𝓟 𝓻 𝓸 𝓵 𝓸 𝓰

17.2K 362 24
                                    

Wieczorny Hogwart podczas jesiennego schyłku dnia, takiego właśnie lubimy go oglądać, papierowe sny stają się realnym wytłumaczeniem bólu psychicznego a każda kolejna noc to kolejna fala daremnych łez w myśli gdzie stawia swoje kroki. A gdy zapijanie się czarną kawą i przeglądanie pisemek dla nastolatków przestaje pomagać rozkręca się walka o dobre samopoczucie w morzu niechęci i osamotnienia. Rozglądam się, a grzmiący dźwięk zatrzymania pozłacanej maszyny oznacza, że to moment w którym trzeba wysiąść.

Drzewa przysłaniają widok, a książki wypadają z moich dłoni. Przełykam gulę w gardle i podążam wzdłuż drogi myśląc, że nigdy nie będę wstanie postawić tu identycznego kroku, co teraz. Ale teraz, chociaż na niej stoję, rozpoczynając swą podróż.

Tleniony blondyn idzie za mną. I jestem całkowicie pewna, że jego wyraz twarzy mówi więcej niż słowa które kiedykolwiek byłabym wstanie zebrać w swoich ustach. Wiem też, że w ręku ma laskę a czarna marynarka agresywnie opina jego klatkę, chce wyciągnąć papierosa którego sama skręcałam upchniętego gdzieś w mojej kieszeni. Jednak kiedy widzę zjazd z drogi (mimo że jest on szczególnie dłuższą drogą do zamku) mam ochotę skręcić. By w głowie nie myśleć o tym że zaraz, będę zmuszona pokazać mu środkowy palec, bo na ostatnim naszym spotkaniu wyeliminowałam go.

A przynajmniej tak myślałam.

__________________________

Bo w zamku przy wielkim lesie, Cóż... blondynowi w eleganckim czarnym garniturze mówiono głównie na „ty" , nie przepadał za czarną kawą, i gardził kłamstwami, a był to chłopak, przy którym na samą myśl bolała mnie krtań... Był to chłopiec, który nie umiał sobie poradzić, był to chłopiec który płakał więcej niż przeciętny uczeń w Hogwarcie... Lecz.. nigdy tego nie pokazywał, dlaczego? Bo ludzie samotni to najpodlejsi dranie... i właśnie tak można było określić Draco, Draco Malfoya

A ja? Ja jestem Jane Aigner.

____________

WELCOME

𝟔𝟏 𝐑𝐄𝐀𝐒𝐎𝐍𝐒 • 𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲 +𝟏𝟖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz