez, tutaj kupimy pierwszą rzecz z listy - powiedziała Hermiona.
–tak, cynowy kociołek rozmiar 2 - odpowiedziałam.
Po wyjściu z tego sklepu udałyśmy się do następnego, i następnego. Aż przyszedł czas na wybranie różdżek.
Weszliśmy do środka ale nikogo nie było a sklep wyglądał na stary.
Nagle zza rogu wychylił się starszy pan.
–dzień dobry, w czym mogę pomóc? - powiedział.
–przyszliśmy wybrać swoje pierwsze różdżki - odezwała się dziewczynka.
–to nie wy wybieracie różdżkę lecz ona was- powiedział poważnym głosem pan zza lady.
Uśmiechając się podał mi pierwszą różdżkę.
–no zamachnij nią - powiedział do mnie.
Machnęłam różdżką a wszystkie pudełka z różdżkami spadły z półki.
–nie nie nie, to zdecydowanie nie ta- odpowiedział starszy pan.
–spróbuj tę- powiedział miłym głosem.
Wzięłam różdżkę do ręki i zobaczyłam jasne światło i poczułam lekki powiew wiatru.
–to chyba ta- odezwała się Hermiona.
–tak, ta różdżka wybrała właśnie nową właścicielkę- odpowiedział starzec.
Uśmiechnęłam się i pozwoliłam teraz siostrze wybrać różdżkę.
Kiedy i Hermiona wybrała swoją różdżkę, albo to różdżka wybrała ją jak powtarzał pan w sklepie, udaliśmy się do kolejnych sklepów.
Gdy kupiliśmy już wszystko z listy zostało tylko jechać na słynny peron i wyczekiwać pociągu.
–dziewczynki, daję wam tutaj dwa bilety idźcie szybko na peron 9¾ razem z panią Wesley.
–a kto to jest? - zapytałam.
–to mama chłopaka który będzie z wami w szkole.
–damy sobie radę- Hermiona złapała mnie za rękę i odwróciła się w kierunku niskiej rudej pani.
–kocham was, trzymajcie się ciepło!- krzyknął wychodząc nasz tata.
–dobrze dziewczynki, a więc za mną.
Prawie nie zauważyłam chłopaka który szedł po drugiej stronie trzymając swoją mamę za rękę. Był to również rudy niezbyt wysoki, wyglądający na miłego chłopak.
Nagle poczułam rękę na ramieniu. Gwałtownie się obróciłam i zobaczyłam kolejnych rudych chłopaków.
–kolejni rudzi?! - pomyślałam sobie w duchu.
–witajcie piękne panie! Jestem Fred! - powiedział jeden z nich.
–ja również witam! Jestem George!- krzyknął przerywając pierwszemu.
Byli starsi od nas i o wiele wyżsi.
–och zostawcie je w spokoju- odezwała się ruda pani.
–spójrzcie jesteśmy! - po chwili odezwał się jeden z rudych chłopaków.
–przecież stoimy na przejściu pomiędzy peronem 9 i 10, gdzie jest peron 9¾? - odezwała się Hermiona.
Nagle jeden z chłopaków którzy szli za nami wbiegł w ścianę i zniknął!
–dziewczynki powtórzcie za Fredem - powiedziała pani Weasley.
Złapałam siostrę za rękę i wbiegłam w ścianę jak kolwiek absurdalnie to brzmi, stałyśmy na peronie 9¾.
Zaraz za nami wbiegła cała reszta.

***

__________________________________________

Mam nadzieję że się spodobał troszkę dłuższy rozdział od poprzedniego ;)
Zostaw komentarz będzie mi miło <3 życzę miłego wieczoru :)
Możecie również udostępniać moją książę w mediach społecznościowych i mnie oznaczać aby zobaczyło ją więcej osób :)
Ig: jula_cyg

Dziubaskiii.

Inez Granger || Draco Malfoy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz