Ten

255 15 0
                                    

Dziesiąty grudnia 🌨

Matt's POV

Siedziałem z kumplami i dobrze się bawiłem.Było głośno i był wyczuwalny alkohol i zapach papierosów.Skończył mi się drink więc poszedłem zamówić kolejny.Leciała jakaś wolna piosenka ale nie zwracałem na to jakieś specjalnej uwagi.Lecz zmieniło się to kiedy zobaczyłem Stell na parkiecie z jakimś gościem.Poruszali się w rytm piosenki przytuleni do siebie.

Nie powiem wkurzyło mnie to i to bardzo ale nie mogłem nic zrobić.Co miałem wparować na środek i zacząć się rzucać na jakiegoś typka za to że z nią tańczył?Bez przesady.Ale będę miał na niego oko.

Podszedłem do baru i zamówiłem tego samego drinka co wcześniej.Cały czas nie mogłem przestać się na nich patrzeć.Kiedy dostaje swoje zamówienie wracam do znajomych.

-Co tak długo?-spytał Taylor.

-Aaa kolejka była.-podrapałem się po karku i usiadłem na brzegu, odstawiając kieliszek.

Cała ekipa była już mocno wstawiona oprócz mnie.Ja się trochę hamuje bo po ostatnim razie głowa napierdzielała mnie cały dzień.Wymiotowałem kilka razy do wazonu mamy i uwierzcie nie za bardzo jej się to spodobało.Napiłem się mojego napoju i zaczęliśmy wszyscy rozmawiać o meczu który miał się niedługo odbyć.

-Jak myślicie kto wygra?-pyta Kyle.

-No oczywiście że my.-odpowiedział Michael.

-Trzymaj kciuki.-zwróciłem się do Kyle.

-Raczej.-uśmiechnął się.

-Na szczęście!-krzyknął Taylor podnosząc drinka.

-Na szczęście!-powtórzyliśmy wszyscy stukając się szklankami.

~~~

Już nie wytrzymuje.Wstaje od towarzystwa i kieruje się do toalety.
Oczywiście kiedy wchodzę do środka czuć zapach wymiocin i alkoholu.Szybko korzystam z toalety i wychodzę.

Czemu zawsze musi być tu tak tłoczno i głośno.

Postanowiłem wyjść na chwile na dwór.Przepychałem się przez ludzi aż w końcu dotarłem do wyjścia.Usiadłem na ławce przed lokalem i cieszyłem się tym spokojem i ciszą.Świeże powietrze zawsze robi lepiej.

Odchyliłem głowę do tyłu i zacząłem myśleć o tym czy powiedzieć Stell co do niej czuje kiedy drzwi z hukiem się otworzyły.Wyszła z nich moja przyjaciółka razem z tym gościem.Chyba mnie nie zauważyli bo gadali ze sobą nie zwracając na mnie uwagi.

Po chwili oboje przywarli do siebie ustami i zagłębiami się coraz bardziej w pocałunku.Jak zobaczyłem ten widok pięści same mi się zacisnęły.

Nie mogę na to patrzeć.

Zamknąłem oczy i wstałem z ławki.Szybkimi krokami zacząłem iść w stronę domu.Nie wierze że to zrobiła.
Całowała się z kimś kogo ledwo zna.A skąd to wiem?Bo nigdy nic mi o nim nie mówiła ani nie widziałem go blisko niej.Mimo że się powstrzymywałem nie umiałem tego powstrzymać.

Łzy zaczęły spływać mi po policzku.Nawet nie wiedziałem że aż tak mi na niej zależy.Boli mnie każde jej spotkanie z innym chłopakiem lub przytulanie.Ja nie wiem jak ja wytrwam te 2 tygodnie.
Właśnie dochodziłem do domu.Rodzice będą jutro wieczorem wiec mam na cały jutrzejszy dzień wolny dom.Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.Rozebrałem się i poszedłem na górę.Postanowiłem trochę rozładować emocje i poćwiczyć.

Przebrałem się w dresy i zabrałem ze sobą słuchawki.Zszedłem na dół i ruszyłem do siłowni.Włączyłem bieżnie zakładając słuchawki.Wszedłem na maszynę i zacząłem biegać.Cały czas myślałem o tej sytuacji przed klubem i o tym że chciałbym być na jego miejscu.

~~~

Siedziała już na tej siłowni jakieś 3 godziny.Właśnie z niej wychodziłem kiedy usłyszałem że ktoś wchodzi do domu.W drzwiach zauważyłem Stell.Była dość pijana.W zasadzie to bardzo.Śmiała się z niewiadomo czego i ledwo stała na nogach.Podtrzymywała się ściany ściągając szpilki więc się nie przewróciła.

Kiedy mnie zauważyła od razu się na mnie rzuciła.

-Matt wiesz jak tęskniłam.-zawisła mi na szyi przyglądając się dokładnie mojej twarzy.

-Taa widziałem.-przewróciłem oczami.-Sorki ale muszę się wykapać.-chciałem ją od siebie odciągnąć ale nie dawała za wygraną.

Położyła ręce na moja spoconą klatkę a mi zrobiło się gorąco.

-Oj ale chyba możesz poświecić mi trochę czasu.-zaczęła sunąć dłońmi w górę powodując dreszcze na całej skórze.

Zatrzymała się na moich policzkach i zaczęła się zbliżać niebezpiecznie blisko.
Wiedziałem co chciała zrobić i bardzo chciałem jej na to pozwolić ale nie chce żeby stało się to w taki sposób.

-Stella jesteś pijana.-powiedziałem zgodnie z prawdą.

Wystarczyło że tylko do mnie podeszła a już było czuć dużą ilość alkoholu.Chyba będę musiał ją trochę przypilnować.

-Może trochę ale co to ma do rzeczy?-spytała z zadziornym uśmiechem.

-To że nie myślisz trzeźwo.-odparłem.

-A może myśle i właśnie chce to zrobić.-powiedziała trochę śmielej.

-Pamiętasz w ogóle kim jestem.-powinna pamiętać.

-Tak jesteś moim najlepszym przyjacielem którego chce pocałować.-znowu się uśmiechnęła.

-Stell rozumiem że jesteś pijana i w ogóle ale nie rób rzeczy których będziesz później żałować.-złapałem za jej nadgarstki.

-Napewno nie będę żałować.-przysunęła się bliżej zmniejszając odległość która nas dzieliła.

Szybko połączyła nasze usta w pocałunek.
Jej usta były bardzo miękkie i smakowały truskawkowym błyszczykiem.Naprawdę chciałbym dalej trwać w tym pocałunku ale rozum podpowiadał mi że powinienem ją odsunąć.Jednak serce mówiło zupełnie na odwrót.Obudził mnie smak alkoholu w jej ustach.

Nie mogę tak.Nie w ten sposób.

Odsunąłem ją od siebie i spojrzałem na jej twarz.Wygladała jakby się nagle obudziła z transu ale niestety.

-Zaniesiesz mnie do łóżka?-spytała ziewając.

-Jasne.-uśmiechnąłem się lekko i zwiałem na rękę ledwo przytomną przyjaciółkę.

Zaniosłem ją do swojego pokoju i położyłem na łóżku.Z trudnem zdjąłem jej sukienkę i założyłem moja bluzkę.
Przykryłem ją kołdrą i chwile się jej przyglądałem.Normalnie położył by się koło niej ale po tej akcji przed chwilą wole nie ryzykować że będzie pamiętać.

Wziąłem z szafy świeże bokserki i czarne dresy.Zgasiłem światło i zamknąłem drzwi.Ale się dziś porobiło.Mam nadzieje że nie będzie tego pamietała bo będzie zła że jej nie powstrzymałem.Wszedłem do łazienki i od razu odkręciłem kran.

Rozebrałem się i wszedłem pod prysznic.Na moje ciało zaczęła spływać ciepła woda która naprawdę odprężała.Wziąłem żel i zacząłem myć całe ciało.Zastanawiałem się nad jej słowami.

„Napewno nie będę żałować"

Czy Stell powiedziała to dlatego że była pijana czy dlatego że naprawdę chciała mnie pocałować?Cały czas te słowa plątały mi głowę.Niektórzy ludzie prze to że się upijał mówią prawdę za to inni opowiadają głupoty nie nie prawdy.Będę musiał spytaj się jej jutro czy pamięta coś z dzisiaj.

Zakręciłem kran i wyszedłem z prysznica.Wytarłem się i założyłem świeża bieliznę.Wziąłem dresy i poszedłem na dół.Wszedłem do salonu i pościeliłem kanapę.Położyłem dresy na kanapie i sam ułożyłem się na niej.Popatrzyłem na wyświetlacz telefonu.Jest już prawie 24.
Leżałem jeszcze chwile i myślałem o dzisiejszym dniu.W końcu senność wygrała i po chwili odpłynąłem do krainy Morfeusza.

☃️☃️☃️☃️☃️☃️☃️☃️☃️☃️

„14 dni do świąt" 🍂
Jeju ale dzisiaj śniegu napadało🌨🥰
Uwielbiam taki klimat, idealny do pisania opowiadań❤️
A u was padał śnieg?😊

lightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz