rozdział 13

204 13 4
                                    

I znowu powtarza się wszystko. Miłe wakacje spędzone w gronie rodziny, i przyjazd na peron 9¾. Uwielbiałam moment w którym siadaliśmy do pociągu i jechaliśmy w to magiczne miejsce.
Właśnie zaczynaliśmy 4 rok. Nie wierzę że już minęły 4 lata odkąd pierwszy raz wsiadłam do tego pociągu, i gdy po raz pierwszy ujrzałam w pociągu Malfoy'a...
Wsiadłyśmy do pociągu i jakby powtórzyła się sytuacja z przed kilku lat.
Siedziałam w przedziale z Harrym, Ronem i Hermioną. Za szybą ujrzałam Draco Malfoy'a, ale zupełnie innego...
Teraz był wyższy, miał lekko dłuższe włosy które opadały mu na oczy. Lecz szybko przeszedł tym razem się nie zatrzymując.
–nie przejmuj się nim Iz - powiedział Harry.
–nie przejmuje się wcale - uśmiechnęłam się do Potter'a.
Chłopak odwzajemnił uśmiech.
Jechaliśmy dalej i rozmawialiśmy o tym co nam się przydarzyło na wakacjach.

___________________________________________
Draco pov
___________________________________________

Dzisiaj nastał czas powrotu do Hogwartu.
Nie chciałem tam wracać bo wiedziałem że będzie tam Inez. Siedziałem sam na peronie i widziałem jak wsiada z przyjaciółmi do pociągu.
Wszedłem po niej i przechodząc koło jej przedziału starałem nie patrzeć się w ich stronę. Zmieniła się... Była minimalnie wyższa, włosy jej urosły i wyszczuplała po buzi. Stawała się coraz piękniejsza...
Dzisiaj miałem na sobie ten sweter, którym rzuciła we mnie ostatnio. Pachniał lekko jej słodkimi perfumami.
Udawałem twardego lecz w środku pękałem. Doszłem do przedziału w którym siedział już Blaise z Victorią.
Nie wytrzymałem...
Usiadłem obok Zabiniego i zacząłem szlochać... Przedział był pusty więc mogłem wyrażać emocje w gronie najbliższych. Uroniłem kilka łez lecz otarłem je szybko w rękaw, bo nie chciałem robić z siebie mięczaka przy Victorii.
–już dobrze stary? - zapytał Zabini.
–cały czas jest dobrze - odpowiedziałem i zacząłem patrzeć w okno.
Victoria niepewnie popatrzyła się na Zabiniego i dała mu znak aby wyjść. Obydwoje wyszli a ja zostałem sam i mogłem porozmyślać...

___________________________________________
Inez pov
___________________________________________

Właśnie dojechaliśmy, Harry złapał mnie za rękę i razem wyszliśmy z pociągu.
Gdy dotarliśmy do szkoły każde z nas poszło do swojego dormitorium.
Odstawiliśmy swoje rzeczy i stwierdziliśmy że pójdziemy w czwórkę nad jezioro. Spędziliśmy miło czas aż nastał wieczór. Zobaczyliśmy piękny zachód słońca i rozpaliliśmy ognisko, bo mieliśmy zamiar zostać tutaj dłużej.
–troche zimno się zrobiło. - powiedziała Hermiona.
Wiem że Ron z chęcią dał by jej bluzę ale sam miał tylko luźną bluzkę.
–skoczymy do dormitorium i przyniesiemy kocyki. Co wy na to? - zaproponował Ron.
Wszyscy się zgodzili a ja zostałam sama z Harrym.
On wpatrywał się w moje zielone oczy a ja w jego. Ogień z ogniska odbijał się w jego okularach. On zaczął lekko przysówać się do mnie.
–czekaj Harry - powiedziałam opierając lekko rękę na jego ramieniu.
–nigdy się nie całowałam.. - powiedziałam rumieniąc się.
–to poćwiczymy razem - powiedział.
Pocałował mnie czule. Trwało to jakieś 3 minuty. Otworzyłam oczy i nie wierzyłam w to co widziałam. Od strony szkoły zobaczyłam czarną sylwetkę która patrzyła się na nas. Byłam przerażona, mógł to być dosłownie każdy.
Przysunęłam się do ucha chłopaka i szepnęłam.
–ktoś nas obserwuje - powiedziałam.
–mogę się odwrócić? - zapytał.
–narazie nie, jeszcze tam stoi.
Harry obrócił się szybko złapał różdżkę i krzyknął :
–Lumos Maxima!
Gdy Harry oświetlił polanę już nikogo tam nie było.

___________________________________________
Draco pov
___________________________________________

Pociąg dojechał a oni wysiedli. Wyszłem wraz z Zabinim i Victorią. Przesiedzieliśmy dłuższy czas z dormitorium z Zabinim. Słońce już zaszło. Zaczynało się robić zimno na drzworze a ja chciałem się przejść, więc ubrałem ciemno zieloną bluzę i wyszłem na dwór. Zobaczyłem że na polu obok domu Hagrida jest rozpalone ognisko, chociaż Hagrida przecież nie było w domu... podeszłem bliżej i ujrzałam dwójkę gryffonów. Chciałem podejść i im dowalić czymś w stylu: co to za randeczki i po nocach?
Ale gdy byłem już w połowie drogi oni zaczęli... Się całować ?... Dlaczego?
Stałem chwilę jak wryty po czym obróciłem się i pobiegłem do najbliższej łazienki. Trzasnąłem drzwiami i się zamknąłem.
Momentalnie zacząłem głośno szlochać. Mogłem robić to tak głośno jak chciałem zupełnie nikogo tu nie było...
Dlaczego ona musi mi to robić? ...
Zdobędę ją tak czy inaczej.
Będzie moja i tylko moja...

***

___________________________________________

Czwarty rok mocno się zaczyna heh.
Życzę miłego popołudnia i wieczorku.
Możecie zostawić kom i ★.
Papa Dziubaski 😚
J. 💚

Inez Granger || Draco Malfoy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz